Guz Askina w opłucnej co to za raczysko POMOCY !!!!
Witam wszystkich połączonych w bólu i niemocy , mój tata własnie zostaał zdiagnozowany bardzo rzadkim i bardzo złośliwym nowotworem , a wiec moja golgota sie rozpoczyna , przy pomocy jednej z dobrych dusz portalu prosalute dowiedziałem sie ze to własnie Guz Askina w opłucnej ,a nie miedzybłoniak , niestety bardzo mało informacji w sieci na jego temat , przez 3tygodnie buszowałem po necie szukajac wszelkich info na miedzybłoniaka a tu prosze okazuje sie że guz Askina jest jeszcze rzadszy niż miedzybłoniak .....
proszę o pomoc kazdego kto cokolwiek słyszał o takim przypadku, czy to jeszcze gorzej niz miedzybłoniak, czy rokowania sa takie same ...? torakochirurg tylko powiedział jak oddawałmi wyniki histo że jest to bardzo rzadki i niezwykle złośliwy ......
nie wiem nawet gdzie skonsultować te wyniki gdzie w polsce ktos zajmuje sie szczególnie opłucną ....
[ Dodano: 2010-06-28, 08:39 ]
Dodam jeszcze ze fachowa nazwa na wyniku histo :
"Malignant Peripheral Neuroectodermal Tumor" , na wypisie z torakochirurgii " na blaszkach opłucnej polipowate twory najwiekszy 6x5cm , w płynie z opłucnej brak komórek nowotworowych , wezły czyste lewe płuco bez zmian ....
Witaj padrone33 (moja krajanko) !
Twój tata pewnie był operowany w szpitalu w Szczecinie -Zdunowie.Z tego co orientuję szpital ten zajmuje się nie tylko rakiem płuc,ale także opłucnej. Są tam dobrzy lekarze.
Jeśli możesz to przytocz dokładny wynik histopatologiczny,a kompetentne osoby z tego forum udziela Ci wskazówek.Bardzo mi przykro,że dołączasz do naszego grona.Trzymaj się.Agnieszka
[ Dodano: 2010-06-28, 10:08 ]
Przepraszam,że zwracałam się do Ciebie w formie żeńskiej, dopiero zobaczyłąm, że jesteś mężczyzną....
Witam dziekuje Agniesiu za odpowiedź , no przykro przykro ale moja golgota sie dopiero rozpoczyna i nie mam zamiaru sie poddawać mimo takich rokowań , z reszta jesli chodzi o oplucna czy nawet same płuca to z tego co juz wiem rokowania zawsze są złe , ale nie daje sie , stad szukam wszelakich informacji na ten temat , mimo ze ten guz Askina to cholerstwo jest podobno niebywale rzadkie , co jakby moge potwierdzić bo ni hu hu zadnej informacji chocby w google na ten temat , jedynie co ustaliłem ze rzadki i generalnie jesli juz występuje to u dzieci lub 20latków , skad zatem u mojego taty 67lat ...????
Wiesz w tej chwili Tato po zabiegu u mnie w Szczecinie Zdunowie jest w Gorzowie gdzie mieszkaja rodzice , jutro we wtorek idzie pierwszy raz do onkologa w Gorzowie , ale chciałbym jeszcze mimo wszystko skonsultować to z kimś w jakiejś klinice w Gliwicach czy w Warszawie , jest to guz moze jednak mozna to operować .. + chemia + radio moze sie uda przeciez kazdy człowiek reaguje inaczej , tylko zeby ktos znalazł sie kto spotkał sie z takim przypadkiem Guza Askina w opłucnej ..
zaraz przepisze tutaj wynik histo !
pozdrawiam
[ Dodano: 2010-06-28, 12:17 ]
Wynik histo :
AdI,II,III/Drobne fragmenty tkankowe nacieczone przez komórki nowotworowe, których morfologia wraz z wykonanymi badaniami immunohistochemicznymi odpowiada rozpoznaniu: MALIGNANT PERIPHERAL NEUROECTODERMAL TUMOR .
Opis mikroskopowy : EMA(-);CK(-);Kalretynina(-);Mezotelina(-);cd31(-);Vimentyna(+); TTF-1(-);CK5(-);CK6(-);Chromogranina(-);CD99(+);S-100(-);Desmina(-);LCA(-);PAS(-)
Materiał płyn jamy opłucnowej - Komórek nowotworowych nie stewierdza sie
[ Dodano: 2010-06-28, 14:17 ]
14go czerwca tato miał robiona w Zdunowie PLEUROSCOPIE DEXTRA zeby zatamować ten wyciek do opłucnej to jest takie obsypanie od wewnatrz jakimś talkiem , bo przed tym zabiegiem tato miał chyba niechlubny rekord 6litrów płynu !!! całe szczęscie że wynik badania płynu nie stwierdza w nim komórek ....hmm jak to możliwe ze takie rzadkie ustrojstwo sie przyczepiło do zdrowego 67latka
prosze o wszelkie nawet drobne info kto miał z tym do czynienia lub chcociaż słyszał o tym guzie Askina w opłucnej ......
Dziekuje bardzo juz zaszywam sie szybko w necie i czytam ....
dziekuje bardzo kazda odpowiedź jest na wage złota , bo jak wszyscy tutaj wiemy czas czas czas ....
dziekuje bardzo serdecznie
[ Dodano: 2010-06-28, 20:47 ]
no sam juz nie wiem nie dość że mało przykładów to wszystkie odnoszą sie raczej do guza klatki piersiowej i opisy resekcji żeber , a przeciez przypadek mojego taty jest guz w opłucnej , czy to znaczy że jest rzadki wsród rzadkich ..????? to jakiś koszmar szukam w necie polskich przypadkó nic nie ma nawet na świecie jest niewiele informacji
Prosze jeszcze raz jesli ktoś spotkał sie lub słyszał cokolwiek o takim przypadku o jakąkolwiek inormacje
pozdrawiam wszystkich
Witaj Padrone33! Jestem pewna, że pomogą Ci tu na forum napewno. Natomiast jeżeli chodzi o leczenie przypadku Twojego taty to juz dzisiaj radzę Ci uzbroic się w cierpliwość. Chociaz wszędzie się słyszy że z leczeniem nowotworów nie mozna czekać to niestety nikomu oprócz zainteresowanych się w tej kwestii nie spieszy. Mimo XXI wieku rozpoznanie międzybłoniaka u mojego męża trwało 5 miesięcy. Narazie leczenia jeszcze nie zastosowano, ciągle na coś trzeba czekać. Gdybyś nadal miał problemy radziłabym Ci się zwrócić do Centrum Onkologii w Warszawie na Roentgena 5. Własnie tam w końcu wydano diagnozę i ustalono konkretnie na co choruje mój mąz. Serdecznie Cię pozdrawiam i trzymajcie sie.
Emi dziekuję za ciepłe słowa , przykro mi bardzo z powodu męza i jestem w szoku ze czekasz tyle czasu , wszak nowotwory nie powinny czekać ani chwili , miedzybłoniak wiesz na poczatku zanim otrzymałem wynik taty z histo , byłem przekonany że ma miedzybłoniaka wszystkie zachadzace zjawiska na to wskazywały przeczytałem wszystkie posty chyba , nie dość ze miedzybłoniaka źle rokuja to tato ma jakiś szczególny przypadek i szczególnie złosliwy i to nie miedzybłoniak tylko Guz , wstępnie nawet sie ucieszyłem że skoro guz to moze bedzie szansa go wyciąc ,a tu w Zdunowie zrobili zabieg powstrzymania nacieku i odesłali do domu do onologa czyli wagon jedzie w jedna strone chyba , wiesz obecnie po przyjmowaniu Megali tato zaczał jeśc i troszke wraca jakby do formy (wczesniej prz 10dni schudł ponad 10kg) tylko ten kaszel teraz troszke meczy i ból w klatce , ale forma genearlnie chyba niezła wiec spiesze sie z tym żeby coś robic cokolwiek zeby wykorzystać to ze jeszcze na razie ma forme w miare optymalna ... bo z tego co wiem jak załamie sie forma to i chemi nawet nie bedzie mógł dostać , a jego przypadek podobno bardzo szybko sie rozwija tzn rośnie ten guz ....
jeszcze raz dziekuje i jestem z toba trzymajmy sie wszyscy , wszak trzeba wierzyć bo przeciez cuda sie zdarzaja , a po za tym kazdy człowiek ma inny organizm i kazdy moze reagowac inaczej i moze ktos w końcu wygra z tymi płucami ............
NIE DAJMY SIE
[ Dodano: 2010-06-28, 21:33 ]
ana7 napisał/a:
Padrone trzymam kciuki!!!
Dziiekuje za ciepłe słowo Aniu dziekuje , każde dobre słowo liczy sie , abysmy nie poddawali sie żeby dawać siłe swoim chorym bliskim
pozdrawiam
Witam to znów ja , niestety cisza w moim temacie a zatem widzę ze bardzo rzadki przypadek sie znalazł w opłucnej mojego taty , niestety tata po kosultacji u onkologa we wtorek 29go jeszcze nie dostał chewmii , ale za to bardzo sie przestaszył i nie bardzo teraz chce jeść troszke stan psychiczny chyba delikatnie sie pogorszył. Dodatkowo ten ból z prawej strony gdzie jest nowotwór i ten kaszel przeklety ....
Powiedcie prosze jaki lek przeciw kaszlowy znacie który zdaje egzamin ,tato brał jakis lek przeciw kaszlowy i bólowy chyba na dopaminie , ale miał zaparcia straszne 3-4 dni i teraz własnie nie chce jeść denewuje sie i wykrzykujegdzie mam to mieścic skoro nie moge sie opróżnić ...., nie chce za bardzo chodzić a przeciez jak lezy to nie spala jedzenia prawda >??
pomocy dajcie jakies rady ..
Witaj!
A czy ktoś sugerował przy chorobie Twojego Taty zastosowanie terapii hipertermią?
To taka wspomagająca metoda, szczególnie kojarzona z chemioterapią i radioterapią, bo poprawia ich efekty.
w życiu jeszcze nic , tylko we wtrorek po poniedziałkowych badaniach maja zaczać chemie , jesli badania krwi i innę beda optymalne , no i oczywiscie jesli mój tata zgodzi sie na chemie czas ucieka ..., a mój tata od wczoraj strajkuje tzn dziś zjadł tylko pół krmoki na sniadanie i prawienic nie pije , był a nezłej formie ale jak sie nie otrzaśnie to wróci do słabej formy w jakiej wrócił ze szpitala po plureoktomii ...
ale do rzeczy co to takiego HIPERTEMIA ....??????
Hipertermia to podwyższona temperatura ciała (ponad 41) stopni Celsjusza. Niestety nie mam pojęcia czy wyołanie takiej ciepłoty ciała pomaga w walce z nowotworem. Mam nadzieję, że na ten temat wypowie się ktoś z naszych "mądrych główek" :lol. Czy Tato bierze jakieś środki na zaparcia ? Trzeba koniecznie je zlikwidować. Tatuś musi zacząć więcej jeść. Pozdrawiam Was i trzymam kciuki za wyniki badań
Cyntia moja droga , nie mam zielonego pojęcia o tej hipotermii otrzymałem jak widzisz wyzej takie pytanie wiec szybko odpowiadam bo spieszę sie z kazdym szczegółem tato ma bardzo powazny guz i mega rzadki ,ale póki co na dziś nie ma przerzutów stad moje nerwy że to wszystko sie przeciaga ....!!!! .
