Moj maz w listopadzie trafil do szpitala w zwiazku z bolami brzucha i anemia. Dwa tygodnie trwaly badania i niestety wyniki okazaly sie bardzo zle. W trakcie pobytu wystapila niedroznosc przewodu pokarmowego. Maz przeszedl operace, wykonano zespolenie omijajace (ileotransversostomie). Po operacji nie czuje sie dobrze, silne bole, goraczka, przyjmuje Targin, Matrifen i doraźnie Effentore. Lekarze stwierdzili guz nieoperacyjny, jest bardzo rozlany, jelito, dwunastnica, zyly przy trzyustce, przerzuty do watroby.
Jestem zalamana, maz jeszcze bardziej. Ma 43lata, mamy male dzieci, nie wyobrazam sobie, ze to moze sie skonczyc tak nagle.
Maz poddaje sie mowi, ze niedllugo umrze, ja w to nie wierze....caly czas mam nadzieje, chce pojechac na konsultacje do Gliwic.
Prosze o jakies porady, co dalej robic, juz sama sie gubie w tym wszystkim.
W zalacznikach dodalam wyniki badan.
czarna_zm,
Wyniki są b.niedobre, niestety. To już wiesz. Czy lekarze mówią coś o leczeniu paliatywnym? Czy mąż kwalifikuje się wg nich do chemioterapii? Czy określono przyczynę gorączki - infekcja czy postęp choroby? Czy ta gorączka pojawiła się dopiero po operacji?
Maz mial operacje w innym szpitalu, tam zalozono mu karte Dilo i czekamy na konsylium lekarskie. W miescie w ktorym mieszkamy lekarz onkolog chce przyjac meza na oddzial, zeby wzmocnic go i przygotowac do chemii.....ja mam nadal nadzieje na operacje, stad chce sie skonsultowac w Gliwicach, ale nie wiem, czy teraz powinien przyjac ta chemie tutaj u nas.
czarna_zm,
Jeżeli lekarze podczas wykonywania zespolenia omijającego zaobserwowali naciekanie dwunastnicy, naczyń krwionośnych w okolicach trzustki plus opisane w tk przerzuty w wątrobie oraz węzłach chłonnych to faktycznie nie jest to stan operacyjny. Być może byłaby jakaś szansa na operacyjność po wstępnej chemioterapii, ale to może ocenić tylko doświadczony specjalista. Na pewno pomysł z konsultacją w dużym centrum onkologii jest dobrym pomysłem - mąż nie musi jechać, komplet badań i wyników wystarczy.
Jeszcze raz podpytam - czy gorączka pojawiła się dopiero po operacji? Czy jest jakoś opanowywana? Czy leki przeciwbólowe też są od "po operacji"?
Wszystkie leki dostal po operacji. Na poczatku przyjmowal MST i Oxynorm, ale zle na nie reagowal. Po zmianie lekow jest lepiej, ale bole i tak wystepuja, tyle, ze udaje sie je w miare szybko zlagodzic. Goraczke mial przez dwa dni, podawalam mu paracetamol i przechodzila. Od 3 dni nie ma goraczki. Przychodzi do nas pielegniarka z opieki domowej i informowalam ja o.tym fakcie. Mowila, ze moze to byc zwiazane z choroba, ale jesli potrwa dluzej, to trzeba bedzie skonsultowac sie z lekarzem. Namawiam meza, zeby zglosil.sie do.szpitala, lekarz onkolog chcial go.juz polozyc na swieta, jednak maz zadecydowal, ze swieta chce spedzic w domu bez względu na wszystko. Ciesze sie, ze sie udalo, nie czul sie bardzo.zle i byl zadowolony, ze jest z nami, ale teraz musimy podreperowac jego zdrowie, bo jest oslabiony.
W wyniku jest opis.badania.ck 7 ujemny i ck 20 ujemny, co to oznacza?
czarna_zm,
Czy myślisz o samodzielnym wybraniu się na dodatkową konsultację? Myślę, że to bardzo ważne, abyście mieli potwierdzoną przez doświadczony ośrodek wersję leczenia.
Jaką chemię proponuje lekarz?
A propos wyniku to zamieść cały, proszę. CK7- i CK20- to ujemna ekspresja dwóch cytokeratyn, białek - chodzi o badanie immunohistochemiczne komórek guza nowotworowego.
Jutro mam umowiona wizyte w Gliwicach. Wezme wszystkie wyniki meza i zobaczymy co powie profesor. Nie mam informacji jaka chemie u nas w miescie proponuje onkolog. Powiedzial, ze trzeba polozyc meza, zrobic badania krwi i jesli wyjda ok, to rozpoczniemy chemioterapie. W załączniku badania wycinka. Z tego co czytalam na internecie ck7 i ck 20 ujemne nie sa typowe dla tego typu nowotworu, a moze zle zrozumialam.....
[ Dodano: 2016-12-27, 19:02 ]
Badania
[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2016-12-27, 20:29 ] Załączając wyniki badań, proszę usuwać dane lekarzy.
czarna_zm,
Odezwij się po konsultacji, powodzenia.
Co do ck7 i ck20 to wiem tylko, że są używane do identyfikacji guza pierwotnego - w przypadku raka jelita grubego spotykane są różne warianty ( ck7- ck20+, ck7+ ck20+, itd). Nie znam się na histopatologii, ale wyczytałam, że różne wersje odpowiadają czasem różnym rodzajom raka ( np. nisko, średnio lub wysokozróżnicowany).
Bylam na konsultacji w Gliwicach. Profesor doradzil, zeby zaczac od leczenia chemicznego najlepiej najblizej domu. Nigdy nie wiadomo jak pacjent zareaguje. Pozniej zobwczymy......niestety na chwile obecna nie kwalifikuje sie do opertacji :(
Ciezko to wszystko przetrawic, nie majac nawet jednej dobrej wiadomosci, ja sie jakos trzymam, ale maz jest zalamany.....
Obecnie lezymy w szpitalu na onkologii u nas w miescie, dostal 2 jednostki krwi, bo hemoglobina spadla do 7. Dzisiaj dostanie 3 jednostke. Jak wyniki jutro beda dobre rozpoczna chemie.
Nie wiem co to jest ale jak to lekarz stwierdzil....bedzie powoli kapala przez dwa dni....
Witam po dluzszym czasie. Dalej walczymy.....
Maz dostal od stycznia schemat Folfiri, jest po 4 kursie, nie obylo sie oczywiscie bez komplikacji. Po pierwszym kursie maz mial neutropenie IV stopnia i ledwo z niej wyszedl. Zapaletala sie tez bakteria paciorkowca, wyszlo w posiewie krwi. Antybiotyki, hospitalizacja itd. Przy kolejnych kursach dostal czynniki wzrostu, żeby krwinki znowu nie spadly. Po tym wszystko bylo ok, az do 4 kursu....maz, podczas wlewu mial skoki goraczki, dreszcze, przerywano wlewy i podawano mu sterydy, jakos udalo sie przyjac w calosci ta chemie. Kilka dni po 4 kursie wystapily u niego silne bole kolkowe (jakby cos go rwalo od srodka) trwaly kilka sekund i przechodzily. Od wtorku bole przeszly, a na brzuchu wystapil obrzek, ktory z dnia na dzien sie powiekszal. Poprosilam o konsultacje chirurga, ktory operowal meza, stwierdzil, ze to jakis plyn, bo brzuch nie jest twardy. Rano maz budzi sie, a tu niespodzianka........obrzek pekl na zewnatrz i wylala sie tresc ropna z czarnym czyms.....jakby spalone zapalki, ziarno (naprawde ciezko to opisac). Pojechalismy do chirurga, wycisnal wszystko co sie dalo, zalecil przemywanie rany, plukanie, stwierdzil, ze szybko to sie nie zagoi. Stwierdzil, ze moga to byc czesci martwicze guza po cht.... Cieszy mnie ta opinia, bo najwidoczniej chemia dziala, ale boje sie, ze w srodku moze rozwijac sie stan zapalny, a juz w poniedzialek ma przyjac kolejny kurs cht........
Nie bardzo wiem co dalej....
Prosze o rady, jesli ktos mial podobne doswiadczenia.
Wlasnie tez myslalam, ze chirurg zrobi usg, pytalam o to, ale stwierdzil, ze nie ma potrzeby......
W poniedzialek idziemy do szpitala, zapytam onkologow o konsultacje chirurgiczna.
czarna_zm,
Czy Wy jesteście pod opieką hospicjum domowego? Jeśli nie - doradzam - jak najszybciej. Jeśli trzeba będzie płukać tę lożę po ropniu przez kilka tygodni, być może stosować opatrunki specjalistyczne do jamy ropnia - nie poradzisz sobie sama.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Maz jest zapisany do hospicjum, dzisiaj ma zajrzec do nas pielegniarka. Narazie ja walcze z opatrunkami, stosuje preparat octenisept i wstrzykuje to do rany strzykawka. Zmieniam opatrunki 4-5 razy dziennie. Z rany saczy sie brazowo-czarno-zolta wydzielina, zapach masakryczny. Staram sie oczyszczac jak najlepiej, ale wiadomo, ja nie mam doswiadczenia w takich sprawach. Ciezko mi tylko wyobrazic sobie, jak to wyglada w srodku i jakie spustoszenie zrobilo......lekarz uspokajal, ze to dobrze ze wydostalo sie na zewnatrz a nie do srodka....ale ilości, ktore sie tam gromadza sa duze. Chyba szybko to sie nie zagoi....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum