1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
nowotwór jelita grubego z przerzutami na wątrobę
Autor Wiadomość
jamro272 


Dołączył: 12 Lut 2017
Posty: 5

 #1  Wysłany: 2017-02-12, 19:37  nowotwór jelita grubego z przerzutami na wątrobę


Witam serdecznie
Jestem tu pierwszy raz z racji choroby mojego dobrego kolegi
Ma 47 lat i w grudniu 2016 zdiagnozowano nowotwór jelita grubego + przerzut na wątrobę...
13 stycznia 2017 odbył sie zabieg usunięcia guza
Zakończył sie pomyślnie..jednak
...3 dni po operacji chłopak czuł sie jak nowo narodzony
później zaczęły się problemy ponieważ okazało sie ze wątroba przestała funkcjonować i do dnia dzisiejszego nie podjęła pracy...
Dzis mamy 12 luty i gdy bylem u niego dzis w hospicjum na odwiedzinach to widzialem jak gasnie:(
nie jestem lekarzem nie mogę wydawać opini...
moje pytane jest proste..
dlaczego sie zaczymała wątroba..?
dlaczego wątroba nie podjęła pracy..? czy podejmie?
to zależy duzo od dalszego kontynuowania leczenia
nie można podjąć żadnego leczenia chemią bo on nie ma siły...z dna na dzen coraz słabszy...
jest jakas nadzieja... :cry:
_________________
jamro272
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #2  Wysłany: 2017-02-12, 21:03  


jamro272 napisał/a:
13 stycznia 2017 odbył sie zabieg usunięcia guza

Usunięto tylko guz na jelicie, przerzuty na wątrobie nie były ruszane?
jamro272 napisał/a:
dlaczego sie zaczymała wątroba..?
dlaczego wątroba nie podjęła pracy..? czy podejmie?

Nie mamy żadnych wyników więc trudno oceniać coś niewiadomego. Jaki to jest rak, jak wyglądają badania obrazowe przed operacją, jak mocno była zainfekowana wątroba przerzutami, ważne informacje do udzielenia odpowiedzi, bez tego możemy tylko domyślać się co jest.
Może po prostu na skutek licznych przerzutów w wątrobie doszło do marskości wątroby
Cytat:
Marskość wątroby jest stanem, w którym włóknienie osiąga tak duże natężenie, że dochodzi do całkowitego zatarcia struktury anatomicznej narządu. Zamiast ze zrazików wątrobowych, w marskości wątroby miążdz tego narządu składa się wówczas z tak zwanych guzków regeneracyjnych czyli rozmaitej wielkości skupisk komórek wątrobowych, otoczonych gęstymi pasmami tkanki łącznej. Komunikacja takich guzków z naczyniami krwionośnymi i drogami żółciowymi jest niedostateczna. Wskutek niedokrwienia dochodzi do martwicy komórek wątrobowych i postępującej utraty czynnego miąższu, a w końcu - do jawnych klinicznie zaburzeń czynności wątroby. Zupełna dezorganizacja układu naczyniowego prowadzi do zastoju i nadciśnienia krwi w naczyniach doprowadzających, zwanego nadciśnieniem wrotnym.

http://gastrologia.mp.pl/...arskosc-watroby
Raczej nie podejmie wątroba już pracy.
Oceniam to jak napisałam bez wyników więc raczej gdybamy co jest i co może być.

jamro272 napisał/a:
to zależy duzo od dalszego kontynuowania leczenia

Przy takim stanie wątroby oraz
jamro272 napisał/a:
z dna na dzen coraz słabszy...

nie ma możliwości jakiegokolwiek leczenia typu chemioterapia czy radioterapia, każda mogła by od razu zabić.
Żeby podjąc leczenie stan pacjenta mimo choroby musi być dobry, jakkolwiek to dziwnie brzmi, kolegi wątroba już sobie z leczeniem by nie poradziła jak i stan fizyczny, zapewne morfologia również by zdyskwalifikowała.

Zostaje tylko leczenie objawowe, czyli żeby kolega nie cierpiał, jest w Hospicjum to na pewno jest pod fachową opieką.

Przykro mi, ale jeśli jest tak jak to opisujesz to stan jest bardzo poważny i kolegi dni mogą być już policzone.

pozdrawiam
 
jamro272 


Dołączył: 12 Lut 2017
Posty: 5

 #3  Wysłany: 2017-02-13, 08:20  


witam
po pierwsze dziękuję za odpowiedz
po drugie wracając do tematu
nie znam żadnych wyników obrazowych...
z tego co wiem nie było ruszane nic na wątrobie...
...jestem jego kolegą z pracy i więc z tego tez powodu nie wypada mi pytać rodziny o wyniki jakiekolwiek...

jedna rzecz mnie tylko zastanawia jako prostego człowieka...
przed zabiegiem usunięcia guza wszystkie organy "chodziły"
po zabiegu ...tak jak opisałem...
mimo wszystko dziękuje za odpowiedz...
smutno człowiekowi jak patrzy na męczarnie jakie przechodzi ten chłopak...ale..
zawsze trzeba mieć jakaś nadzieję...
...nadzieja zawsze umiera ostatnia...
pozdr
_________________
jamro272
 
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2642
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #4  Wysłany: 2017-02-13, 09:18  


jamro272 napisał/a:
zdiagnozowano nowotwór jelita grubego + przerzut na wątrobę...
Nie zamieściłeś żadnych wyników wiec niewiele można powiedzieć.
Nie wiadomo jakie były te przerzuty na wątrobie i ile tego było. Dlatego trudno określić dlaczego jest taka sytuacja po operacji jaka jest.
jamro272 napisał/a:
przed zabiegiem usunięcia guza wszystkie organy "chodziły"
Tak mogło być. Jednakże usunięcie guza na jelicie nie jest ot takim sobie zabiegiem i obciąża cały organizm. Zajęte przerzutami narządy też funkcjonuja pewien czas ale przychodzi moment że już nie dają rady.
jamro272 napisał/a:
smutno człowiekowi jak patrzy na męczarnie jakie przechodzi ten chłopak.
Tak to bardzo ciężko patrzeć jak nasi bliscy czy nasi przyjaciele cieżko chorują jak odchodzą...
jamro272 napisał/a:
...nadzieja zawsze umiera ostatnia...
Nadzieję ma się do ostatnich chwil to leży w naturze człowieka. Niestety sytuacja kolegi jest bardzo ciężka. Jak już napisała marzena66 to raczej dni a nie miesiące.

Pozdrawiam serdecznie
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
jamro272 


Dołączył: 12 Lut 2017
Posty: 5

 #5  Wysłany: 2017-02-13, 11:19  


bardzo wszystkim dziękuję
:(
wszystkim życzę zdrowia :) pozdr
_________________
jamro272
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #6  Wysłany: 2017-02-13, 12:00  


jamro272 napisał/a:
smutno człowiekowi jak patrzy na męczarnie jakie przechodzi ten chłopak...ale..
zawsze trzeba mieć jakaś nadzieję...

Zapewne trudno patrzeć ale możesz zrobić coś dla kolegi, jeśli chce Twoich wizyt i rodzina się temu nie sprzeciwia to bądź przy Nim, poczuje się lepiej, że ma przy sobie przyjaciół i nie został z tym cierpieniem sam, uwierz to dużo.

pozdrawiam
 
jamro272 


Dołączył: 12 Lut 2017
Posty: 5

 #7  Wysłany: 2017-02-15, 09:52  


dziekuję wszystkim za odpowiedzi...

dzis t.j 15 lutego o 4 .00 moj kolega odszedł na wieczny odpoczynek :(

nie wiem co powiedziec co napisac... :-(

jestem załamany...:(

ale ostatnie jego godziny to była wielka męka ..widać było to po jego twarzy...

tak mi go szkoda...miał 47 lat zostawił żonę ,24 letnią córkę i 15 letniego syna..

spoczywaj w pokoju Bogdan [*]
_________________
jamro272
 
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2642
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #8  Wysłany: 2017-02-15, 10:21  


jamro272 przyjmij szczere wyrazy współczucia... ::rose::
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #9  Wysłany: 2017-02-15, 11:38  


Przyjmij wyrazy współczucia... ::rose::
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #10  Wysłany: 2017-02-15, 11:41  


jamro272,
Wyrazy współczucia dla rodziny i dla Ciebie, przyjaciela ::rose::

jamro272,
Na prawdę u kolegi nie było już żadnych szans na cokolwiek, jak wątroba odmawia posłuszeństwa to są to dni i to bardzo mało.
Kolega już nie cierpi a na pewno Jego cierpienie było ogromne.
 
jamro272 


Dołączył: 12 Lut 2017
Posty: 5

 #11  Wysłany: 2017-02-16, 07:39  


Chciałem zainteresowanych poinformować że przyczyną śmierci była akcja zatrzymania serca...
Dodatkowo nowotwór "usiadł" również na nerki i przestały funkcjonować...

Jeszcze raz wszystkim dziękuję za odpowiedzi oraz za kondolencję

Pozdrawiam
_________________
jamro272
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group