Dzięki za wsparcie! Jestem już po USG. Generalnie to było dosyć dziwnie, bo lekarz nie mógł znaleźć tego guzka, bo 'ucieka' i przy wyprostowanej szyi go nie czuć, trzeba się nieźle naszukać. Badanie wykonywane miałam na leżąco, na siedząco, z wyprostowaną szyją, z wygiętą pod różnymi kątami. Po 20 minutach wpadłam na pomysł, że zaznaczymy to miejsce jakimś pisakiem, żeby znowu 'nie uciekło'. No i udało się w końcu. Ale... nadal nie wiadomo co to może być. Ta pani się nieźle zdziwiła. Mówiła, że nie ma 'to' charakterystycznych cech tłuszczaka, ale raczej to zmiana łagodna, coś tłuszczakowo-włókniakowego, coś pomiędzy. Spotkaliście się z czymś takim? Taka informacje otrzymałam ja, ale na wynikach zostało to zakodowane i nie mogę tego rozszyfrować. Pomocy!
"W dolnej cz. karku w miejscu wyczuwalnego zgrubienia niższej echogeniczności, nieregularny obszar bez widocznych przepływów w opcji CD wlk. 12,5x9mm - do weryfikacji (bac)."
Oczywiście miałam milion pytań ale Pani była bardzo miła i udzieliła mi wyczerpujących odpowiedzi. Węzły chłonne są w dobrym stanie, bez żadnych zmian. Pytałam o biopsję, czy mam czekać do kwietnia, czy zrobić prywatnie. "Jak się powiększy to można zrobić prywatnie, ale na razie nie widzę tak nagłej potrzeby".
Mam zeskanować zdjęcie? Czy te informacje wystarczą?
No niestety tyle samo wiemy co i radiolog - guzek nie ma jakichś konkretnych cech, które by pozwoliły go na tym etapie zdiagnozować.
Zgadzam się z opinią, że jeśli guzek nie urośnie, to można spokojnie poczekać do terminu biopsji.
Proponuję byś przy biopsji od razu zaproponowała zaznaczanie pisakiem i podkreśliła, że to pomogło przy USG, bo może być problem z trafieniem w guza.
Już po biopsji. Oczywiście był problem ze znalezieniem guzka, ale udało się. Wyniki powinnam odebrać u lekarza za 3 dni robocze, ale do mojego lekarza w kwietniu nie ma ani jednego wolnego miejsca! I tutaj mam pytanie. Czy mogę poprosić w rejestracji o moje wyniki, żebym mogła sobie je skonsultować z kimś innym, czy pozostaje mi czekać?
Czy podczas biopsji przeciwwskazaniem do jej wykonania jest miesiączka? Przeczytałam to gdzieś w internecie, ale jakoś nie mogę sobie wyobrazić w jaki sposób ma ona negatywnie wpływać? Chodzi o wyniki?
Już po biopsji. Oczywiście był problem ze znalezieniem guzka, ale udało się. Wyniki powinnam odebrać u lekarza za 3 dni robocze, ale do mojego lekarza w kwietniu nie ma ani jednego wolnego miejsca! I tutaj mam pytanie. Czy mogę poprosić w rejestracji o moje wyniki, żebym mogła sobie je skonsultować z kimś innym, czy pozostaje mi czekać?
Rozumiem, że miałaś biopsję cienkoigłową?
Jeśli w badaniu wyjdą komórki nowotworowe to wyniku do ręki raczej nie dadzą.
Przychodnia ma pewnie wolne terminy zarezerwowane dla pacjentów na cito, więc na dzień dzisiejszy o tym nie myśl. Zobaczysz jaki będzie wynik.
Prawda jest też taka, że BAC nie zawsze wykazuje zmiany badanym węźle.
Czy podczas biopsji przeciwwskazaniem do jej wykonania jest miesiączka? Przeczytałam to gdzieś w internecie, ale jakoś nie mogę sobie wyobrazić w jaki sposób ma ona negatywnie wpływać? Chodzi o wyniki?
Chyba chodzi o to, że w czasie miesiączki organizm jest osłabiony a biopsja też nie jest zupełnie obojętna dla organizmu, w końcu to jakaś ingerencja;)
Tak, miałam robioną biopsję cienkoigłową i z tego co podpatrzyłam to pobraną próbką był jakiś biały płyn. Po tym badaniu guzek się zmniejszył. Dodatkowo lekarz pytał, czy nie przeszłam jakiegoś urazu odcinka szyjnego i czy czegoś nie trenuje. No nic, czekam na wyniki, może w środę się uda odebrać.
Biopsja nic nie wykazała, cytuje "bezkomórkowe masy białkowe". Albo nie trafili, albo rzeczywiście nic tam nie ma? Nie wiem, co bardziej prawdopodobne. Do lekarza, który zlecił mi te badania nie miałam szans się dostać (kolejki do czerwca) i przyjął mnie inny, z czego nie byłam zadowolona. Stwierdził, że nie mam żadnego guza (próbował mi wmówić najpierw, że to kręgi, a później, że po prostu mi się tak tkanki układają). Ręce opadają. Dostałam skierowanie na kontrolne USG i tyle. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że pierwszy lekarz stwierdził, że mam 'poprzestawiane kręgi', drugi, że miałam uraz i to coś jest z torebki stawowej, trzeci mówi, że to zwłóknienie po przewianiu, czwarty, że to guz, wywodzący się z węzłów chłonnych. Odpuścić?
Parę dni temu zrobiłam kolejne USG. I następna osoba twierdzi, że spotkała się z czymś takim pierwszy raz i nie wie do czego to dopasować (ja mam zawsze 'dziwne' problemy zdrowotne, albo po prostu nie trafiam na odpowiednich lekarzy, co powoli zaczyna mnie irytować). Wg radiolog, to może nawet nie jest guz... Pod względem cech nic się nie zmienił, w stosunku do poprzedniego badania z 9 lutego (zgrubienie niższej echogeniczności, nieregularny obszar bez widocznych cech przepływów w opcji CD). Ale zmniejszył się (bezpośrednio po biopsji był całkiem malutki, ale w miarę upływu czasu urósł - wg moich palców . W lutym: 12.5 mm x 9.1 mm, teraz: 12.3 mm x 6.8 mm. Szałowej różnicy nie ma, ale przynajmniej nie narobił większych szkód.
Dzisiaj byłam u onkologa. Mam podjąć decyzje sama, czy wyciąć czy póki co kontrolować. Oczywiście, chciałam wyciąć... ale usłyszałam wizje, brzydkiej, bolącej blizny i ewentualnych komplikacji ze względu na umiejscowienie (nie rozwinął się dokładnie)... Oczywiście spytałam, co wg niego powinnam zrobić, ale nic konkretnego nie usłyszałam. Podziękowałam i wyszłam, teraz chyba żałuje. A i dzisiaj dowiedziałam się, że jednak to nie z torebki stawowej, tak jak mówił mi podczas pierwszej wizyty, ale węzeł chłonny albo uwaga! kaszak. Ciekawe (ta emotka idealnie tu pasuje, bo zrobiłam taką samą minę). A konsekwencjami nie poddania się tego zabiegu/operacji będzie po prostu życie sobie z takim czymś. Kiedyś myślałam, że Centrum Onkologii w Bydgoszczy, to naprawdę dobry szpital, jednak teraz całkowicie zmieniłam o nim zdanie.
Wycinać czy obserwować? O jakich ewentualnie komplikacjach po usunięciu mógł myśleć? (szkoda, że nie zapytałam o to lekarza, ale to chyba wynikało z mojej irytacji rozchichotanymi studentkami, brak słów. Sama odbywam praktyki, podczas których nawet nie wolno mi się uśmiechnąć, więc tym bardziej nie rozumiem). Dla przypomnienia, mój 'niby' guzek znajduje się na karku, blisko kręgosłupa, czasami nawet na nim (jest przesuwalny, ale można nim ruszać bezpośrednio po kręgosłupie).
a ja wrócę do tej blizny.
wolę mieć szpetne blizny (mam ich kilka i to dużych) po wycięciu guzów niż za jakiś czas mieć wyrzuty sumienia że pozwoliło się hodować dziadom jakimś,
wybór należy do Ciebie blizna - czy świadomość że ma lub ie ma się raka
ale warszawę też bym zahaczyła ale znając siebie nawet jakby mi dawali 100% że to nic groźnego usunęłabym
co do ruchomych guzków sama mam jednego wielkiego w brzuchu , tak to go nie widać ale jak czasem szaleje to można widzieć jak pod skórą wychodzi taka piłeczka - mogę to tylko porównać do ruchów dziecka w brzuchu jak można już powiedzieć co właśnie jest pod skórą noga /głowa wiecie co mam na myśli
Nie wiem, dużo osób mówi mi, że przesadzam. Może mają rację, sama nie wiem. Nie chce zajmować kolejki ludziom potrzebującym, ale z drugiej strony, żaden lekarz do tej pory nie doszedł nawet skąd ten guzek się wywodzi. A ja nie lubię żyć w takiej nie wiedzy, Im więcej wiem, tym jestem bardziej spokojna. Szkoda, że lekarze za dużo ze mną nie chcą rozmawiać. Za to godzinami przeglądam posty na tym forum, jak dobrze, że mam Internet zawsze pod ręką (telefon ). Już nawet nikt nie pyta "co czytasz?"
Od jakiegoś stycznia dokuczają mi migdałki, podobno przewlekły stan zapalny. Czas się w końcu zmobilizować i wybrać się na kontrolę ( na moje oko, cały czas jest tak samo ). Parę dni temu powiększyły mi się węzły chłonne szyi (nie bolesne) i podżuchwowe (bolesne). Może to sprawka aft, znowu mnie nawiedzają stadami
A może to wszystko jest powiązane z tym guzkiem?
Tak z ciekawości - czy MRI może być wykonane przy stałym aparacie ortodontycznym? Mam na myśli badanie okolicy głowy/szyi. Bo z tego co wiem, to do TK nie ma takich przeciwwskazań, natomiast co do MRI, to krążą różne opinie.
Nie wiem, jak zacytować kolejną wypowiedź, więc po prostu skopiuje. "wybór należy do Ciebie blizna - czy świadomość że ma lub ie ma się raka". Plamiasta - po takim przedstawieniu sprawy, wybór wydaje się jednoznaczny... Tylko czemu ten lekarz tak mnie zniechęcił... szkoda, bo szłam z nastawieniem, że sama zaproponuję wycięcie.
Tak z ciekawości - czy MRI może być wykonane przy stałym aparacie ortodontycznym? Mam na myśli badanie okolicy głowy/szyi. Bo z tego co wiem, to do TK nie ma takich przeciwwskazań, natomiast co do MRI, to krążą różne opinie.
Musiałabyś mieć dokładne informacje co do tego z czego jest ten aparat wykonany, ale myślę, że zawsze jednak bezpieczniej by było go zdjąć.
bardzo zależy mi na skontaktowaniu się z użytkowniczką esuu, kilka lat już minęło, więc nie mogę się dziwić, że nie odpowiada na forumowe wiadomości. czy ktoś z Was ma z nią kontakt?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum