[ Dodano: 2012-05-29, 21:16 ]
jeszcze jedno pytanie, okreslenie bardzo rano ??, czy możesz doprecyzowac ??
dzieki i pozdr
Ja czekałam od 5tej jeszcze na ulicy, byłam bardzo zdeterminowana i obiecałam sobie, że nie wyjdę jeśli się do dra nie dostanę. To był listopad, było ciemno i zimno wtedy...brrrr.........jak sobie to przypomnę to mam dreszcze. Ochroniarz się nade mną zlitował i wpuścił, żebym poczekała w środku.
_________________ 32 lata, rak szyjki macicy za mną. Myślałam, że guz trzustki mojego Tatusia mnie zabił. Ale nie, podniosłam się...żyję dla mojego Taty.
witam,
zapisani jestesmy do dr Józwiaka na środę
ale mam pytanie dlaczego lekarze z Banacha nie chca tacie wykonać zespolenia omijającego , zrobili tylko dwa razy protezowanie dróg zółciowych ale to nie przyniosło oczekiwanych rezultatów bilirubina nie spadła, lekarz prowadzacy twierdzi ze to żółtaczka miąszowa z powodu uszkodzenia watroby przez nowotwór, chemii nie moga podac bo watroba zniszczona, jakies zaklete koło
kaczak,
sytuacja wygląda na poważną, przytocz ostatnie wyniki badań krwi. Od nich zależy czy podadzą tacie chemię. No i dużo zależy od decyzji dr Jóźwiaka. Ta choroba, niestety, galopuje w iście zawrotnym tempie. Trzeba szybko zatrzymać jej rozwój. U mojego męża w niespełna 2 miesiące po operacji pojawiły się liczne przerzuty. Chemioterapia spowodowała regresję zmian aż stanu zerowego.
Nawet jeśli opinia w środę będzie negatywna, szukaj dalej pomocy.
Trzymam kciuki za środowe spotkanie z dr Jóźwiakiem.
pozdrawiam
[ Dodano: 2012-06-05, 09:20 ]
kaczak napisał/a:
ale mam pytanie dlaczego lekarze z Banacha nie chca tacie wykonać zespolenia omijającego
jeden lekarz myśli stereotypami, opiera się na statystykach, drugi walczy o życie człowieka do końca. Niestety, tych pierwszych jest dużo za dużo.
witam
dzisiaj byłem u lekarza prowadzacego tatę i dowiedziałem sie ze do uratowania jest jeden płat watroby , beda chcieli podłaczyc sie do naczynia w tym płacie i odbarczyc zółc a chory płat usunac , ale powiedział że to bedzie powazny zabieg ratujacy tacie zycie, maja nadzieje po opini radiologów i naczyniowców ze przyniesie efekt w postaci spadku bilirubiny
pozdr
oczewiscie konsultacja u dr Józwiaka nadal aktualna
niestety, nie udało sie nam
mój kochany tato odchodzi
nie udało sie odbarczyć watroby, tato jest w spiaczce dodatkowo nerki stanęły, tak bardzo sie starałem mu pomóc, tyle jeszcze mielismy konsultacji do przeprowadzenia
tato w piatek miał zabieg gdzie okazało sie ze mimo pozytywnych opini wydanych na podstawie badań obrazowych stan faktyczny okazał sie na tyle zły że nie dało rady podłaczyc sie do naczyn w tym skrawku watroby który dawał nadzieje na spadek bilirubiny
od piatku jak tato dowiedział sie ze zabieg sie nie udał , to sie załamał zdawał sobie sprawe że z tego nie wyjdzie ale tak bardzo chciał pobyc jeszcze z nami troszke czasu, a ten zabieg dawał mu na to szanse , niestety nie udało się.....
tatusiowi siadła psychika w ciągu 2 dni stracił przytomnosc a trzeciego dnia stanęły nerki
niewyobrazalne w tej chorobie jest to jak szybko potrafi zabarac nam ukochane osoby
Mnie również jest brdzo przykro.. Moja Mama od diagnozy żyła 4 tygodnie:(
Dlaczego życie jest takie trudne i niesprawiedliwe? Dlaczego zabiera nam obosoby, które tak bardzo kochamy?
Nie wiem i wątpię, że kiesykolwiek to zrozumiem.. :(
Trzymaj się cieplutko!:*:*
_________________ Mamuś nie odchodź!! Tak bardzo Cię kocham..
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum