Richelieu- dziękuję Ci bardzo za zrozumienie
DSS-
najgorsze jest to ze masz rację :( nie mam prawa decydować za mame... I niestety musze coś powiedziec- napisać...
Mama do tej pory miała 5 wnuków, sami chłopcy- teraz jakby się poddała, wygląda to w ten sposób , jakby wreszcie doczekała wnusi- i już nie musi więcej walczyć... Niestety teraz zdaję sobie sprawę z tego ze "walczyła" o cokolwiek tylko dla tego że byłam w ciąży- ze bała się o mnie i maleństwo. Wiecie co chcę przekazać- nie potrafię się ostatnio odpowiednio wyslowić- mam totalny natłok mysli i próbuję je sobie jakoś poukładac...
Nie raz słyszałam w ciągu ostatnich dni
"...i tak niewiele mi zostało więc trzeba się jeszcze pouśmiechac..."
A Karolinka? Dziś była rozdrażniona, przedwczoraj kiedy była moja mama i ją wykąpała po raz pierwszy przy kąpieli była spokojna. Dziś kiedy ja ja kąpałam, również była spokojna- pierwszy raz od powrotu ze szpitala. Ogólnie mama ma jakies działanie kojące na dzieci. Kazde u niej na rekach uspokajało się, uśmiechało i widac było jak by odczuwały ulgę będąc u mamy na rękach- cóz się dziwić- mama zawsze miała podejście do dzieci. A nocki? super
mała śpi i albo się odezwie marudząc , bo nawet nie płacze
że chce jeść albo musze ją wybudzać. Ogólnie dziecko tak spokojne jak mój synuś
(był kiedyś
)
Dziekuję
DSS ze pytasz