Dziękuję za wsparcie.
Był lekarz ,ustawił leki ,wszystkie do motylka.Napisał instrukcję dla mnie,recepty.
Potem przyjechała pielęgniarka,założyła motylek i pokazała mi jak przygotować mieszankę leków,jak podawać.
Mówię sobie -odwagi ,teraz przyszedł czas próby.Zawsze byłam zaradna ,ale ta sytuacja mnie przeraża.
A jestem sama do tego wszystkiego.
Oczywiście mam wsparcie w hospicjum,dzwonię jak tylko coś mi nie pasuje.
Kto załatwiał zaświadczenie o niepelnosprawności?.Chodzi o prawo do odliczenia części kosztów wszelkich medykamentów w rozliczeniu rocznym,Nie jesteśmy zamożni,trochę to mogłoby pomóc.
OPS tylko do 9 rano,akurat najwięcej mam roboty w tym czasie,toaleta jedzenie .
Lena W nie wiem nic,jak zabrać sie za te sprawę.Pewnie druki ,zaświadczenia,wypisy.....
Napisz co wiesz i jak to zalatwialaś.Czasu mało bo rok się kończy.
Nie wiem czy można na forum,to może na pw.?
MOmus7
jeśli nie masz jeszcze przyznanego dodatk pielegnacyjnego, albo zasiłku pielegnacyjnego to możesz go uzyskać. Kwota 150 lub 170 zł. nie chodzi piechotą, a przecież tracimy mnóstwo pieniędzy w tej chorobie... każda złotówka niemal się liczy...
MOżna to załatwić przez ZUS, albo Powiatowy Zespół Orzekania o Niepełnosprawności. Jest tu na forum taki wątek o świadczeniach zasiłkowych.
pozdrawiam cieplutko:)
Witam
załatwiałem coś takiego we wrześniu.Jestem z tym na bieżąco.
Przede wszystkim musisz musisz pobrać druki z Powiatowego Zespołu Orzekania o Niepełnosprawności.Z tymi drukami do lekarza rodzinnego,żeby to wypełnił.W Waszym przypadku powinien to zrobić bez problemu.Do tego załącz ksero wypisu ze szpitala i oddaj to
PZOoN.
Tam do 2 tygodni powinnaś dostać wezwanie do stawienia się przed komisją.Na pewno z mężem obłożnie chorym tam nie pojedziesz.Najlepiej powiadom o tym ,że mąż jest leżący
i nie może osobiście się wstawić.U nas wiem ,że nie robią z tym problemów.
Jak to załatwisz to napisz pokieruję dalej.Powinnaś to załatwić do 2 tygodni.
Nie potrafię powiedzieć czy działa to wstecz czy od momentu otrzymania orzeczenia.
Pozdrawiam.
Mario,u nas to bylo tak. Poniewaz mąż był jeszcze w szpitalu to poprosiłam lekarza prowadzącego aby napisał mi że mąż jest niezdolny do samodzielnej egzystencji. Poszłam z tym papierkiem do ZUSu,zlożyc podanie o zasiłek pielęgnacyjny. We wniosku napisalam że mąż nie jest w stanie do podpisywania dokumentów osobiście i że (tym bardziej) nie jest w stanie stawic się na komisje. No a póżniej zaczął sie cyrk. Dokładnie nie napiszę treśc listu który dostałam z ZUSu (nadaje się on raczej do telewizji). Mąż już nie zył. A oni zarządali od niego żeby przedstawił pełną dokumentacje ze szpitala. Potem,jak dostali akt zgonu wyslali mi następny list od którego zrobiło mi się słabo. Napisane bylo tak (może nie dosłownie): orzekamy że jest Pan trwale niezdolny do pracy,podstawa akt zgonu.
Trwało to orzecznictwo w przypadku mojego męża miesiąc, on i tak go nie zobaczył. Zasilek za jeden miesiac odbieralam już sama.
Wiec proś lekarza ,nie wiem czy z hospicium też,aby Ci wydał takie zaświadczenie że mąż jest w takim stanie że nie może sam załatwiac te wszystkie sprawy i biegiem do ZUSu.
momus7, zasiłek pielęgnacyjny w ZUSie wynosi 180 zł a w Starostwie 150zł więc jest różnica.Idź do ZUSU i tam mają wnioski. Potem do lekarza musi opisać chorobę i koniecznie zaznacz żeby napisał, że mąż nie może stawić się na komisje, w tym wniosku lekarz zaznacza rubryczke. Potem do ZUS zanosisz i czekasz ok miesiąca.Jak przyznają to wstecz wypłacaja liczy się data złożenia wniosku.
pozdrawiam
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
U mnie jest tak,zasiłek pielęgnacyjny mąż ma od czasu gdy ukończył 75 lat,dostaje go z emeryturą ,czy to ten sam czy mowa o innym?.
Zaraz po święcie zacznę zalatwiać to co napisał Andrzej.
Leno Twoja historia to kolejny "kwiatek" z historii działania tej instytucji.
Znieczulica w czystej postaci.
Teraz, gdy podaję mężowi do motylka mieszankę zleconą przez lekarza,jest spokojniej.
Jednak nie cieszę się za bardzo bo majaczy,są problemy z przełykaniem,duszności.
Rozmawiamy sobie,tłumaczyłam że jadę do apteki,łudziłam się że zrozumiał ...po powrocie zastałam go w nerwach,gdzie byłaś tak długo?????
Tegretal mam podawać 3x1 łyżeczka-co 8 godzin,Tisercin 1/2 ampułki na noc do motylka.
Marnie,jutro ma być lekarz rodzinny ,może pielęgniarka środowiskowa.
Ale teraz znów jest wysoka gorączka.
Mąż więcej śpi,nie chce jeść,nawet pić nie chce.Bardzo stracił na wadze,widzę że odchodzi.
W przebłysku świadomości powiedział mi ,że mam umrzeć razem z nim,bo martwi się o mnie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum