Do pracy przy hodowli zwierząt zgłasza się pewien facet. Dyrektor hodowli pyta go co potrafi.
- Może zainteresuje pana fakt - odpowiada interesant - że rozumiem mowę zwierząt.
- Taa? - pyta zdziwiony dyrektor - to chodźmy do krówek, zobaczymy co pan potrafi.
Wchodzą do krówek a tu krasula "Muuuu!"
- Co ona powiedziała?
- Że daje 10 litrów mleka a wy wpisujecie tylko 4.
- O kurde! Ale chodźmy do świnek.
Wchodzą do świnek a tu "Chron, chron!"
- A ta co powiedziała?
- Ze daje 5 prosiąt a wy wpisujecie 3.
- O ja pier... Chodźmy jeszcze do baranów.
W drodze przez podwórko mijają kozę a ta "Meeeee!"
- Pan jej nie słucha - szybko mówi dyrektor - to było dawno i byłem wtedy pijany...
***
Zajączek mówi do niedźwiedzia:
- Dzisiaj idę na imprezę. Jak wrócę mogę być lekko podpity, więc prosze nie bij mnie.
Następnego dnia zajączek wstaje rano z łóżka, patrzy w lustro, a tam cała mordka obita.
- Niedźwiedź! Przecież mówiłem ci żebyś mnie nie bił - mówi zajączek.
- Wyzywałeś mnie od kuta*ów. Wytrzymałem. wyzywałeś moją starą od kur*w. Wytrzymałem. Nazwałeś mojego starego zmarszczonym kuta*em. Wytrzymałem. Ale kiedy nasrałeś na środku pokoju, włożyłeś w to patyczki i powiedziałeś, że jeżyk dzisiaj śpi z nami- NIE WYTRZYMAŁEM!!!
***
Szkot z zona postanowili polatać samolotem wycieczkowym, ale cena - 10 dolarów - wydawała im się odstraszająca. Pilot, widząc ich niezdecydowanie, powiedział:
- Proszę wsiadać, jeśli podczas lotu odezwie się pan choć słowem, zapłaci pan pełną cenę. Jeżeli zachowa pan milczenie - lot jest za darmo.
Szkot zgodził się i razem z zona zajął miejsce za pilotem. Ten wystartował i rozpoczął swój popisowy lot - wykonał beczkę, korkociąg i kilkanaście innych, wyjątkowo trudnych ewolucji, ale za jego plecami nie padło ani słowo.
Kiedy wylądowali zwrócił się z uznaniem do Szkota:
- Gratuluje! Jest pan pierwszym człowiekiem, który podczas takich
akrobacji nie odezwał sie ani słowem.
- Dziękuje. A wie pan, ze prawie mi się wyrwało, jak wypadała moja zona...
***
Pewien rolnik miał duży problem gdyż jego świnie nie chciały jeść. Udał się
do weterynarza a ten poradził mu aby je wszystkie przeleciał. Rolnik
niewiele myśląc wrócił do domu nocą zapakował świnie na ŻUKA i do lasu....
Tam zrobił co mu weterynarz zalecił i wrócił do domu. Na drugi dzień -
patrzy - a świnie dalej nic nie żrą. No to pojechał do weterynarza - ten
mu na to:
- "Przeleciał pan je w dzień czy nocą?"
- "W nocy" - odpowiedział rolnik
- "A to nie powiedziałem że trzeba to zrobić w dzień ?"
Rolnik wrócił do domu - ponownie zapakował świnie do ŻUKA i do lasu....
Zmęczony wrócił do domu i położył się spać. Nocą budzi go zona:
- "Ziutek!"
- "Co?"
- "Świnie....."
- "Żrą?" ucieszył się rolnik
- "NIE! Siedzą w ŻUKU i trąbią!"
***
Trzech staruszków przechwala się, któremu bardziej trzęsą się
ręce. Pierwszy mówi:
- Mnie tak się trzęsą, że nie mogę utrzymać szklanki.
Na to drugi:
- Eeee, mnie tak się trzęsą, że nie mogę włożyć sztucznej szczęki.
Na to z miną zwycięzcy odzywa się trzeci:
- To wszystko nic... Mnie się tak trzęsą ręce, że wczoraj zanim
oddałem mocz, doszedłem trzy razy...
[
Zbiór napisów na zderzakach:
1.Jeśli widzisz ten napis. to jedziesz STANOWCZO za blisko.
2.Wal śmiało. Zbieram na nowy!
3.Jeśli możesz przeczytać ten napis to znaczy że umiesz czytać!
4.Ubezpieczony przez mafię, stuknij mnie, a my stukniemy ciebie!
5.Co tak blisko, przecież w ogóle się nie znamy!
6.JAK DOROSNĘ BĘDĘ MERCEDESEM
7.Wyprzedzaj! Ktoś czeka na Twoją nerkę...
8.SPONSORED BY DADY
9.Jeżeli możesz przeczytać ten napis, to znaczy, że straciłem przyczepę.
10.Tak, jestem wolny, ale jeśli to czytasz znaczy ze jesteś wolniejszy
11.Pamiętaj - jesteś niepowtarzalny, podobnie jak wszyscy pozostali.
12.Nie jesteś hemoroidem - nie trzymaj się mojego tyłka.
13.Mam zepsuty klakson. Obserwuj środkowy palec u ręki.
14.Uważaj na idiotę, który za mną jedzie.
15.Stare ale spłacone
_________________
W aptece stoi nieśmiały młody chłopak. Gdy wszyscy klienci wyszli, aptekarz pyta:
- Co, pewnie pierwsza randka ?
- Gorzej - odpowiada chłopak. - Pierwsza wizyta u mojej dziewczyny.
- Rozumiem - mówi aptekarz. - Masz tu kondoma. Chłopak ucieszony ale mówi.
- Panie, daj pan dwa... Jej mama podobno też fajna du*a.
Po wizycie dziewczyna mówi do chłopaka:
- Gdybym wiedziała, że ty taki niewychowany... że cały wieczór nic nie powiesz, tylko będziesz się gapił w podłogę, nigdy nie zaprosiłabym cię.
- A gdybym ja wiedział, że twój ojciec jest aptekarzem, też bym nigdy do was nie przyszedł.
Blondynka budzi męża w środku nocy i pyta :
- Skarbie czy płazy mają rozum ?
- Nie żabciu nie mają - odpowiada mąż.
Wraca żona do domu i widzi kartkę na drzwiach:
- "Sprzedam żonę za 360 zł". I Mówi do męża:
- Czyś Ty zwariował, mnie sprzedasz i to za 360 zł, skąd to wziąłeś?
Mąż na to:
- Wiesz, 80 kilo wagi razy 2zł, kilo żywca plus 200 zł obrączka.
Na drugi dzień mąż wraca i widzi kartkę:
- "Sprzedam męża za 1,10zł". Mąż zdenerwowany mówi:
- Ja wszystko rozumiem ale za 1,10? Skąd to wzięłaś? A żona mówi:
- 2 jajka po 0,30 groszy i rurka bez kremu po 0,50 groszy!
Polak, Rusek i Niemiec zakładają się, która teściowa jest grubsza.
Rusek mówi:
- Moja teściowa to się w 80cm drzwi nie mieści.
Niemiec mówi:
- Moja teściowa na 90cm materacu się nie mieści.
Polak mówi:
- No chłopaki, a moja teściowa to jak zaniesie majtki do pralni to mówią, że spadochronów nie przyjmują.
Jedzie dziadek trabantem i nagle mu zgasł. Po paru dosłownie sekundach zatrzymuje się najnowszy model Ferrari. Kolo od Ferrari wyłazi z wozu i pyta, czy podholować. Dziadek oczywiście się zgadza.
- I pamiętaj dziadku, jeśli coś będzie nie tak, to zamigaj lewym migaczem - dziadek na to, że dobra. Pierwsze skrzyżowanie - czerwone światło. Po chwili podjeżdża najnowsze Porshe. Kolo od Ferrari został wyzwany do wyścigu a, że jego duma jest wielka, to nie mógł odmówić. Ruszyli. Po ok 5 kilometrach za rogiem stało dwóch policjantów i to co usłyszeli to tylko ziuuuuum, ziuuuum, ziuuum... Odzywa się pierwszy policjant:
- Ty, widziałeś tego Ferrari? Z 290 km/h jechał!
- A tego Porshe? Z trzy stówki miał!
- A tego trabanta? Migał, że będzie ich wyprzedzać...
Matka mówi do córek:
- Oj, oj coś mi się wydaje, że macie złych mężów! Chyba ich sprawdzę.
- Dobrze mamusiu! - odpowiedziały córki.
Teściowa idzie do pierwszego zięcia,
wchodzi do studni i krzyczy:
- RATUNKU! NA POMOC! TOPIE SIĘ!
Zięć przybiega, ratuje teściową, a ona mówi: - Dostaniesz nagrodę!
Nazajutrz zięć patrzy, a tam FIAT 126p z tabliczką na której jest napisane:
- Kochanemu zięciowi - Teściowa!
Idzie do drugiego wchodzi do studni i krzyczy:
- RATUNKU! NA POMOC! TOPIE SIĘ!
Zięć przybiega, ratuje teściową, a ona mówi:
- Dostaniesz nagrodę!
Nazajutrz zięć patrzy, a tam także FIAT 126p z tabliczką na której jest napisane:
- Kochanemu zięciowi - Teściowa!
Teściowa pewna siebie idzie do trzeciego wchodzi do studni i krzyczy:
- RATUNKU! NA POMOC! TOPIE SIĘ!
Jednak zięć, zamiast pomóc, krzyczy:
- To się top!
Nazajutrz zięć patrzy, a tam
nowiutki MERCEDES najnowszej klasy z wszystkimi bajerami i tabliczką
-KOCHANEMU ZIĘCIOWI - TEŚĆ!
W pociągu jedzie Niemiec, Rusek i Polak. Kłócą sie, który z państw najlepiej kradnie.
1. Niemiec wstał i mówi do Ruska:
- Tyyy Rusek wstań, zgaś światło i szybko je zapal.
Rusek:
- no dobra.
Zgasił i szybko zapalił światło. Patrzy i nie ma sznurówek. Rusek mówi do Niemca:
- aaa tam wy nie umiecie kraść.
2. Rusek mówi do Polaka:
- Tyyyy Polak, zgaś i zapal szybko światło.
Polak na to:
- no dobra.
Zgasił i szybko zapalił. Patrzy i nie ma krawatu.
Polak na to:
- aaa tam wy nie umiecie kraść.
3. Polak mówi do Niemca:
- zgaś i zapal szybko światło.
Niemiec zgasił i zapalił światło. Patrzy wszystko ma na sobie. I zaczynają się śmiać z Polaka, że w Polsce nie potrafią kraść.
Zaraz wpada konduktor i mówi:
- Panowie!! Panowie!! Ewakuacja, ktoś nam tory podpierdolił ;D
Blondynka dzwoni do brunetki
-Czesc , co robisz
- gadam z toba
- aha to nie przeszkadzam czesc
Kto ty jesteś????????
- Pijak mały
- Jaki znak twój????
- Trzy browary
- Gdzie ty mieszkasz???
- Pod ławeczką
- Czym się bronisz???????
- Buteleczką
Mama dała Jasiowi ostatnie 50 złotych na zakupy (do wypłaty było jeszcze 2 tygodnie) i mówi:
- Jasiek, kupisz chleb, margarynę i kawałek sera. Reszta kasy trafia na stół.
Jasiek poszedł do sklepu ale po drodze spodobał mu się misiek za całe 50 złotych. Kupił misia i pędzi do domu. Matka na to:
- Jasiu coś ty zrobił! Natychmiast idź i sprzedaj tego misia.
Jasiek bez namysłu poszedł opchnąć misia sąsiadce.
Wchodzi do jej mieszkania a sąsiadka w łóżku z jakimś facetem. Nagle rozlega się pukanie do drzwi. Sąsiadka wpycha faceta razem z Jasiem do szafy. Jasiek w szafie do faceta:
Jasiu: - Kup pan misia.
Facet : - Spadaj chłopcze.
Jasiu: - Bo będę krzyczał.
Facet: - Masz pięćdziesiąt złotych i siedź cicho.
Jasiu: - Oddaj misia.
Facet: - Nie oddam.
Jasiu: - Oddaj, bo będę krzyczał.
Sytuacja powtórzyła się paręnaście razy, Jasiu zarobił kasy od cholery, wraca do domu z zakupami (kawior, krewetki, szynki, i całą furę szmalu jeszcze przytargał). Matka do Jasia:
- Jasiek chyba Bank obrabowałeś!? Natychmiast idź do księdza i się wyspowiadaj!
Jasiek poszedł do kościoła, podchodzi do konfesjonału i mówi:
- Ja w sprawie Misia...
- Spier..... już nie mam kasy!
[ Dodano: 2012-02-14, 22:21 ]
Z wyrazami sympatii dla wszystkich mam i tatusiów
)))
FAZY ROZWOJU MACIERZYŃSTWA
Twoje ubrania:
Pierwsze dziecko: Zaczynasz nosić ciążowe ciuchy jak tylko ginekolog potwierdzi ciążę.
Drugie dziecko: Nosisz normalne ciuchy jak najdłużej się da.
Trzecie dziecko: Twoje ciuchy ciążowe STAJĄ się Twoimi normalnymi ciuchami.
____________________________________
Przygotowanie do porodu:
Pierwsze dziecko: Z namaszczeniem ćwiczysz oddechy.
Drugie dziecko: Pieprzysz oddechy, bo ostatnim razem nie przyniosły żadnego skutku.
Trzecie dziecko: Prosisz o znieczulenie w 8. miesiącu ciąży.
____________________________________
Ciuszki dziecięce:
Pierwsze dziecko: Pierzesz nawet nowe ciuszki w Cypisku w 90 stopniach, koordynujesz je kolorystycznie i składasz równiutko w kosteczkę.
Drugie dziecko: Wyrzucasz tylko te najbardziej usyfione i pierzesz ze swoimi ubraniami.
Trzecie dziecko: A niby czemu chłopcy nie mogą nosić różowego?
____________________________________
Płacz:
Pierwsze dziecko: Wyciągasz dziecko z łóżeczka jak tylko piśnie.
Drugie dziecko: Wyciągasz dziecko tylko wtedy, kiedy istnieje niebezpieczeństwo, że jego wrzask obudzi starsze dziecko.
Trzecie dziecko: Uczysz swoje pierwsze dziecko jak nakręcać grające zabawki w łóżeczku.
____________________________________
Gdy upadnie smoczek:
Pierwsze dziecko: Wygotowujesz po powrocie do domu.
Drugie dziecko: Polewasz sokiem z butelki i wsadzasz mu do buzi.
Trzecie dziecko: Wycierasz w swoje spodnie i wsadzasz mu do buzi.
____________________________________
Przewijanie:
Pierwsze dziecko: Zmieniasz pieluchę co godzinę, niezależnie czy brudna czy czysta.
Drugie dziecko: Zmieniasz pieluchę co 2-3 godziny, w zależności od potrzeby.
Trzecie dziecko: Starasz się zmieniać pieluchę zanim otoczenie poskarży się na smród, bądź pielucha zwisa dziecku poniżej kolan.
____________________________________
Zajęcia:
Pierwsze dziecko: Bierzesz dziecko na basen, plac zabaw, spacerek, do zoo, do teatrzyku itp.
Drugie dziecko: Bierzesz dziecko na spacer.
Trzecie dziecko: Bierzesz dziecko do supermarketu i pralni chemicznej.
____________________________________
Wyjście z domu:
Pierwsze dziecko: Zanim wsiądziesz do samochodu, trzy razy dzwonisz do opiekunki.
Drugie dziecko: W drzwiach podajesz opiekunce numer swojej komórki.
Trzecie dziecko: Mówisz opiekunce, że ma dzwonić tylko jeśli pojawi się krew.
____________________________________
W domu:
Pierwsze dziecko: Godzinami gapisz się na swoje dzieciątko.
Drugie dziecko: Spoglądasz na swoje dziecko, aby upewnić się, że starsze go nie dusi i nie wkłada mu palca do oka.
Trzecie dziecko: Kryjesz się przed własnymi dziećmi.
____________________________________
Połknięcie monety:
Pierwsze dziecko: Wzywasz pogotowie i domagasz się prześwietlenia.
Drugie dziecko: Czekasz aż wysra.
Trzecie dziecko: Odejmujesz mu z kieszonkowego
[ Dodano: 2012-02-14, 22:22 ]
Żona widzi jak mąż kroi viagrę.
- Czemu ją kroisz na 4 części? - pyta
- Dziś chciałem cię tylko pocałować.
***
Jasiu przygląda się swojemu nowo narodzonemu rozwrzeszczanemu braciszkowi i pyta mamę:
- Myśmy go naprawdę dostali z nieba?
- Tak synku.
- No to nic dziwnego, że go zrzucili...
***
Kto robi modele żaglowców w butelkach?
Emerytowani ginekolodzy.
***
Rozmowa kumpli.
- Muszę ci się przyznać, spędziłem noc z twoją żoną...
- I co - też ci się dłużyła?
***
- Panie doktorze, a jak szybko po operacji będę mogła uprawiać sex?
- [zaskoczenie] Wie pani, pierwszy raz słyszę takie pytanie przed operacją migdałków...
***
Mąż z żoną śpią głębokim snem. Nagle dzwonek do drzwi. Żona zrywa się i woła:
- O Jezu - mąż wraca!
W tym momencie zbudzony mąż wskakuje pod łóżko. Po chwili otrzeźwiał i mówi do żony:
- Oj oboje mamy nadszarpnięte nerwy.
***
Kobieta w kwiecie wieku staje przed lustrem i mówi do męża.
- Ech... Przybylo mi zmarszczek, utyłam, te włosy takie jakieś nijakie... Zbrzydłam. Powiedz mi, kochanie, cos miłego.
- Wzrok masz dalej dobry!
***
Kobieta wchodzi do pokoju, patrzy, a tu mąż pakuje walizki.
- Co robisz? - pyta.
- Jest taka mała wyspa, pełna kobiet. Tam za jeden "numerek" kobiety płacą
mężczyznom 20 dolarów! - odpowiada mąż.
Żona lekko się uśmiechnęła i mówi:
- Jak ty przeżyjesz cały miesiąc za 20 dolarów ?
***
Do lekarza przychodzi nastolatek i drżącym głosem zaczyna:
- Panie doktorze, mój przyjaciel przespał się z panienką i teraz boi się, że zaraził się jakąś chorobą weneryczną...
- To niech pan ściągnie spodnie - mówi lekarz - i pokaże mi tego przyjaciela.
[ Dodano: 2012-02-14, 22:23 ]
Chłop miał 200 kur i ani jednego koguta. Poszedł do sąsiada, kupić tak ze
trzy na początek.
A sąsiad na to:
- Ale po co trzy? Słuchaj stary - ja ci sprzedam Kazia. Kazio to jest taki
kogut, że ci te wszystkie 200 kur spoko obsłuży.
OK, po trzeciej wódce dobili targu, chłop wrócił z Kaziem do gospodarstwa,
wypuścił go z klatki i mówi:
- Słuchaj Kaziu - to jest teraz twoje gospodarstwo, 200 kur na ciebie czeka,
wyluzuj się, jesteś tu jedynym kogutem, nie ma co się spieszyć, tylko mi się
nie zmarnuj - kupę kasy za Ciebie dałem.
Ledwo skończył mówić, SRU! Kaziu wpadł do kurnika. Przeleciał wszystkie
kury kilka razy, tylko pierze leciało. SRU! Poleciał do budynku obok gdzie
były kaczki - to samo. Chłop krzyczy, próbuje go hamować. Ale gdzie tam!
SRU! Poszedł Kazio za stadem gęsi i zniknął w oddali.
Rano chłop wstaje, patrzy - leży Kaziu na podwórku, kompletna padlina. Nad
nim krążą sępy. Podbiega i krzyczy:
- A widzisz Kaziu, mówiłem Ci, daj spokój, tyle kasy w błoto...
A kaziu otwiera jedno oko i syczy przez zaciśnięty dziób:
- Cśśś, spier*alaj, bo mi sępy płoszysz...
Leży facet na łożu śmierci. Lekarz powiedział, że nie
dotrwa do rana.
Nagle poczuł z kuchni zapach jego ulubionych ciasteczek
czekoladowych
zrobionych przez żonę. Ostatkiem sił wydobył się z
lóżka i czołga się do kuchni. Zapach tych ciasteczek przypominał mu
dziecinstwo, on
wiedział, że zasmakuje ich po raz ostatni. Wczołgał się do kuchni i
widzi jak jego żona
przygotowuje te ciasteczka, o których teraz marzył. Ostatnimi
siłami siegnął po jedno i w tym momencie żona zdzielila
go ścierką
mówiąc: -
Zostaw ku*wa, to na stypę!
[ Dodano: 2012-02-14, 22:25 ]
Okres świąteczny, wieczorem pewien facet siedzi smutny na krawężniku. Podchodzi do niego gość w czerwonej czapce i pyta: - Czemu pan taki smutny, coś się stało? - Nie chce mi się żyć, żona mnie rzuciła, zabrała wszystkie moje pieniądze, na dodatek straciłem pracę i rozbiłem auto... - Tak się składa że jestem świętym mikołajem, są święta i mogę spełnić twoje życzenia jeśli tylko chcesz. Wystarczy że powiesz, a będziesz miał wypasione auto, piękną żonę, nowy dom i górę pieniędzy. Facet się zastanowił i powiedział na ucho mikołajowi swoje życzenie, na co mikołaj: - Ok ale ty też musisz coś dla mnie zrobić. Zrób mi laske - No jak to, facet facetowi? Tutaj, na ulicy? - Jak chcesz, bo jeśli nie to się rozstajemy i idę dalej. Mam masę roboty. Facet bez zastanowienia zrobił co trzeba, a mikołaj się pyta: - Aha jeszcze jedna sprawa, bo nie powiedziałeś ile masz lat, a to się zawsze mówi gdy wypowiada się dla mikołaja życzenie. Facet mówi - 47. - I ty jeszcze wierzysz w świętego mikołaja...
A czy może ktoś z Was też jeszcze wierzy w mikołaja?? Jeżeli tak to też uważajcie na przebierańców-zboczeńców
[ Dodano: 2012-02-14, 22:25 ]
Pani pyta:Jeśli pięć ptaków siedzi na płocie i zestrzelimy jednego z nich, to ile zostanie? Do odpowiedzi rwie się Jasiu:
- Żaden, pani profesor, na dźwięk strzału wszystkie odlecą.
- Poprawna odpowiedź to cztery, Jasiu, ale podoba mi się twój tok rozumowania...
- To teraz ja zadam pani pytanie - mówi Jasiu.
- Na ławce siedzą trzy kobiety. Każda z nich je loda. Pierwsza delikatnie oblizuje gałkę, druga ssie go całymi ustami tworząc z loda stożek,a trzecia odgyza jednym ruchem pół loda. Która z nich jest mężatką?
Pani chwilę się zastanawia i pewnym głosem odpowiada:
- Wydaje mi się, że ta, która ssie loda całymi ustami tworząc stożek.
- Poprawna odpowiedź brzmi: ta, która ma obrączkę na palcu, ale podoba mi się pani tok rozumowania...
W Rosji powstał projekt, żeby zmienić flagę z niebiesko-biało-czewronej na czerwoną, jak za starych dobrych czasów. Informacja rozeszła się błyskawicznie. Do Putina dzwoni telefon:
- Tu prezes The Coca-Cola Co. W związku z Waszymi planami, mamy dla państwa propozycję. Jeżeli na waszej fladze umieścicie nasze logo, całemu waszemu rządowi fundujemy dwuletnie pensje.
Putin odpowiada:
- Ciekawa propozycja, przemyślimy to i skontaktujemy się z Wami.
Kończy rozmowę, po czym dzwoni do Saszy:
- Sasza, słuchaj, kiedy dokładnie kończy się nam umowa z Aquafresh?
Przyszedł Jasio ze szkoły i mówi do ojca:
- Dostałem piątkę i naganę!
- Za co dostałeś piątkę?
- No bo pani zapytała mnie ile to jest 7x6, a ja jej powiedziałem że to jest 42.
- A naganę?
- Bo pani mnie zapytała ile to jest 6x7?
Na to zdziwiony ojciec:
- No przecież to jeden ch*j!
- No też jej tak powiedziałem - odpowiedział Jasio
Przy skrzyżowaniu siedzi na koniu Strażnik Miejski.
Z naprzeciwka w jego kierunku jedzie na rowerku mały chłopiec.
Strażnik woła go do siebie.
- E, mały chodź no tu.
Chłopczyk podjeżdza, a strażnik pyta:
- Święty Mikołaj przyniósł ci ten rower?
- Tak.- Odpowiada chłopczyk.
- To napisz mu, żeby w tym roku przyniósł ci lampkę do tego roweru. I zadowolony z siebie ukarał młodego mandatem za 50 złotych.
- A pan to od Mikołaja dostał tego konika? - pyta dziecko.
- Tak. - Odpowiada Strażnik Miejski.
- To niech pan napisze Mikołajowi w tym roku, żeby kutasa montował
konikowi między nogami, a nie na grzbiecie
[ Dodano: 2012-02-14, 22:25 ]
Zajęcia z przyrody. Pani prosi dzieci, aby powiedziały jakie znają zwierzęta prehistoryczne. Zgłasza się jedno dziecko:
- Proszę pani, ja słyszałem, że były pterodaktyle.
- Bardzo dobrze - odpowiada Pani - Jakie jeszcze znacie zwierzęta? - pyta.
Zgłasza się drugie dziecko:
- Prosze pani - mamuty.
- Bardzo dobrze - odpowiada znowu Pani. Może jeszcze jakieś znacie?
Zgłasza sie Jasiu.
- Proszę Pani - ja jeszcze wiem - tatuty.
Pani się zamyśliła - patrzy na Jasia i mówi - pterodaktyle - tak, mamuty - tak, ale tatuty?
- No tak prosze Pani, były - odpowiada Jasiu - ktoś przecież musiał pier***** te mamuty.
Jedzie sobie młode małżeństwo samochodem. Przejeżdżają obok "tirówek". żona pyta:
- Kochanie, co tu robią te panie i to tak ubrane?
- Robią ludziom przyjemności za pieniądze.
- A dużo można na tym zarobić
- Oj, bardzo dużo, kochanie.
- To może i ja bym stanęła? W końcu dopiero co się dorabiamy, auto na spłacie, a czasy takie niepewne...
Mąż unosi brwi ze zdziwienia:
- No, jak ty nie masz nic przeciwko, to ja też się zgadzam.
- A co muszę zrobić? - pyta zona.
- Stań tu, ja stanę 100 metrów dalej. Jak podjedzie klient to powiedz "stówa" i rób co trzeba. W razie wątpliwości mów, że musisz porozmawiać z menadżerem i przybiegnij do mnie.
- Ok.
żona staje, stoi 5 min. Zatrzymuje się samochód. żona podchodzi, a kierowca pyta:
- Ile?
- Stówa.
- Ale ja mam tylko siedem dych.
- Pan poczeka, muszę porozmawiać z menadżerem.
żona biegnie do męża i pyta:
- Józek, ale on mówi, że ma tylko 70. Zrobić to?
- Nie kochanie, nie możemy od razu robić zniżek. Powiedz mu, że za 70 to mu weźmiesz do ręki.
żona biegnie z powrotem i mówi, że zrobi ręką za siedem dych. Gość się zgadza, wyciąga interes... oczom żony ukazuje się instrument długi aż do kolan klienta. żona wytrzeszcza oczy i mówi:
- Muszę porozmawiać z menadżerem.
Biegnie zdyszana do męża i woła:
- Józek, nie bądź świnia, pożycz mu te trzy dychy!
_________________