1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Gruczolakorak płuca z przerzutami do mózgu - rokowania???
Autor Wiadomość
Majulka 


Dołączyła: 28 Gru 2010
Posty: 6
Pomogła: 1 raz

 #1  Wysłany: 2010-12-29, 01:09  Gruczolakorak płuca z przerzutami do mózgu - rokowania???


Jestem kolejną osobą, która poszukuje pomocy na tym forum dla swojej mamy.
Również walczymy z rakiem, ale czasami siły opadają, gdy przychodzi kolejny cios. Ta choroba nigdy nie odpuszcza, jak już pojawia sie światełko w tunelu, to przychodzi kolejny przerzut.
Prosze o pomoc DSS w zrozumieniu tego wzystkiego.
W grudniu 2009 mama przeszła operację wyciecia guza płuca prawego (nie mam przy sobie wypisu ale dołączę szczegóły jak będę miała). Potem dostała serię chemii. W czerwcu 2010 wszystkie zrobione badania nie wykazały żadnych przerzutów (TK głowy, TK płuc, usg jamy brzusznej).
Niestety w pażdzierniku 2010 pojawiły się silne bóle głowy i okzazało się, że to guz prawej półkuli móżdzku.
MR głowy 10.2010 - w obrębie prawej półkuli móżdzku owalny, o niejednorodnej intensywności sygnału, guz z cechami krwawienia do guza i maz wymiarze ok 4 cm. Wokół guza niewielka strefa obrzeku. Guz i strefa obrzeku uciskają komore IV, powodując jej nieweilkie wzmocnienie kontrastowe. Obraz MR guza przemawia za przerzutem. Nadnamiotowo układ komorowy nieposzerzony, nieprzemieszczony. Przestrzenie podpajęczynówkowe odpowiednie do wieku (mama ma 68 lat). W obrazach T2 i FLAIR stwierdza się na granicy korowo-podkorowej obu półkul mózgu drobne , nieliczne ogniska hiperintensywne o charakterze rozsianych zmian niedokrwiennych. Poza tym nadnamiotowo zarówno przed jak i po dożylnym podaniu środka kontrastowego badanie MR zmian patologicznych ni wykazało.
14.10.201 - kraniotomia podpotyliczna prawostronna. Makroskopowo usunięcie guza całkowite.
28.12.2010 - ponowne MR głowy (mam miała problemy z równowaga i mdłości)- w prawej półkuli móżdżku guz z przebytymi cechami krwawienia, wielkości 4,5 cm. Słabo wzmacnia się po podaniu środka kontrastowego. Zamiana przekracza linię środkową, uciska komorę IV.

Nie wiem co robić, minęły zaledwie 2 miesiące od operacji móżgu a tu jeszcze większy guz w tym samym miejscu. Jeszcze nie wiem czy operacyjny. Czy można tak operować kilka razy to samo miejsce i wycinać po 4 cm móżdżku?
Mam miała miec radioterapię w styczniu, może to za późno, może trzeba było naświetlać już w listopadzie?
Jakie rokowania?
Będę wdzięczna za pomoc.
 
kubanetka 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 15 Lip 2010
Posty: 523
Pomogła: 97 razy

 #2  Wysłany: 2010-12-29, 08:41  


Witaj,

Bardzo mi przykro, że Was również dotknęła choroba. Niestety z tego co mi wiadomo, Gruczolakorak jest typem nowotworu o dużej złośliwości, co tłumaczy szybki nawrót przerzutów w mózgu.

Przerzuty do mózgu zawsze źle rokują - jest to narząd krytyczny. Jednak istenieją metody leczenia, które dają jeszcze trochę czasu ile???

Jeśli teraz zastosowane będą naświetlania, to powinny pomóc w wyrwaniu jeszcze wielu wspólnych dni.

Trzymaj sie mocno, napewno ciężko przeżyłaś , wiem coś o tym.
 
billyb 
MODERATOR



Dołączył: 02 Mar 2009
Posty: 532
Skąd: z Europy ;-)
Pomógł: 275 razy


 #3  Wysłany: 2010-12-29, 10:16  


@Majulka

" Makroskopowo usunięcie guza całkowite. ".
Musisz to niestety rozumieć dosłownie. Makroskopowo, czytaj tu: na oko.
Nikt na świecie nie jest w stanie zagwarantować, że usunie wszystkie komórki rakowe, bo jest to po prostu niemożliwe. Aby unaocznić proporcje: 1 cm sześcienny masy guza rakowego to około jednego miliarda komórek. Tymczasem wystarczą stosunkowo niewielkie frakcje tej tkanki, aby stworzyć potencjalne ognisko wznowy. Wszystko jest kwestią dynamiki podziału tych komórek, czyli in szybciej się one dzielą, tym mniejsze szanse na wyzdrowienie. Jednym z podstawowych kryteriów rozróżnienia raka drobnokomórkowego od innych, jest wielokrotnie większa prędkość podziału komórek. W tym leży też przyczyna tak wysokiej śmiertelności tych, którzy na niego chorują. Właśnie ten aspekt problemu zmusza mnie do wyrażenia wątpliwości, czy Twojej mamie pozostało wiele czasu. Guz rośnie bardzo szybko, a więc pozostały jej jeszcze czas mocno się kurczy. Radioterapia byłaby tu chyba dobrym środkiem, ale nie sądzę, że była możliwa bezpośrednio po operacji, bo świeżych ran nie wolno napromieniowywać.

Miejmy nadzieję, że radioterapia przyniesie spodziewany skutek.
 
kubanetka 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 15 Lip 2010
Posty: 523
Pomogła: 97 razy

 #4  Wysłany: 2010-12-29, 12:26  


billyb napisał/a:
do wyrażenia wątpliwości, czy Twojej mamie pozostało wiele czasu


niestety wiele w tym przypadku, to może będzie rok, może mniej.
W moim przypadku w momencie gdy usłyszałam diagnozę pół roku traktowałam w kategorii cudu. Dlatego tak to ujęłam.

Ale należy pamiętać, że nikt z nas nie może 100% wyrokować - są statystyki, które z reguły się sprawdzają, ale mam nadzieję, że nie zawsze.

Jest to nieuleczalna choroba, ale mam nadzieję, że uda się ukraść jeszcze trochę czasu.
 
owcaMarta
[konto usunięte]



Posty: 0

 #5  Wysłany: 2010-12-29, 13:43  


Majulka, Przykro mi ,że i Ty musiałaś tu zawitać...
Są tu ludzie,którzy pomogą! Którzy wesprą! Którzy doradzą! A co najważniejsze ZROZUMIEJĄ! Nie jesteś tu sama! PAMIĘTAJ O TYM. Pytaj opowiadaj żal się i dziel się sukcesami!

Moja mama również miała przerzut do mózgu. Mnogi. Niestety już jej z nami nie ma :(

Czy Twoja mama ma jakieś dolegliwości z powodu przerzutu do mózgu?

Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.
 
Majulka 


Dołączyła: 28 Gru 2010
Posty: 6
Pomogła: 1 raz

 #6  Wysłany: 2010-12-29, 17:12  


Dzieki za wsparcie.
Mam ma niestety problemy z równowagą, mową, ma nudności i wymioty.
Czekam na decyzje neurochirurga co dalej.
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #7  Wysłany: 2010-12-30, 06:54  


Majulka,
sytuacja jest bardzo zła.

Jeśli powtórny zabieg nie będzie możliwy mamie najprawdopodobniej zostało bardzo niewiele czasu.
Naświetlanie może nie być możliwe ze względu na cechy krwawienia w obrębie guza.

Spora masa guza powstała w obydwu przypadkach w bardzo krótkim czasie, co świadczy o bardzo dużej agresji nowotworu.
Bardzo mi przykro, ale możemy tu mówić o pozostałym okresie, liczonym zaledwie w tygodniach...

Móżdżek odpowiada za utrzymanie równowagi ciała, koordynację ruchową oraz tzw. czynności precyzyjne. Uszkodzenie móżdżku osłabia również napięcie mięśniowe i sprawia, że osoba chora ma wrażenie kołysania się i -niestety- silny odruch wymiotny.
Przy braku możliwości chirurgicznego usunięcia masy guza rokowanie jest bardzo złe.

Bardzo mi przykro.. Jedyne, co może umożliwić wydłużenie czasu przeżycia o -być może- ok. 2-3 miesiące to ponowny zabieg. Trzeba się jednak liczyć z tym, że nie będzie on już możliwy.
Bardzo ważne jest właściwe dobranie leków uśmierzających ból głowy.

Życzę siły i odwagi,
będę zaglądać na bieżąco do Twego wątku by w razie potrzeby odpowiedzieć na kolejne pytania.
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
Majulka 


Dołączyła: 28 Gru 2010
Posty: 6
Pomogła: 1 raz

 #8  Wysłany: 2010-12-30, 18:57  


Pojawiło się światelko w tunelu, oby ta nadzieja nie była znowu płonna.
Neurochirurg po obejrzeniu MR twierdzi, że jest bardzo prawdopodobne, że nie jest to guz tylko krwawienie do loży po wyciętym guzie. Oczywiście nie ma pewności, ale... Na razie mama jest na lekach przeciwobrzękowych i za 10 dni ma mieć powtórzony rezonans.
Jakie są możliwości jednoznacznej diagnozy co to jest tylko na podstawie MR?
_________________
Majka
 
ela1 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 2479
Pomogła: 516 razy

 #9  Wysłany: 2010-12-30, 21:39  


Majulka napisał/a:
tylko na podstawie MR?

Moim zdaniem chodzi o to ,że mamusia miała MR i teraz też trzeba zrobić MR, żeby mieć porównanie z poprzednim.
_________________
"Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
 
owcaMarta
[konto usunięte]



Posty: 0

 #10  Wysłany: 2010-12-30, 22:00  


Ja myślę podobnie jak Ela.. Muszą mieć porównanie?! ....

Pozdrawiam....
 
billyb 
MODERATOR



Dołączył: 02 Mar 2009
Posty: 532
Skąd: z Europy ;-)
Pomógł: 275 razy


 #11  Wysłany: 2010-12-31, 15:55  


Jednoznaczną diagnozę uzyskuje się tylko otwierając czaszkę. Ze względu na wysokie koszty (dosłownie i w przenośni) takiej diagnostyki, pozostaje monitorowanie. Guz będzie rósł, krwiak będzie zanikał.
 
Majulka 


Dołączyła: 28 Gru 2010
Posty: 6
Pomogła: 1 raz

 #12  Wysłany: 2011-01-04, 23:37  


Kolejne dni mijają, a mi pozostaje tylko czekać. Choć to czekanie jest bardzo trudne. Ciągle się mysli ... szkoda, ze nie można wyłączyć tego myślenia.
Do tego trzeba sobie radzić z tą całą machiną lekarsko-szpitalną. Zupełny brak empatii wśród lekarzy. Brak informacji. Wszystko trzeba wyprosić. Człowiek jest pozostawiony samemu sobie. To jeszcze bardziej przygnębia w tej całej i tak już bardzo ciężkiej sytuacji.
Czasami nie mam już sił, ale po chwili się podnoszę bo wiem, że muszę dalej walczyć o mamę, bo jak nie ja to kto?
Mama czuje sie gorzej, dostaje kroplówki w domu, ale jest bardzo słaba, ma ciągle zawroty głowy i mdłości.
_________________
Majka
 
BeataM 



Dołączyła: 20 Paź 2010
Posty: 198
Pomogła: 21 razy

 #13  Wysłany: 2011-01-05, 00:15  


Majka wpółczuję Ci z powodu choroby Mamy... Wiem jaki ból czujesz... :-( My wszyscy tu na forum przeżywamy bardzo chorobę naszych Bliskich... walczymy... i nie możemy się poddawać...

Ja również jestem bezsilna w obliczu choroby mojej Mamci... Jest źle... ale trwam...

Przeraża mnie ten kompletny brak empatii u lekarzy... chodząc z Mamusią na chemię widzę jak traktowani sa pacjenci, w tym moja Mama również... godzinami trzeba czekać - swoją drogą, jak można trzymać parę godzin na poczekalni człowieka tak bardzo chorego?? - na wejście do onkologa na dosłownie 10 minut (jak to ktoś kiedyś napisał na forum: sześć tragedii na godzinę...) - da chemię?? czy nie da?? - wizyta ogranicza się do osłuchania i do pytania: jak sie Pani czuje?? Zero ciepłego słowa, pocieszenia czy jakiegoś wspólczucia... Ale o czym my mówimy?... Przeciez oni (lekarze-onkolodzy) juz dawno uodpornili się na ludzi śmiertelnie chorych.... Gorzej jeśli dzieje się tak z najbliższą rodziną... Ja właśnie tego doświadczam! Serce boli, że ich to wcale nie porusza, nie interesuje - nie pomagają, nie rozumieją... Tak zwyczjnie i po ludzku chce mi się wyć... :|

[ Dodano: 2011-01-05, 00:16 ]
Dasz radę Majka, dużo siły i wytwałości życzę...
_________________
Nadzieja umarła ostatnia... 17 III 2011 [']
 
Majulka 


Dołączyła: 28 Gru 2010
Posty: 6
Pomogła: 1 raz

 #14  Wysłany: 2011-01-14, 22:30  


Nie pisałam kilka dni, bo ostatnio wszystko toczyło się tak szybko. Mama jednak trafiła do szpitala, zrobili kolejny MR, jest już po kolejnej operacji, były pewne komplikacje juz po zabiegu, ale dzisiaj jest już trochę lepiej. Cały czas nie wiemy co to było (guz czy krwiak), wysłali do badania za kilka dni będzie wynik. Oby wieści były dobre.
Po raz kolejny potwierdza sie powiedzenie "żeby być chorym trzeba być zdrowym".
Strasznie dużo nerwów mnie to kosztowało, ale wierzę, że będzie dobrze.
Dzięki wszystkim za wsparcie, bardzo się przydaje.

[ Dodano: 2011-01-14, 22:35 ]
Mam pytanie do DSS.

Chciałabym się dowiedzieć jak bardzo żłośliwy jest ten rodzaj raka, który ma mama.
Podobno jest jakaś skala złośliwości, ale nie wiem jaka.
Jak szybko po operacji można naświetlać? Czy robi się naświetlania punktowe czy całej głowy w takim przypadku (guz w móżdżku 4,5 cm). Jakie sa skutki uboczne takich naświetlań?
Będę wdzięczna za informacje.
_________________
Majka
 
kama 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 14 Gru 2010
Posty: 537
Skąd: Poznań
Pomogła: 87 razy

 #15  Wysłany: 2011-01-14, 22:46  


Majulka
wiem,że nie masz teraz wazniejsze rzeczy na głowie,ale jak znajdziesz chwilę to opisz jakie mama miała objawy,moja też ma gruczoloraka,jest po operacji,wstepnie badania wykluczyły przerzuty,ale 10 dni temu trafiła do szpitala na oddział neurologii z silnymi bólami głowy i zawrotami,jest po tk,lekarze powiedzieli,ze jest jakas zmiana ,czekamy na rezonans
odezwij sie jak znajdziesz chwilkę
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group