Cyntio otóż mój tatao własnie ma zaparcia i strasznie sie denerwujetym faktem , nawet zdenerwowany wykrzyczał mojej mamie że "gdzie mam mięscić te jedzenie które mi wpychacie jak nie moge sie opróznić !!! " wiem ze to jest spowodowane wczorajszą wizyta u onkologa i jakby dopiero wczoraj do taty dotarło ze jest problem ... , wydaje mi sie ze tato bardzoźle to odebrał i o ile wczesniej po megalii zaczałą ładnie jeść i troszke powoli nabierał siłpo opuszczeniu szpitala ,to dziś chyba z tych nerwów zjadł tylko poł kromki i najgorsze ze nie chce tez pić !!!! tak jak by troszke sie podłamał A PRZECIEZ JESTESMY NA POCZĄTKU DROGI !!!! , mieszkam w Szczecinie i nie moge być codziennie u rodziców mieszkajacych w Gorzowie ale codziennie dzwonie rano i wieczorem i martwie sie tym dzisiejszym stanem ....
Musicie Tatusia uspokoić.Wiem, że to trudne zadanie, ale jego spokój jest konieczny do dalszej walki. Jeśli sami nie dacie rady podbudować go psychicznie pomyślcie o pomocy specjalisty. Jeśli chodzi o zaparcia to DSS wkleiła wiele pożytecznych informacji w działe "Opieka paliatywna". Myślę, że rady te mogą okazać się pomocne. Porozmawiajcie też z lekarzem o ewentualnej pomocy farmakologicznej związanej z tym problemem.
Hipertermia to podwyższona temperatura ciała (ponad 41) stopni Celsjusza. Niestety nie mam pojęcia czy wyołanie takiej ciepłoty ciała pomaga w walce z nowotworem. Mam nadzieję, że na ten temat wypowie się ktoś z naszych "mądrych główek" :lol. Czy Tato bierze jakieś środki na zaparcia ? Trzeba koniecznie je zlikwidować. Tatuś musi zacząć więcej jeść. Pozdrawiam Was i trzymam kciuki za wyniki badań
Hipertermia to faktycznie podwyższona temeratura ciała, ale wywoływana sztucznie. Oczywiście miejscowo, nazywa się to inavzej albo potocznie - sztucznym nagrzewaniem nowotworu.
Mówię tutaj o tzw. hipertermii głębokiej, nieinwazyjnej. Zabiegi są bezbolesne, pacjenci dobrze je tolerują. Metoda wykorzystywana jest w ośmiu ośrodkach onkologicznych w Polsce, jest bardzo popularna na Zachodzie, a szczególnie w Niemczech. Wykorzystuje się ją przede wszystjum jako wzmocnienie radiuoterapii i chemioterapii - zwiększa ich efekty. Stosuje sie ją w czasie trwania radio- i chemioterapii.
Pozdrawiam
[ Dodano: 2010-07-01, 09:17 ]
padrone33 napisał/a:
w życiu jeszcze nic , tylko we wtrorek po poniedziałkowych badaniach maja zaczać chemie , jesli badania krwi i innę beda optymalne , no i oczywiscie jesli mój tata zgodzi sie na chemie czas ucieka ..., a mój tata od wczoraj strajkuje tzn dziś zjadł tylko pół krmoki na sniadanie i prawienic nie pije , był a nezłej formie ale jak sie nie otrzaśnie to wróci do słabej formy w jakiej wrócił ze szpitala po plureoktomii ...
ale do rzeczy co to takiego HIPERTEMIA ....??????
Witam!
Hipertermia, to inaczej sztuczne podnoszenie temperatury w obrębie guza. Czyni się to za pomocą odpowiedniej aparatury. Decyzję o włącxzeniu hipertermii do leczenia zawsze podejmuje lekarz.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum