Witam ,
tak prawde mówiąc nie wiem od czego zacząć mam kompletny mętlik w głowie.... :(
Powiem tak u mojej mamy (51 lat ) wykryto guza płuca guz jest wielkości 3x5,5 cm stwierdzono ze to nowotwór ,powoduje ucisk żyły górnej głównej tz zespół żyły górnej głównej . Moj problem polega na tym ze mamy nie chca nigdzie przyjąć szybko do szpitala znaczy moze nie nigdzie ... owszem chcą ja przyjać do szpitala Bielańskiego ( bo to nasz rejonowy - o ile jeszcze rejony istnieja ...) ale tam nie ma nawet oddziału pulmonologicznego ! Na płockiej na przyjęcie trzeba czekać miesiacami a mama jest naprawde w cieżkim stanie ma trudności z oddychaniem, cała twarz ma spuchnietą , na klatce piersiowej pojawiły sie sińce błagam niech mi ktoś pomoże bo juz jestem bezsilna jesteśmy same z mama ja pracuje boje sie zostawiać mamae sama w domu do Bielańskiego nie chce jej oddawać bo lekarze wogóle nie maja tam szacunku do pacjenata wiem coś o tym bo mama leżała tam kilka dni i to jak sie do niej lekarz odnosiła mnie przerazilo !!1 moja mam od kilku juz miesięcy źle sie czuje nie ma sily o siebie zadbać nie zawsze może sie umyc a w szpitalu bielańskim usłyszała od lekarza ze od niej śmierdzi i ze jak tak wogóle można!!! Błagam może ktos może pomóc zeby mame przyjeli gdzies do szpitala na odpowiedni oddział albo chociaż gdzie sie mamy zgłosic żeby przyspieszyć leczenie !!!
Szybciutko mi napisz:
gdzie odbyła się diagnostyka i na jakiej podstawie stwierdzono guz płuca - czy mama leżała w szpitalu i była diagnozowana? (tomografia klatki piersiowej, bronchoskopia?) Czy pobrano wycinek i jest wynik histopatologiczny? (po łacinie lub angielsku)
Kiedy pojawił się zespół żyły głównej górnej i kto go stwierdził (lekarz w szpitalu, czy przychodni?)
Czy macie skierowanie do szpitala? Czy może skierowanie na leczenie w trybie dziennym?
Dzwoniłam do CO na Wawelskiej - może coś się da zrobić, by mama szybko trafiła w tzw. "dobre ręce", jednak udziel mi koniecznie powyższych informacji.
Wszelkie konkrety.
Czekam,
witam,
dziekuje za zainteresowanie sprawa.
Wiec najpierw było prześwietlenie klatki piersiowej , które wykryło zmniany w płucach lekarz pulmonolog dał skierownie na tomografie po tomografi mama gorzej sie poczułai trafiła do szpitala Bielańskiego. Tam lekarz stwierdził ze to najprawdopodobniej nowotwór i stwierdził równierz Zespół Zyły Głównej Górnej. W szpital podawano jej antybiotyk dożylnie bo miała zapalenie płuc. Ze szpitala dostała skierownie do przychodni na płockej tam lekarz zlecił bronchoskopie - mama jej nie zrobiła bo sie boi zesie po niej jeszcze gorzej poczuje. Skierownie do szpitala dostała od lekarza z Falcu na oddział pulmonologiczny ale nigzie jej nie przyjeli . Jutro wpisze opis TK bo dziś niestety go nie wziełam. Bedę wdzieczna za pomoc.Wczoraj dzwoniłam do Instytutu Onkologi na Rotegena tam podobno przyjmuja bez skierowań czy to prawda ?
Katarzyna
Mojej mamy też nie chcieli przyjąć odsyłali nas do Białej a tak szczerze mówiąc jak patrzyli na rozmiar to stawiali na niej krzyżyk. Jeśli nie ma przerzutu to wszystko do uratowania. Moja mama miała 5.54 cm guza na lewym płucu jak trafiła do szpitala na Płockiej ale też jej przyjąć nie chcieli postaraliśmy się o wizytę u PROF. ORŁOWSKIEGO on jest ordynatorem na płockiej i już na drugi dzień znalazł miejsce dla mamy u siebie na oddziale po 3 tygodniach miała operacje usunięcia lewego płuca ( inaczej się nie dało) i całe szczęście bo po trzech tygodniach guz zwiększył się do 7 cm. Teraz mam jest już po I chemii i mamy nadzieje że wszystko będzie dobrze.... Postaraj się o konsulacie z tym profesorem i proś by podoił się leczenia...
[ Dodano: 2010-12-14, 19:43 ]
AHA JESZCZE PROF. ORŁOWSKI LECZY PŁUCA NIE TYLKO NOWOTWORY PŁUC
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum