Przykro mi ze nie podano chemi.Popros lekarzy aby przepisali mamie zastrzyki z Zarzio jesli szpik nie odpowiada.Moj tato od lat po kazdej chemi dostaje zastrzyk podobny do Zarzio wolno uwalniajacy sie na regeneracje.Ale bral Zarzio przez 2 lata -3 zastrzyki a potem nawet 7 bo mial problemy z regeneracja...Dzis odpukac dzieki tym zastrzykom ma lepsze wyniki i dostaje chemie na czas....To bardzo wazne ..Trzymaj sie...
xxx
Eh u nas ostatnio coś się zaczęło dziać....
Byłam z mamą nad morzem na kilka dni ..wczoraj wróciliśmy prosto do szpitala
Ale po kolei
W w pon ok 20 silny ból brzucha w okolicy podbrzusza po str lewej z wymiotami ..po wymiotach ulga....bardzo szybko to przeszło
I myslalysmy że to z przejedzenia....bo raczej nie zalowalysmy sobie niczego...
Wczoraj o k14.30powtorka....ale już trwało dłużej a wymioty przyniosły mniejsza ulgę. Ok godz 19 kolejna fala bólu z wymiotami...trwało to nieprzerwanie do 21....byłyśmy w drodze do domu.....
Poszliśmy na SOR jako podejrzenie niedrożności ...zrobionortg brzucha i podstawowe badania....dostała kroplówkę z pyralgina. I bodala i poprawiło się na tyle że mogła iść na nogach....
Od rana dziś wymioty....nudności nie chce jeść ani pić....mówi że niedobrze jej jest....wzięła rano metoclopramid i wymioty ustały
Czy to normalne że trzustka tak boli w lewejdolnej cz.brzucha....????
Moze to skutek nieprzestrzegania diety...
Dziś ma przyjść lek z HD....jutro kolejna4 chemia...
Wogole wydaje mi się że taka ma twarz czerwona.
Pierw pisałaś, że mama ma kiepski apetyt a teraz nie żałowała sobie niczego. Może mama przesadziła i odbiło się to na trzustce, na wątrobie, trudno wyrokować.
Może też być, że choroba swoje robi. Wiadomo, że w tej chorobie jest dobrze a za moment wszystko się zmienia w złą stronę, zobaczymy co powie lekarz.
azja napisał/a:
Czy to normalne że trzustka tak boli w lewejdolnej cz.brzucha....?
Zazwyczaj boli nadbrzusze lub lewa strona brzucha, może ból promieniować do pleców.
azja napisał/a:
Wogole wydaje mi się że taka ma twarz czerwona.
Ciśnienie mama ma dobre?, a może trochę się opaliła od od słońca, wiatru, powietrza nadmorskiego?
Dzięki za odpowiedź
Właśnie to nam spokoju nie dawało że lewajakby pachwinach...no powyżej. Może z10cm ....i ja myślałam że może niedrożność ....
Lekarka z HD mówi że jak wykluczono niedrożność to duzooo można w domu zrobić....
Więc wychodzi na to że jednak z przejedzenia ....
Dziś cały dzień leży ale bez wymiotów już od południa...
Druga sprawa jest taka że potrzebowalabym żeby ktoś mi po ogl sprawie i insuliny bo mam wrażenie że diabetolog cos nie bardzo mamie wytłumaczył....
U nas gorzej...po tym ataku bólu mama na drugi dzień poszła na badania i w czw na chemię na gemzar...i wczw okazało się ,e Morfologia ok ale crp 50 i Alt i aspat powyżej 200....
Podano antybiotyki nawidniono i dziś podano chemię ale z jednodniowego pobytu zrobił się pobyt min do pon....
No i. Niestety ale pojawiły się bóle w lewym boku.....bóle są codziennie ....najczęściej w porach popołudniowych....
Straciła apetyt nie chce jeść bo boi się bólu....
Sytuacja zmieniła się dosłownie ie w jednej chwili....
A tak się cieszyłam że nie ma boli i jest sprawna ze zyje normalnie......
A tak się cieszyłam że nie ma boli i jest sprawna ze zyje normalnie......
No niestety rzadko kiedy przy chorobie nowotworowej nie występują bóle i to bóle silne.
Trzeba to jak najszybciej opanować, bo mama przestanie jeść ze strachu przed bólem, straci chęci na życie, będzie bardzo cierpiała.
Musicie szybko ustalić z lekarzem i dopasować odpowiednie dawki leków przeciwbólowych.
Ból minął po antybiotykach i lek p.bolowych i rozkurczowgch ....2lek ból przypislo trzustce....dopiero lek z onkologii postanowił się zagłębić w temat ....i okazało się z to piasek w nerce.....
Każdy ból lub dolegliwość w chorobie nowotworowej już z góry jest przez nas uważana, że nadchodzi najgorsze, zaczynają się pojawiać czarne scenariusze.
Jednak oprócz choroby podstawowej mogą wystąpić inne dolegliwości i choroby nie związane z rakiem.
Najważniejsze, że ból opanowany i znalezione źródło bólu.
U nas stabilnie ..już po 6wlewie....nic się nie zmienia...gdyby nie ta cukrzyca to bylo wręcz super...
Wyniki ca19.9 z 12 tys spadł na 2tys.
Lekarz mówił z nie wyczuwa już twardego guza w badaniu...
W połowie lipca planowane jest usg a po chyba jeśli dobrze zrozumiałam 12wlewie tk
Wiatr po dłuższej nieobecności
Sprawy wyglądają tak
Badania krwi ok hemoglobina nie niżej niz10 ..aspat alat norma
Ca19.9 niestety ale znów zaczął isc w gore
Bylo12000 w połowie chemii 2500 @ teraz znów 3500.
Mama czuje sie bardzo dobrze w ogóle nie widac ze chora.
Przytyla z 46kg w marcu do 60kg.apetyt jest je wszystko dalej nie ma boli..za co ogromnie losowi jestem wdzięczna. Juz dluhi nie pije nutridrinkow.Mama jest w trakcie przerwy ostatnia chemia gemzarem miała miejsce 19sierpnia
Teraz 12wrzesnia tk i 25 wizyta u onkologa z decyzja co dalej....
W związku z tym pytanie czy taka przerwa w chemii miesieczna to normalne?rozumiem 2-3yug ale ponad miesiąc? Boje sie ze dziadostwo wróci ze zdwojona sila...
W miedzy czasie byli robione usg ale lekarka ktora to robila to w ogóle nie umiała sie odnaleźć...az lekarz zlecający wyrzucił opis...
Czekamy z niecierpliwością na tk....a jeszcze z większą na dalsze decyzje lekarza
Azja trzymaj się mój tata dziś się dowie czy podadzą mu chemię. Ma 55 lat i nowotwór trzustki z przerzutami. Dzięki Twoim wpisom trochę oswoiłam myśli na temat chemii.
Ja też sie bałam czy to czasem więcej szkody nie przyniesie niż pożytku....bałam się że ją do łóżka powikłania przykluja
Mojej mamie dali w styczniu 3-6mies życia.....była wygłodzona w kacheksji .....sama skóra i kości z baby 90kilowej....
Czasem po chemioterapii najczęściej na 2-3 dzień mamam była sennna...ale tak to sobie po niech choroby nie widać.....lata po mieście,sama na badania czasem chodzi jak ładna pogoda....je wszystko. Cukierki to na kilogramy .....mimo że po radio cukrzyca się zrobiła....ale on mówi że to pierd......i będzie robić co chce i jeść co chce
Powiem ci tak nie macie już nic do stracenia.....korzytsajci jak możecie
Mam do was pytanie
Mama w nocy miała dreszcze spad cukier do 40*myslala ze od tego...
Ale rano dalej mówi że boli ja głową ze ja trochę trzepie...nie jest jej zimno nie ma temperatury cukier cisnienie i akcja serca w normie...
Nic ją nie boli nie jest duszno....
Trochę jest czerwona na twarzy...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum