Witaj
U nas jesli chodzi o ból to lepiej ale psychika nie bardzo jest tak przerażajaco smutny ,że serce mi pęka, nie chce oglądać telewizji niechce ze mną rozmawiać odpowiada tylko na pytania tak lub nie apetyt też słabiutki......załatwiłam szpital (naświetlania głowy ) ale dopiero na 29 kwietnia ....
Coraz gorzej sobie z tym wszystkim radzę .
Witaj,
Porozmawiaj z lekarzem o lekach na depresję, może obydwoje powinniście się wspomóc farmakologicznie .
Mój Mąż po naświetlaniach głowy brał lek hormonalny na przysadkę mózgową, w dodatkowym stresie (chemioterapia) miał zalecone dodatkowe dawki, poprawiają komfort życiowy.
Hormon był zalecony przez profesora endokrynologii.
Serdecznie pozdrawiam, dużo słoneczka życzę
_________________ Teresa
Mąż odszedł 19.09.2011 DRP
Rak niestety wygrywa..... kontakt z moim Słoneczkiem jest coraz słabszy, mówi niewyraźnie czasem to co mówi nie ma sensu ,prawie nie je, troche pije, przerwy w oddawaniu moczu są czasem nawet 12 godzinne ale nie zdodził się na cewnik , nawet niechciał słuchać moich argumentów na dłoniach widać już opuchliznę, mam nadzieje że może poczuje się lepiej jak przyjedzie córka bo cały czas o nią pyta,
Serce pęka jak patrzę na ten ogrom cierpienia
[ Dodano: 2013-04-18, 08:09 ]
Jak jeszcze mogę Mu pomóc ??????
Mąż ma przyklejane plastry Durogesic50 co 72 godz i dodatkowo tabletki -mst continus 60 mg co 8 godzin , narazie tabletki jeszcze połyka ale jest to coraz trudniejsze .
_________________ Moje Kochane Słoneczko *1960-+23.04.2013
"Nic nie daje większej wiary w życia sens, że na końcu swojej drogi spotkam Cię...."
Rak niestety wygrywa..... kontakt z moim Słoneczkiem jest coraz słabszy, mówi niewyraźnie czasem to co mówi nie ma sensu ,prawie nie je, troche pije, przerwy w oddawaniu moczu są czasem nawet 12 godzinne
Elu dużo siły życzę, wiem co teraz czujesz- przechodzę właśnie ten sam etap choroby u mojej mamy. Jest bardzo ciężko, a jedyne co możemy zrobić dla naszych Słoneczek to być z nimi do końca.
Moje Słoneczko powoli gaśnie niestety..... już nawet nie pije , pozostaje nam tylko zwilżanie ust , w nocy było pogotowie z zastrzykiem p/bólowym bo tabletek juz nie jest w stanie połknąć, lekarz powiedział ,że w to kwestia godzin ...no może dni..
Jakie to życie jest okrutne i niesprawiedliwe .....
Ellu, jestem z Tobą.......
zadzwoń do hospicjum, pomogą, ja dostałam morfinę w kilku gotowych zastrzykach, nie ma sensu męczyć podając leki, lek na padaczkę możesz podać o ile masz w syropie.
Dużo sił życzę, trzymaj się, musisz
_________________ Teresa
Mąż odszedł 19.09.2011 DRP
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum