Jestem tu nowa i generalnie ciężko było mi się przełamać, żeby zapisać się na takie forum, ale przełamałam się, bo wiem, że Wasze wsparcie jest cenne. Pisze tutaj, bo tak naprawdę ani ja, ani lekarze póki co, nie wiedzą co mi dolega. Zacznę od początku.
Pod koniec listopada, przewiałam szyję w pracy (pracuje przy klimatyzacji). Pierwszy tydzień zbagatelizowałam sprawę, ale kolejnego było już gorzej, więc poszłam do lekarza. Stwierdził właśnie przewianie szyi i przepisał jakieś leki, których nie wzięłam, bo zaczynałam się czuć lepiej.
Z powodu bólu szyi, często się tam dotykałam i wyczułam w końcu jakiś guz(umiejscowiony na karku, czuć go tylko przy pochyleniu głowy w tył, dlatego wyczułam dopiero to przy tym przewianiu). Ogarnęła mnie panika, na drugi dzień poszłam do lekarza. Stwierdził, że to tylko powiększone węzły chłonne i że to normalne po tym przewianiu. Miałam przyjść jak się nie wchłonie. Pod koniec grudnia stawiłam się na kolejną wizytę, bo wydawało mi się, że ten guzek się powiększa. Lekarz mnie wyśmiał, bo wyniki badań krwi były całkowicie w normie i nie mogłam wyprosić nawet skierowania na USG (?!). "Olałam" sprawę, bo mu uwierzyłam.
Jednak ostatnio zaczęło mnie coś niepokoić. Wiecznie chodzę zmęczona, miewam zawroty głowy itd. NIe mogę wyleczyć się z zapalenia gardła, już mnie nie boli, ale od miesiąca mam powiększone migdałki i nadal mocno zaczerwienione. A guz jak był tak był. Ponownie zawitałam do lekarza rodzinnego, tym razem innego, który powiedział mi, że to włókniak (wykonując tylko badanie palpacyjne!!!) i że mam przyjść jak objawy będą bardziej charakterystyczne.
Poszłam więc do onkologa, który powiedział mi, że to nie guz, tylko skrzywione kręgi szyjne. Zrobiłam RTG i okazało się, że kręgi są w porządku...
Postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręcę i zapisałam się na wizytę w Centrum Onkologii w Bydgoszczy. Teraz naprawdę zaczynam się bać. Dostałam skierowanie na USG i biopsję... więc chyba to jednak nie jest "nic takiego". Nawet nie wiem jaką biopsję będę miała robioną. Mógłby mi ktoś napisać o tym cokolwiek? Jak się to wykonuje, czy to boli? I czego mogę się spodziewać? Uprzedzam pytania, czemu nie dowiedziałam się tego od lekarza, ale nawet nie wiecie jaką miałam minę, jak usłyszałam "no to zrobimy biopsję", nie mogłam wydusić z siebie ani słowa.
Zapewne biopsję węzłów chłonnych (swoją drogą, USG mogłaś zrobić sama prywatnie, bez skierowania, oczywiście odpłatnie).
Jest to wykonywane w znieczuleniu miejscowym, ale więcej napiszą Ci pewnie użytkownicy, którzy sami taką biopsję przeszli.
Nawet nie wiem jaką biopsję będę miała robioną. Mógłby mi ktoś napisać o tym cokolwiek? Jak się to wykonuje, czy to boli?
No skoro nie wiesz jaką, to niewiele Ci możemy napisać faktycznie.
Może to być biopsja cienkoigłowa (tak podejrzewam) i wtedy pod kontrolą USG wbiją Ci w te węzeł igłę (ja miałam bez znieczulenia, nie słyszałam prawdę mówiąć, by się przy tym stosowało znieczulenie, bo boli tyle co ukłucie.
Może tez być pobranie całego węzła do badania, wykonywane w znieczuleniu miejscowym jeśli ambulatoryjnie (można też w pełnej narkozie, ale to wtedy na oddziale w szpitalu).
A masz to skierowanie? Co jest na nim napisane? I kiedy ta biopsja?
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2012-02-05, 16:45 ] Mój błąd teoretyka - skoro bez znieczulenia, to bez, hardcore
Widzę, że dość ostro podeszłaś do sprawy;)
Polecam też zrobienie morfologii, OB no i USG.
Te badania bardzo często wiele mówią o tym co się dzieje w naszym wnętrzu;)
Na USG ze skierowaniem musiałabym czekać do końca maja, ale zapisałam się prywatnie, na poniedziałek 13.02. Biopsje mam dopiero w kwietniu, ale jak wyjdzie coś nie tak na USG to postaram się zrobić szybciej, nie wiem ile to może kosztować?
Wyniki badania krwi są z 06.12, więc nie należą do najświeższych. Generalnie to chyba wszystko jest ok. Te badania robiłam rutynowo, bo wcześniej miałam wysoko podwyższony poziom żelaza.
OB – 3; leukocyty – 4,45; erytrocyty – 4,74; hemoglobina – 14,9, płytki krwi – 231. CRP nie miałam. Z tych wyników podwyższone jedynie miałam monocyty% - 8,4 (a norma 3-8), no i LUC% przy górnej granicy 3,9 (0-4).
Nie mogę rozszyfrować właśnie tego skierowania na biopsje. Jutro postaram się to zeskanować, jeśli nadal nie będzie wiadomo co i jak.
Skierowanie na badanie patomorfologiczne.
Rodzaje badań: cytologiczne
Materiał: inne
Miejsce pobrania: zmiana karku, tkanka podskórna – guzek
Rozpoznanie kliniczne: Nowotwory o niepewnym lub nieznanym charakterze innych i nieokreślonych umiejscowień
Lokalizacja zmiany: dotyczy wyrostka kolczystego dolnych kręgów szyjnych, zmiana wyczuwalna jedynie po odgięciu głowy do tyłu, średnica ~ 7 mm.
Właśnie nie rozumiem tego badania, cytologiczne? Myślałam, że do cytologii pobiera się wymaz z … szyjki macicy.
Właśnie nie rozumiem tego badania, cytologiczne? Myślałam, że do cytologii pobiera się wymaz z … szyjki macicy.
Zwykle badanie cytologiczne w potocznym rozumieniu ogranicza się do cytologii szyjki macicy,
jednak w rozumieniu medycznym jako badanie cytopatologiczne dotyczy komórek pobranych z dowolnej lokalizacji.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Czyli zmiany nowotworowe będą już widoczne na USG, tak? To w takim razie nie rozumiem, po co dostałam skierowanie na to i na to jednocześnie, lekarze raczej nie chętnie chcą wypisywać jakiekolwiek skierowania. Znam przypadek, kiedy kobieta zachorowała na raka płuc, zrobiono jej biopsję i po naruszeniu tej zmiany - w ciągu 2 miesięcy zmarła (a przedtem czuła się bardzo dobrze, po pobraniu wycinka gasło w niej życie z dnia na dzień). Nie wiem, może to tylko taki zbieg okoliczności. Chyba popadam w paranoje.
Czyli zmiany nowotworowe będą już widoczne na USG, tak?
USG może wykazać zmiany podejrzane o nowotworowe pochodzenie,
natomiast aby to zweryfikować konieczna jest co najmniej biopsja, samo USG nie wystarczy.
esuu napisał/a:
Znam przypadek, kiedy kobieta zachorowała na raka płuc, zrobiono jej biopsję i po naruszeniu tej zmiany - w ciągu 2 miesięcy zmarła (a przedtem czuła się bardzo dobrze, po pobraniu wycinka gasło w niej życie z dnia na dzień). Nie wiem, może to tylko taki zbieg okoliczności.
Biopsja na pewno nie jest przyczyną takiego postępu rozwoju choroby, pogorszenia się stanu zdrowia i śmierci pacjenta.
Podejrzewam, że jak dopuszczasz w konkluzji wypowiedzi, był to jedynie zbieg okoliczności,
a samo pogorszenie stanu zdrowia i śmierć nastąpiły niezależnie wskutek upływu czasu i naturalnego rozwoju choroby będącej w nieuleczalnym i bardzo zaawansowanym stadium.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
esuu, Twój guzek jest bardzo malutki, USG powie nam więcej o tym, co to może być i jak głęboko jest (co pozwoli różnicować między węzłem chłonnym a np. tłuszczakiem czy włókniakiem).
Biopsja polegać będzie na pobraniu z niego materiału cienką igłą, bez znieczulenia (bo znieczulenie musiałoby być zastrzykiem, a znieczulanie zastrzyku zastrzykiem byłby czymś oryginalnym). Nie będzie bolało bardziej niż np. szczepienie.
Również trochę się dziwię, że lekarz od razu dał skierowanie na biopsję tak małego guzka, skoro jednak już dał, to trzeba skorzystać. Biopsja może jednak nie dać jasnej odpowiedzi na pytanie z czym mamy do czynienia i wtedy konieczne będzie wycięcie całości.
Nie ma możliwości, by biopsja doprowadziła do rozsiewu choroby nowotworowej. Nie ma też możliwości podjęcia leczenia choroby nowotworowej bez badania materiału pobranego z guza.
Przesunęłam termin USG i będę miała je wykonane już w czwartek. Biopsji nie da się przyspieszyć - podobno takie same terminy są prywatnie jak i na skierowanie (aż nie chce mi się wierzyć, no ale cóż...). Ewentualnie mogę je wykonać w tym tygodniu u innego lekarza, ale nie wiem, czy mam do niego zaufanie. Czy można źle wykonać biopsję? I jakie mogą być tego konsekwencje? Dla przypomnienia mój guzek znajduje się w okolicy wyrostka kolczystego dolnych kręgów szyjnych. Przepraszam za tyle pytań, ale powoli ogarnia mnie panika.
Czy można źle wykonać biopsję? I jakie mogą być tego konsekwencje?
Można nie trafić w guza i tym samym nie pobrać materiału, który byłby podstawą do diagnozy, ale to się zdarza nawet najlepszym, taka specyfika małych guzów i poruszania się jednak trochę na ślepo.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum