Tak, ale lekarze spisali tatę na straty... manitol miał dac nadzieję na chemię, ale i tak raczej się nie zdecydujemy- mama nie dałaby rady utrzymać go w spokoju przez te 3 godziny kroplówki z chemią. Poza tym nie ma możlwiości podawania mannitolu w domu, a w szpitalu nie mogę go trzymać dłużej... także zamknięte koło... od wczoraj jest tylko na sterydach, ale jak rozmawiałam z nim przez telefon to już widać, że ma np większe problemy z wysławianiem...
Mój tata też miał podawany manitol po którym miał troszkę lepszą świadomość. Teraz to nie wiem czy tego nie żałuję bo w tych momęntach wszystko do niego docierało -nawet to że się dziadostwo przeniosło do głowy.Tydzień przed śmiercią miał naświetlaną głowę a już po wszystkim dr. stwierdziła że naświetlania mogły przyspieszyć śmierć . Nigdy nie będziemy wiedzieć co w danej chwili jest dobre.:(
Chyba w terminalnej fazie choroby nowotworowej nigdy nie wiadomo co najlepsze... my zdecydowalismy nie "męczyć" już ojca chemią- też nie wiemy czy słusznie..
[ Dodano: 2011-12-07, 20:42 ]
Lekarz prowadzący po przejrzeniu wyników powiedziała, ze szans na przeżycie żadnych:( zdecydowanie się na chemię może przedłużyć życie o miesiąc góra. Jutro ma się konsultować jeszcze z innym onkologiem i podjąć decyzję czy chemia będzie możliwa. Tylko my mamy nadal wątpliwości czy się zdecydować jeśli lekarze to umożliwią..
_________________ Cieszyć się życiem choć przez całe życie wieje wiatr w oczy.'
ostatnie tk:
"Widoczne są zaniki korowe. W środku półowalnym po stronie prawej widoczna jest obrążkowato wzmacniająca się struktura o średnicy 13 mm otoczona niewielką strefą obrzeku. W płacie czołowym lewym widoczna jest litotorbielowata struktura wzmacniająca się obrączkowata i otoczona strefą obrzeku 43x 40 mm oraz wywołująca efekt masy. Obraz odpowiada meta. W płacie skroniowym lewym widoczny jest rozlany nieco niejednorodny obszar z drobnymi zwapnienami w jego obrębie. W fazie pokonstastowej w płacie tym widoczna jest nieprawidłowa siatka naczyn. Obraz odpowiada w pierwszym rzedzie formacji naczyniowej. Nie można też wykluczyć innego tła. Poza tym, gęstość tkankowa substacji białej i szarej prawidłowa. Struktury tylnojamowe i komora IV bez zmian. W obrębie części kostnych zmian nie uwidoczniono, poza tym ognisk patologicznego wzmocnienia nie stwierdza się. W wykonanym badaniu widoczne są zaniki korowe oraz przynajmniej 2 ogniska o typie meta i niejednoznaczny obraz płata skroniewego lewego- formacja naczyniwowa? meta?"
Mama dyktowała mi przez telefon także mam nadzieję, że nie ma żadnych przejęzyczeń..
Proszę o jakiś komentarz do wyniku.
_________________ Cieszyć się życiem choć przez całe życie wieje wiatr w oczy.'
Tato bardzo osłabł, pojawiła się chrypka- nie wiem czy się zaziębił czy tak po prostu, czy coś się dzieje mu z krtanią. Dziś nawet się wywrócił chcąc przejść kawałek sam... Słabnie w oczach..
_________________ Cieszyć się życiem choć przez całe życie wieje wiatr w oczy.'
quchasia, w porównaniu z poprzednim TK głowy z 10 listopada, sama wiesz, że jest gorzej, są 2 ogniska i podejrzenie 3 o przerzut.
Naświetlania już były WBRT, więc nie można powtórzyć.
Pozostaje chemioterapia, ale zrezygnowaliście z niej.
Chemioterapia II-go rzutu, np., Topotekan też działa na OUN, ale statystycznie odniosła korzyść bardzo niewielka część pacjentów.
quchasia napisał/a:
zdecydowanie się na chemię może przedłużyć życie o miesiąc góra.
Lekarka ma racje.
Rokowania przy przerzutach do OUN są ok 3 miesiące.
Przykro mi, pozdrawiam
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
quchasia, musisz jednak pamiętać, że to tylko statystyka.
Jeżeli leczenie onkologiczne zostanie zakończone, tata musi mieć lekarza, do którego bedziecie mogli się w każdej chwili zwrócić o pomoc.
Może pomyślcie o opiece hospicjum domowego.
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
ela1, tato już jest objęty opieką hospicjum. Poza tym jesteśmy w kontakcie z onkolog prowadzącą. Zresztą jak mama nie da rady w domu to będziemy go chcieli umieścić na oddziale paliatywnym z powrotem.
A co do statystyk, to wiem, że nie ma reguły. Tato ma bardzo silny organizm, zawsze bardzo szybko powracał do pełni sił, np. po zawale czy bajpasach. Ja mam jakoś przeczucie, że szybko się nie podda! Neurolog stwierdził, że ten największy guz rozwijał się jakoś 3 m-ce do tych rozmiarów. Tylko, ze teraz wszystko tak szybko postępuje...
_________________ Cieszyć się życiem choć przez całe życie wieje wiatr w oczy.'
[ Dodano: 2011-12-10, 09:39 ]
Niedawno pisałam, że tatę nie boli głowa i nadal sie nic nie skarży. Tylko, że zawsze narzekał na bolące stawy i generalnie nogi. I teraz strasznie się to nasiliło... wczoraj tato poprosił mamę, zeby coś mu dała, zeby już przestał się męczyć... recepty od lekarza z hospicjum na leki przeciwbólowe mamy- co z tego, jak okazało się że źle wypisane i w aptece krecili nosem:/ no ale zamówili w końcu ten lek i czekamy...
Polecicie coś dostępnego w aptece "od ręki" do uśmierzenia bólu?
_________________ Cieszyć się życiem choć przez całe życie wieje wiatr w oczy.'
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum