Komentarze nie związane bezpośrednio z historią choroby znajdują się w => tym wątku <=
Witam
Trafiłam na to forum szukając informacji w internecie o nowotworach płuc.
Wierzę, że pomożecie przez to przejść i udzielicie fachowych wskazówek.
Właściwie to na obecną chwilę wiem tylko tyle, że mój ojciec ma guza w prawym płucu. Tak wynika z tomografii. To wielkie bydle bo mniej więcej 60mm x 70mm. Nie znam dokładnych wymiarów bo nie widziałam na własne oczy opisu. Tak właściwie to jak kurcze nic nie wiem bo wszystkie informacje ojciec mi przekazuje telefonicznie (dzieli nas w obecnej chwili kupa kilometrów).
Kiedy ostatnio się widzieliśmy czyli około 20 listopada to oglądałam jego świeże wyniki. Morfologia i usg brzucha bez zarzutów.
Leczył się od września na astmę ale że też żaden z tych lekarzy nie pomyślał aby zrobić TK po tym jak w RTG wyszedł jakiś cień. Pulmonolog przepisał antybiotyk bo twierdził, że to zapalenie płuc. Aż w końcu poczuł się na tyle źle że wylądował w szpitalu gdzie w końcu zrobili TK.
Ojciec jest po zawale i ma chorobę zatorową a do tego jeszcze to. Nie pali od ponad dwudziestu lat.
Obecnie jest w szpitalu i mam nadzieję, że szybko podejmą działania dotyczące rozpoznania.
Wiem, że w poście nie ma żadnych konkretów ale liczę na waszą pomoc. Jutro mam zamiar się do niego wybrać i o ile uda mi się porozmawiać z jakimś lekarzem to o co konkretnie pytać? O jakie badania? Ojciec to taka trochę ciapa i obawiam się że sam niczego się dowie albo jeśli nawet to tak mi to przekaże, że nie będę w stanie zrozumieć.
Pozdrawiam