Witam.
Nie wypowiem się na ten temat odnośnie klasyfikacji bo nie wiem, natomiast tak patrzę na daty od momentu napisania do momentu planowanej operacji- i to mnie trochę przeraża, ponad cztery miesiące. Jeżeli to zmiana łagodna, to może nie ma to takiego znaczenia ale często obserwuję takie terminy przy bardzo złośliwych nowotworach , wymagających natychmiastowej interwencji. Czy tak jest tylko w polsce? czy gdzie indziej tez tak jest?
Czuję rozgoryczenie i złość patrząc na terminy zabiegów, konsultacji.... przeciez wiadomo, że czas odgrywa decydujacą rolę (Leta, w Twoim przypadku zapewne tak nie jest, więc żebys się nie stresowała niepotrzebnie moja wypowiedzią, po prostu- przeczytałem i z reguły pisze to co myślę, ogólnie).
Pozdrawiam , życząc zarazem zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia
Trzymaj się cieplutko
Sławek