Naprawdę?? Trzymam się tej nadziei z całych sił. Mama też. Podobno oprócz tej narośli były jakieś zmiany po chemioterapii a poza tym czyściutko. Tyle wiem z dzisiejszej rozmowy no i mamy spokojnie czekać na wynik histopatologii. Jeszcze 13 dni...
Tak.
W jakich stanach fizjologicznych, chorobach nowotworowych i nienowotworowych może wystąpić wzrost stężenia tego markera możesz przeczytać np. pod adresem http://pl.wikipedia.org/wiki/CA-125
Chemię zaczynamy 5 czerwca Znów strach i jedna wielka niewiadoma... jak to bedzie. Zdaniem naszej kochanej ginekolożki mama wyglada wręcz cudnie , młodo i... zdrowo. I to ponoć może być powód że tą chemię zniesie lepiej niż poprzednią (że niby wtedy organizm był bardzo wyniszczony rozwojem guza) Oby miała rację... Na te wyniki powiedziała że są dobre... faktycznie tak jest czy to tylko działanie psychologiczne...
wycinki 4 z pochwy
Leiomynoma partium hyalinisams (1)
Carcinoma papillare psammomatodes - infiltratio Carcinomatosa
Mięśniak częściowo hialinizujący (próbka nr 1)
Rak brodawkowaty z ciałkami piaszczakowatymi - naciek nowotworowy
(ciałka piaszczakowate są niewielkimi kulistymi zwapnieniami o koncentrycznej strukturze,
spotykane bywają zwłaszcza w niektórych rodzajach raka jajnika i tarczycy)
Witam ponownie i proszę o opinię czy ten wynik TK wskazuje na przerzut...
Płyn okołowatrobowy do 15mm, okołośledzionowy do 10mm.
Zwraca uwagę uogólnione nastrzyknięcie tkanki tłuszczowej okolicy korzenia krezki.
Okołoodbytnicze obustronne pojedyncze przestrzenie płynowe po stronie prawej do 25x18mm (poprz.20x12) po stronie lewej 22x16mm(poprz.14x12) wzmacniają obwodowo po dozylnym podaniu środka kontrastującego.
Zwraca uwagę utrzymujące się w kolejnych fazach badaniapogrubienie ściany ze zwężeniem światłapogranicza odbytniczo-esicznego.
Śladowa ilość wolnego płynu w miednicy
Bez powiększonych węzłów chłonnych, w pachwinach pojedyncze kręglące się węzły chłonne po prawej stronie do 9mm po lewej do 11mm.
Od wczoraj mama znów na chemii , dziś dostała wypis na którym napisano:
rak jajnika , rak jelita grubego i esicy.
Pani dr zapytana przez mamę czy to znaczy że ma przerzut, poszła i przepisała wypis gdzie już tego nie było tłumacząc sie że to pomyłka... czy aby pomyłka??
[ Dodano: 2015-02-07, 10:36 ]
nikt nic mądrego z tego nie wymyśłi??
Wynik mówi o kilku lokalizacjach, gdzie stwierdzono obecność płynu.
Jest to objaw spotykany przy zaawansowanych stadiach choroby nowotworowej,
ale też nie na tyle charakterystyczny, by miał jednoznacznie potwierdzać obecność procesu nowotworowego.
Z kolei brak powiększonych węzłów chłonnych albo powiększone względnie niewiele (poniżej 15 mm)
zdaje się sugerować brak bezpośrednich przesłanek przemawiających za istnieniem procesu złośliwego.
Wygląda więc na to, że najmądrzejsze, co można wymyślić, to zwrócenie się po interpretację do Waszej lekarki.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
to rzeczywiście duży wzrost
2010 przed operacją 1122
wrzesień 2010 po operacji - 15
po zakończeniu chemii - 9
lipiec 2012 - 38
wrzesień 2013 - 9.3
grudzień 2013 - 20
luty 2015 - 525,7
tak duży wzrost markera nie wygląda dobrze
_________________ Omnia tempus habent
Mamcia 03.07.1955 - 14.12.2015
Mama bardzo źle znos tą chemię... W zasadzie od powrotu ze szpitala nie wstała z łóżka (poza wizytami w toalecie) na dodatek przyplątało się jakieś zapalenie gardła i od soboty jest na antybiotyku. Prawie nie je. Po nutridrinku dostała biegunki.
Zapisałam mamę (z bólem serca) do poradni medycyny paliatywnej... dziś była pierwsza wizyta pani doktór stamtąd... Bardzo miła kobieta... Zmieniła mamie całkowicie leki przeciwbólowe. Po zakończeniu wizyty u mamy usłyszałam... mama dostaje chemioterapię paliatywną... jezeli nadal będzie w takim stanie chemia nie będzie podawana... Ja nie widzę u mamy chęci do życia...mam nadzieję ze te nowe leki zadziałają dobrze przeciwbólowo i mama znów uwierzy ze bedzie dobrze....
Dobija mnie to że nie umiem jej pomóc... Nie mogę też się rozryczeć bo zaraz pozna... Przepraszam, musiałam to z siebie wylać bo nie radzę sobie a to co nas czeka przeraza mnie potwornie...
Zapisałam mamę (z bólem serca) do poradni medycyny paliatywnej.
Nikka, nie z bólem serca, tylko zrobiłaś to co potrzeba dla mamy, zadbałaś o jej stan fizyczny, żeby nie cierpiała, tak należy myśleć i robić.
Nie dziw się, że lekarz wyraził
nikka napisał/a:
dostaje chemioterapię paliatywną... jezeli nadal będzie w takim stanie chemia nie będzie podawana
Jeśli pacjent jest w kiepskim stanie fizycznym, to chemii nie podadzą, bo może zrobić więcej złego niż dobrego, to standard.
Nikka, może jak mamę przestanie boleć, leki zostały dobrze ustawione, to przestanie cierpieć fizycznie i automatycznie jest stan psychiczny się poprawi, zacznie mieć chęć do walki. Bądź z mamą, staraj się być silna, mobilizuje się do walki i sama walcz.
Czasem mam ochotę ją udusić... Lekarka zapisała plastry i tabletki pod jezyk , leki wykupione a onaich nie che brać póki sie seria tramalu w tyłek nie skończy:(
Strasznie ją męczy kaszel który poczatkowo był mokry a od 2 dni jest suchy i męczacy...
dziś 12 dzień spędzony w łóżku...
To zaczyna wyglądać jak mój pamiętnik...
Następną chemie mamy przesuniętą z 25.02 na 9.03 z powodu lichego samopoczucia mamy i trwającej infekcji której nijak nie udaje nam się opanować... Mama ma wciąż duszące ataki kaszlu jak tylko próbuje wydobyć z siebie głos.
Pocieszające że zaczęła jeść. Nie są to olbrzymie ilości ale na przetrwanie wystarczające (ponoć) miska grysiku rano, miska zupy na obiad i jakaś kanapeczka na kolację...
Nasza p. onkolog twierdzi że ten atak choroby jest do wyleczenia (zaleczenia) zmiana jest mała (2,5cm) i jedyne co zagraża mamie to chemia która może ją wykończyć... nastąpi więc zmniejszenie dawki...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum