Mama jest bardxo zmieniona na twarzy, i rysy i nos taki szpiczasty jakby i naciagniety , jest taka zażółcona. Dzisiaj znowu przyjechali teściowie wyjechali w sobotę, wg nich mama bardzo zmieniła się na twarzy. Ciśnienie od tygodnia ok. 70/40, praktycznie nie je. Wypija może 2 szklanki dziennie. Moczu od tygodnia ok 200 300ml. Na dobe .Kiedyś bylo 100. Mam kuzynke która jest pielęgniarką na oiomie mówi że wszelkie znaki wskazują że mamy powinno już nie być. Dzisiaj pielęgniarka powiedziała ogromna wola życia inaczej nie potrafi tego wytłumaczyć. Mama praktycznie cały czas śpi, kontakt jest utrudniony. Jak przyszła pielegniarka z HD przywitała się z nią cichutko i usunęła.
Serce mi pęka. Mamę nic nie boli nie ma duszności tylko jest strasznie słaba.
Pielegniarka z HD w wsojej 18 letniej pracy w HD z czymś takim jak u mamy spotyka się po raz pierwszy. Kuzynka też rozklada ręce.
[ Dodano: 2015-09-30, 20:06 ]
Ja jestem przy mamie codziennie. Ja już nic nie widzę.
[ Dodano: 2015-09-30, 20:09 ]
I zapomniałam napisać że puls cały czas 120-130. ? Trzy dni temu jak mierzylam mamie ciśnienie to się nie udało wyskakiwał błąd, paznokcie mialy cały czas zmieniony kolor, stopy jak lody. Dzisiaj paznokcie normalne stopy cieplutkie.
Nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Jestem teraz w domu z dziećmi z mamą i tatem sa teściowie.
Ciśnienie niskie, puls wysoki. Może jest coś na co mama jeszcze czeka. Ja do mojej mamy przywiozłam do domu wszystkich kto był Jej bardzo bliski i na kim Jej zależało, wszyscy się pożegnali było to w piątek i sobotę a w niedzielę moja mama była już w agonii bez żadnego kompletnie kontaktu i odeszła parę godzin później, spokojnie. Może mama na kogoś czeka. Nie wiem, może to są jakieś zabobony, może nie mam racji, ale coś Twoją mamę trzyma tutaj. Bo z Twoich opisów wygląda, że stan mamy jest bardzo ciężki, poza tym brak jedzenia, ograniczony mocz. Jeden plus jest coś mama pije, ma odruch połykania, w ostatnich dniach u mojej mamy nie było odruchu połykania, wody też już nie umiała przełknąć.
Marzena wszyscy już byli, nawet mamy koleżanki obdzwonilam. Nie wiem co mam zrobić, modlą się siostry w zakonie, były 2 msze. Modlę się ja. Nie wiem co mam zrobić. Mama oskarżyła mnie że pomieszałam leki i dlatego ona nie siły. Kontakt jest chwilami wydaje się normalny za chwilę co bądź.
Nie wiem co jeszcze mam zrobić z mamą, zawsze wszystko było po jej myśli a teraz bardzo chce zostać tu z nami ona chyba po prostu nie chce.
A mój dom się wali , muszę zająć sie córką a brakuje mi dnia.
Mama budzi się na chwilę patrzy na mnie i mowi co zrobiłaś że jestem taka slaba. A za nastepnym przebudzeniem mówi kocham cię skarbie.
Jestem realistką twardo stąpającą po ziemi, ale gdzieś z tyłu głowy mam myśli podobne jak Marzena, że być może jest ktoś z kim mama się nie pożegnała, ktoś komuś czegoś nie wybaczyła, albo ktoś kto ma mamie Twojej coś do wybaczenia, pomyśl o tym, może tu tkwi tajemnica.
Ściskam Beatko.
Zgadzam się z Basią, to nie mama to choroba czyni mamę raz złośliwą raz słodką. Kolejny dobry pomysł, jak mama złapie dobry moment wypytaj czy coś jeszcze by chciała przekazać, zrobić, spotkać. I może dajcie mamie dłuższy czas w samotności, bądź ale gdzieś dalej, może mama chce być sama i odejść bez Waszych spojrzeń, może za bardzo czuje Wasz strach.
może mama na kogoś czeka? jest ktoś , z kim może chciałyby się pożegnać ?
Jest możliwe , ze ma jakąś sprawę , która może jej ciążyć?
U mnie wyglądało to tak , jakby mama czekała na swojego brata. Odeszła po jego wizycie.
Tak cichutko czytam...Twoja Mama jest w takim samym stanie, jak mój Dziadek w dzień swojej śmierci.Nieprzyjemny zapach z ust, kolor skóry ilość moczu.Dziadek w dzień śmierci rano wołał po imieniu swojego wnuka,który strasznie nie lubi szpitali.Namówiony przez nas przyjechał do Dziadka.Dziadek zmarł niecałe 3 godziny po jego wizycie.
[ Dodano: 2015-09-30, 21:47 ]
Dużo siły życzę....jest Ci bardzo potrzebna
Może zapal gromnicę i postaw obok łóżka.
Gromnica powinna być danej osoby, po śmierci powinna być wypalona do końca przed pogrzebem. Porozmawiaj z księdzem, był u Mamy ?
Serdecznie pozdrawiam
_________________ Teresa
Mąż odszedł 19.09.2011 DRP
z tą gromnicą różnie bywa. Moja mama w agonii skupiła wzrok na świecy, wystraszyła się, zerwała, zaczęła machać rękoma. Wystraszyła się. I dziś i wtedy odniosłam wrażenie , że przerwałam mamie odchodzenie.
jeśli decydujesz się na zapalenie gromnicy , postaw ją tak , by mama nie widziała. Bo wola życia Twojej mamy jest wielka. Pozdrawiam.
Przechodzenie na drugą stronę pozostanie na zawsze tajemnicą. Czytam i serce mam rozdarte, widząc wolę walki o życie Twej chorej Mamy, a z drugiej strony targające Tobą emocje. Ciężki czas Beatko, ale wszyscy na tym forum zapewniamy Cię, że jesteśmy z Tobą
Kochani może ktoś się na mnie oburzy , lecz mi się wydaje ,że nie ma recepty na umieranie.
Z tego co zrozumiałam to mama nie cierpi z bólu ,ma cudowną opiekę swojej córki.
Kiedy przyjdzie czas, Jej czas, na pewno odejdzie w spokoju .
Trudne to jest tylko dla jej najbliższych i chyba ze względu na nich nakręcamy się i podsuwamy różne pomysły, które być może jeszcze bardziej niepokoją Beatase .
Myśli że robi coś źle albo , że czegoś jeszcze nie zrobiła.
Zrobiła wszystko albo i więcej niż w ludzkiej mocy .
Nikt z nas nie wie w jakim momencie chory powinien umrzeć, znamy tylko niektóre znaki ,iż ten czas się zbliża.
Kochanie zapewnij jej tylko spokój i miłości...
Twój spokój to spokój twojej Mamy.
Masz rację Eweluta, nakręcamy się, jesteś bardzo rozsądna. Daliśmy się wciągnąć w spiralę niepotrzebnych emocji, z drugiej jednak strony biedna, umęczona Beata miota się jak ryba w sieci i oczekuje pomocy, a my w dobrej wierze pomagamy jak umiemy, to nie idzie w dobrym kierunku.
Kochana Madziu70 pomóż swoimi słowami Beacie, bo kto jak nie TY?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum