trzymam kciuki, treba być dobrej myśli i walczyć o każdy dzień
jestem tu na formu od 2010 roku z tego smego powodu. Moj tata ma drobnokomórkowego i nadal jesteśmy...
Pozdrawiam
_________________ Sylw
Rozsądny człowiek nigdy niczego nie realizuje...
Witam,
śledzę Wasze posty bo mniej więcej w tym samym czasie zdiagnozowano tą samą chorobę u mojego taty. W tej chwili jest po 3 chemiach i w trakcie radioterapii. Czuje się świetnie (chociaż z powodu złych wyników radioterapia musiała być przerwana na ok. 7 dni), a to najważniejsze. Walka trwa, więc nie należy tracić w żadnym razie nadziei, a nastawienie rodziny jest najważniejsze. Tak wiem, powtarzam slogany jakie wszyscy powtarzają, ale to naprawdę potrzebne i choremu i rodzinie. Trzymam kciuki. Walka trwa.
odyn78, dziękujemy za słowa otuchy i my również trzymamy kciuki za Was.
Mama po czwartej chemii czuje się w porządku. Jedyne co nas zaniepokoiło to mokry kaszel z dużą ilością wydzieliny. Odwiedziło nas jednak hospicjum i stwierdzili, że to nic, czym musielibyśmy się przejmować i kazali kupić nam jakiś zwykły syrop. Czy możliwe, że kaszel jest wywołany np. tym, że guz się zmniejszył i oskrzela się odblokowały?
_________________ Mama odeszła 09.04.2016 r. o godzinie 16:25 [*]
Dodam jeszcze ze wczesniej tzn od kilku miesiecy mama miala raczejj suchy kaszel sporadycznie i twierdzila ze ciwzko jej "odkaszlnac" . Teraz kaszel jest mokry i mama czuje wiejszy komfort...no ale jest tez bardziej intensywny :( :( :( Za tydzien tomograf ....przeraźliwie sie boje.
Witajcie, przeczytałam Wasz wątek i życzę zdrowia z całego serca Waszej mamie. Piszę ponieważ chciałam Wam coś podpowiedzieć co nie zostało mi podpowiedziane i nigdzie o tym nie przeczytałam, a naprawdę dużo się dowiedziałam na forach. U mojej mamy zdiagnozowano nowotwór płuc mieszany - drobnokomórkowy i nie drobnokomórkowy. Wykryty przypadkiem i operowany. Wszystko wykryto przypadkiem (wypis ze szpitala po operacji woreczka żółciowego - listopad 2014) i w bardzo wczesnym stadium. Podczas I cyklu chemii (czerwiec 2015) wykryto dwa malutkie przeżuty w głowie i zastosowano radioterapię. Mama przeszła dwa cykle chemii które znosiła bardzo dobrze. Ogólnie to mama nie miała żadnych objawów, a słaba zaczęła być dopiero po chemii. Przed trzecim cyklem chemii w domu bardzo osłabła i dostała gorączki. Lekarz pierwszego kontaktu zbadał mamę i powiedział, że jest zdrowa ale żeby obserwować ponieważ poza gorączką nic się nie działo - 16 lipca 2015. W nocy z 16 na 17 lipca mama bardzo zrobiła się słaba i zimna i bolała Ją nerka. Trafiła do szpitala i nie udało się mamy uratować. Okazało się, że zrobił się zator tętnicy nerkowej... Nikt nam nie powiedział, że jest takie zagrożenie, że chemia może dać takie skutki - podobno zator mogą spowodować krążące obumarłe komórki. Wierzyłyśmy, że mama z tego wyjdzie i pewnie by wyszła. Dlatego niech nawet zwykły stan podgorączkowy Waszej mamy będzie dla Was alarmem.
Córka Ireny Dziekujemy za podzielenie sie historia i wspolczujemy ze Twoja zakonczyla sie tak smutno :(
Mama po drugiej chemii ma podawane zastrzyki przeciwzakrzepowe ktore aplikuje sie w brzuch. To lekarz z hospicjum je przepisal - stad namawiam wszystkich ktorzy maja chorego leczonego paliatywnie aby korzystali z pomocy hospicjum domowego. Staramy sie na biezaco monitorowac stan i samopoczucie mamy. Stad ten kaszel troche nas niepokoi.
Dziś mama wróciła do domu po badaniach - była w szpitalu tylko jedną noc. Dołączam wypis łącznie z opisami CT.
Dodatkowo dostała skierowanie do poradni onkologicznej, gdzie mają być ustalone kolejne naświetlania.
Wczoraj siostra namawiała lekarkę prowadzącą, aby wdrożyła naświetlania płuc. Mamy nadzieję, że to właśnie o nich mamy rozmawiać w poradni, a nie o naświetlaniach głowy - jak Państwo myślą?
Witam Mama czuje się coraz lepiej choc nadal oslabiona -to mysle jeszcze skutek 4 chemii. Duzo odpoczywa , apetyt juz sie poprawil, kaszel niezbyt intensywny. Jedynym problemem nadal pozostaja nogi, choc musze przyznac ze jest duzo lepiej, no i drżenie rak - czy to moze byc skutek chemioterapii ? Wszyscy jestesmy bardzo szczesliwi ze choroba przynajmniej narazie stanęła bo to daje nam szanse na normalne święta. Mama dostala skuerowanie na konsultacje radiologa w innym szpitalu i tu trafiliśmy na mur bo najblizszy termin jest na lutego - bo Pani dr nie napisala na skierowaniu "pilne" a szpital nie wydal nam "zielonej karty" pacjenta onkologicznego.......Czy powinnismy o nia wystapic ? Poki co umowilam sie na wizytę prywatna bo ta sama Pani dr do ktorej mamy najblizszy wolny termin w lutym, prywatnie jest dostepna od razu Nie chcemy czekac gdyz "zapalilo sie zielone swiatlo" i wierzymy ze radioterapia moglaby zwiekszyc jej szanse. Walczymy z czasem bo martwimy sie ze ta srabilizacja moze sie skonczyc. Onkolog prowadzaca napisala na skierowaniu rak pluca bez aktywnych przerzutow do glowy i jamy brzusznej, choroba ograniczona.Czy to faktycznie choc troszke zzwieksza jej szanse ?
[ Dodano: 2015-12-08, 17:42 ]
Z innym lekarzem chce dodatkowo skonsultowac mozliwisc zastosowania u mamy brachyterapii. Licze ze lekarze zdecyduja co teraz moglo by sie okazac bardziej skuteczne.
Nie czekajcie tylko idźcie prywatnie. Dowiedzcie się o wydanie "zielonej karty" bo wydaje mi się, że jak szpital ją wyda to tym samym zakończy u siebie leczenie Waszej mamy i później nie będzie łatwo tam wrócić - ale nie jestem pewna. Brak przerzutów w głowie bardzo zwiększa szanse Waszej mamy...
Moim zdaniem należy bezwzględnie skorzystać z możliwości konsultacji z innym lekarzem, nawet gdyby to była wizyta prywatna, w przypadku tego paskudztwa czas jest najważniejszy. Jeśli chodzi o zieloną kartę to moim zdaniem szpital nie robi żadnej łaski, żeby ją wydać. Mój ojciec dostał kartę by leczenie radioterapii można było przeprowadzić w innym szpitalu (ten w którym miał chemie nie dysponował sprzętem do radioterapii). Ale w każdym przypadku to pacjent ma prawo do leczenia w tym ośrodku, który oferuje mu najlepsze leczenie. Pozdrawiam.
odyn78 tak masz rację nie myślę czekać. ...ta bezczynności mnie strasznie męczy. Wiem ze drobnokomorkowy szybko rośnie i tworzy przerzuty. W najblizszy wtorek wybieram sie na prywatną wizytę do Pani radiolog.....czekam tez na odpowiedz innej placówki w sprawie możliwość zastosowania u mamy brachyterapii. Probujemy walczyc z czasem :( :( :(
Witam,
U mamy bez istotnych zmian. W czasie świąt pojawiły się nudności i ponowna obawa że to może być skutkiem pojawienia się jakiś zmian w głowie. Minął ponad miesiąc od zakończenia IV cykli chemii. Wymioty trwały kilka dni i ustały więc przyjęliśmy to za błędy żywieniowe bo podczas świąt mama próbowała troszkę cięższych dań niż je zazwyczaj.
Wczoraj udało nam się dostać na konsultację u radiologa. Mamy ustalony termin naświetlań klatki piersiowej od 18.01 przez 1-2 tygodnie. Najpierw jednak będzie wykonany kontrolny tomograf. Sama naciskałam na radioterapię i wszelkimi sposobami próbowałam przesuwać termin a teraz kiedy pojawiła się taka opcja zaczęłam wątpić w jej celowość. Dostaliśmy całą listę możliwych skutków ubocznych i mama jest po prostu tym przerażona...na dodatek smuci ją opcja pozostania znów kilku/kilkunastu dni w szpitalu.
Czy w chwili obecnej tzn stabilizacji i braku szczególnych dolegliwości warto już robić tą radioterapię?
Wcześniej majkelek podawał wyniki które wskazują że celowe ( przy postaci ograniczonej DRP lub bez przerzutów odległych z dobrą kontrolą zmian w płucu) wydaje się zastosowanie radioterapii już w czasie chemioterapii bądź niezwłocznie po niej ....a co teraz kiedy minie 1,5 miesiąca od zakończenia chemioterapii ?
Czytałam w internecie że radioterapia jest metodą raczej bezpieczną ale po przeczytaniu informacji jakie dostaliśmy i tych wszystkich możliwych powikłaniach też jestem sceptycznie nastawiona :( Nie mam kogo zapytać.....pani radiolog zarówno w szpitalu jak i w gabinecie prywatnym miała dla nas zaledwie kilka minut...
siostra radke, radioterapia może jest 'bezpieczna', ale powoduje wiele krótko i długotrwałych skutków ubocznych.
Bez wyniku tomografu nie jestem w stanie podpowiedzieć czy widzę sens wprowadzania radioterapii teraz. Odstęp od ostatniej dawki chemii jest dość długi, niestety.
Daj znać jak będziecie mieli wynik CT.
Pozdrawiam serdecznie!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum