Tak, było to okrutne stwierdzenie, ale teraz wiem że mają takie wytyczne, bo nie ma sensu przedłużać życia o minuty, godziny, kiedy pacjent jest nieprzytomny i nie rokuje na jakąkolwiek poprawę.
[b]Terlewa[/b]
Mój mąż był do końca przytomny, ćwiczył z córką (fizjoterapeutka) oddechy przeponą (po tracheotomii) poruszał - ćwiczył ręce i nogi, siadał, myślał logicznie i pisał...wszystko to, co miał nam do powiedzenia.. Jeszcze w maju mówił mi, że do 14 czerwca wydobrzeje po tej chemii (która zresztą została przerwana, bo więcej szkodziła a nie pomagała) i pojedziemy na szóste urodziny naszych wnuków... ale niestety, 14 czerwca równo sześć lat po ich urodzeniu czyli o godzinie 12, 57 odszedł....
A co do wytycznych dla lekarzy... dawniej składali przysięgę Hipokratesa.. a dziś... obowiązuje ich etyka lekarska i powinni leczyć dopóki w człowieku tli się iskierka życia, czyli aż aż do końca...
Niestety, dziś świat 'przewraca się "do góry nogami".. wynagrodzenie za pracę - to nędzne najniższe wynagrodzenie, emerytura - to najniższy zasiłek... przez cały okres zatrudnienia pobierają nam składki na ZUS - emerytalne, rentowe, chorobowe i zdrowotne, podatek od wynagrodzenia również płacimy..a co za to mamy???? 100 % płatności za leki, przerywanie leczenia - bo brakło najważniejszych, ratujących zdrowie i życie leku,ów pod koniec roku kalendarzowego nie ma już funduszy na rehabilitację, wykonanie zabiegu, itd, itp..
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
Dziś, w dniu Twych 65 urodzin najdroższy mężu byłby na stole ogromny smaczny tort i gwar naszych wnuków rozweselał by nam wieczór, jednak nie doczekałeś ich...a ja jak co dzień odwiedziłam Cię...i pochylona nad Twoją mogiłą, cicho szeptałam słowa modlitwy, a kwiaty i palące się znicze skropiłam gorącymi łzami bólu, goryczy i cierpienia oraz tęsknoty.. tęsknoty za Twą obecnością, za codziennymi rozmowami, za spojrzeniem...
Piękna róża i motyl.jpg W podziękowaniu za spędzone razem 43 lata życia.
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
Tak bardzo mi przykro Teresko, że Twój Mąz nie doczekal urodzin i wizyty ukochanych wnucząt... Wiem po moim Tatku, jak dziadkowie potrafia kochac wnuki. Niestety, u nas też już takiej wizyty nie będzie. A Taty ukochana wnuczka - 2-letnia, od dnia śmierci za każdym razie jak wchodzi do rodziców (codziennie) do domu to pierwszym wypowiadanym słowem jest "DZIADZIA"...i rozglada sie i szuka Dziadunia...ech:(
asereT, Ty przezywasz to najbardziej,
bo to Ty zostałas sama
a cisza w domu az dzwoni,
jeszcze nie dawno wszystko dzieliłas na pól,
teraz musisz radzic sobie sama
to jest chyba najtrudniejsze
takie dni będą i one są najtrudniejsze
przytulam Cię
_________________ Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
Tak bardzo mi przykro Teresko, że Twój Mąz nie doczekal urodzin i wizyty ukochanych wnucząt... Wiem po moim Tatku, jak dziadkowie potrafia kochac wnuki. Niestety, u nas też już takiej wizyty nie będzie. A Taty ukochana wnuczka - 2-letnia, od dnia śmierci za każdym razie jak wchodzi do rodziców (codziennie) do domu to pierwszym wypowiadanym słowem jest "DZIADZIA"...i rozglada sie i szuka Dziadunia...ech:(
Mąż nie doczekał szóstych urodzin wnucząt, nie doczekał Dnia Ojca i nie doczekał 35 urodzin córki a to wszystko w czerwcu urodzi i nie doczekał swoich 65 urodzin (8 sierpień) , nie doczekał także naszej 44 rocznicy ślubu (12 październik)...
A wnuki wciąż od nowa zadają pytania jak umarł dziadzio i dlaczego umarł jak oni tak bardzo, bardzo kochali dziadzię a dziadzia ich także bardzo, najbardziej ich kochał...i wszystko czego zapragnęli dawał im...I gdzie dziadzio teraz jest, czy ich widzi..
..a dlaczego na grobie nie ma dziadzi?? tzn dlaczego nie ma zdjęcia dziadzi... Odpowiedziałam im, że jak chcą, to wywołam u fotografa zdjęcia dziadzi, zalaminuję je i będą mieli fotki dziadzi przy sobie..ale to ich nie zadowala, mam dać zdjęcie na pomniku, bo jak odwiedzają dziadzię, to .."muszą go widzieć, a nie modlić się do betonu..."
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
Jak ten czas leci.... wczoraj minęło 2 miesiące od śmierci mego męża... jutro minie dwa miesiące od dnia pogrzebu..a mnie wydaje się, że to było zaledwie wczoraj...
Dwa miesiące, a świat się nie zatrzymał, świat gna i pędzi do przodu... śmierć, zarówno mego męża i setki tysięcy innych śmierci nie dokonała wyrwy w biegu czasu.... nie zdołała zatrzymać jego pędu choćby na chwilkę...
To moje serce się zatrzymało, ale tylko na chwilę i zaczęło bić na nowo, teraz wolniej bo pękło na pół..i krwawi.
Ta rana w moim sercu nie zabliźnia się i z każdym dniem jest coraz bardziej rozjątrzona... a umysł wciąż i wciąż od nowa przetrawia to, co zdarzyło się 14 czerwca... roztrząsa, rozbiera na mikrocząsteczki to co się wydarzyło...i dlaczego to się wydarzyło, co ja źle zrobiłam, czego nie dopatrzyłam,.. kto czy co zawiniło.... siebie czy kogoś innego mam obwinić i ukarać..
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
Teresko pojutrze minie rok i trzy miesiące odkąd jestem sama.
Nie napiszę Tobie, że będzie lepiej, bo niestety nie będzie, a tęsknota będzie coraz większa.
Obwinianie siebie, że czegoś niedopilnowałaś, też nie zniknie.
Ostatnio, ktoś mi powiedział: przecież to już rok minął, to chyba już się pogodziłaś.
Niestety, jest mi coraz bardziej ciężko, coraz bardziej wszystkiego mi brakuje...
Tereniu ta rana tak strasznie boli
Przytulam Ciebie bardzo, bardzo mocno
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
Teresko pojutrze minie rok i trzy miesiące odkąd jestem sama.
......
Ostatnio, ktoś mi powiedział: przecież to już rok minął, to chyba już się pogodziłaś.
Niestety, jest mi coraz bardziej ciężko, coraz bardziej wszystkiego mi brakuje...
Tereniu ta rana tak strasznie boli
Elu, mnie już po tygodniu zadawali to pytanie, chociaż w troszkę innej formie, bo to było jakby pytanie. Tzn usłyszałam mniej więcej tak: "...No i jak tam??? Doszłaś już do siebie???..." a zadał to pytanie mąż mojej przyjaciółki.
Odpowiedziałam mu więc tak " Nie życzę nikomu śmierci, ale jeśli stracisz Marysię, to przekonasz się czy tak łatwo dojdziesz do siebie, uporasz się szybko z tą sytuacją... i przejdziesz łatwo nad tym tematem do porządku dziennego..."
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
ludzie nie wiedzą jak reagować, co mówić.
Mój szef gdy chciałam zmniejszyć etat żeby zająć się Mamą powiedział "życie sobie Pani zmarnuje, od tego są instytucje". To było złosliwe. A to co powiedział mąż przyjaciółki było po prostu głupie.
Dziś o 12,57 minęło trzy miesiące.... a dla mnie czas stanął w miejscu...ciągle widzę ostatnie chwile mego męża.. słyszę głos lekarza z pogotowia...jakby to było dziś, parę godzin temu.....
Dlaczego to tak boli??? dlaczego dręczy.. dlaczego łzy nie obsychają, tylko wciąż i wciąż toczą się po mych policzkach??? dlaczego...dlaczego w ogóle nie wyschną na zawsze?? dlaczego wyżłobiły sobie koryto przez me policzki???
Dlaczego tak się stało??? dlaczego nie ma męża obok mnie?? obok nas, rodziny???
Dlaczego me serce pęka z bólu, a nie pęknie tak, jak pękło - obumarło serce męża??
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum