Dziękuję miłe moje Anka1 ,Kama, Richelieu-moderatorze (zawsze coś sknocę i nie napiszę gdzie trzeba ).
Zawsze chętnie pomogę, daj znać jeśli trzeba, po to tu jesteśmy.
Nie zaglądałam tu ,nie myślałam że ktokolwiek zajrzał,dziękuję.
Jak wiecie moja Asia odeszła .Kiedy tu napisałam byłam w desperacji ,coś się znowu niedobrego zaczęło dziać .A miało być tak dobrze.
Było jeszcze kilka miesięcy.
Przeżyliśmy wspólne piękne zimowe luty/marzec miesiące .Nazwaliśmy to "Nasze ostatnie wakacje", hmhm wakacje mimo zimy.............
A potem przyszedł maj ,pięknie zapowiadający się,sielanka rodzinna.A choroba w zanadrzu oczywiście a my jak zwykle nie dajemy się.nie dajemy się.
Rozstanie ,mamy wrócić za 2 tygodnie.
W nocy telefon nie wiem czy zdążycie -1000 km .jedziemy na złamanie karku.Zdą
żyliśmy,czekała,była z nami jeszcze tydzień.Kryzys przyszedł z dnia na dzień .Nic nie wskazywało tragedii
Gdybym wiedziała nie wyjechałabym.Nie mg
e się z tym pogodzić nie mogę.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: Richelieu: 2011-09-20, 22:39 ]