Wimentyna - marker komórek mezenchymalnych.
Mięsaki są nowotworami pochodzenia mezenchymalnego.
Vim (+) - wynik barwienie immuhistochemicznego, potwierdzający, że mamy do czynienia z mięsakiem.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
3 marca to nie jest odległy termin, sama musisz podjąć decyzję gdzie podjąć leczenie, gdyby sprawa dotyczyła mojej osoby wybrałabym leczenie w COI ZDECYDOWANIE.
Tak właśnie myślę, COI całkowicie specjalizuje się, więcej lekarzy, więcej opinii. Sama już nie wiem, jest to b.trudne dla mnie. Ale walka to podstawa, a ja się nie chce poddawać.
Dziecko kochane, przepraszam za poufałość, ale mam syna w zbliżonym wieku do Twojego, a poza tym wynika to z troski, jesteś młodziutką dziewczyną, wiem miałaś plany marzenia, a choroba , która przyszła nieproszona pokrzyżowała wszystko. Zapamiętaj najważniejsze jest zdrowie i życie, musisz wybrać najlepszych lekarzy, zaufać ich wiedzy i doświadczeniu i nie poddawać się. Jest XXI wiek medycyna poczyniła niesamowite postępy i jestem pewna, że zostaniesz potraktowana z pełną powagą i odpowiedzialnością. Z moich obserwacji wynika, że lekarze tak młode osóbki jak Ty traktują szczególnie.
Czekam na wizytę w COI, po konsultacji z innym lekarzem mam nadzieję, że jednak będzie dobrze. Poszukiwać informacji trzeba u różnych źródeł i na pewno doszkalać się co do swojej choroby, jeden czy dwóch lekarzy to nie wyrocznia.
Zaczynam się zastanawiać, czy ta wizyta na początku marca to nie za późno? Choć z drugiej strony łyżeczkowanie miałam mieć w styczniu pierwsze a cudem udało się w grudniu, czyli miesiąc do przodu. Biorę teraz progesteron to i krwawienie ustało, podreperuje mi się morfologia bo ostatnio hemoglobina spadła już do 8,6 heh
Jestem dziś strasznie nie spokojna i czuję się b.zmęczona, miałam wszystko poukładane w głowie, a parę słów jednej lekarki wszystko mi pomieszało. Jak wyłączyć myślenie? Jak przetrwać te 2 tygodnie oczekiwania?
Nie da się wyłączyć myślenia, wiem coś o tym, mam nadzieję, że bliscy Ciebie wspierają, nie siedż w domu, wyjdż do ludzi, kina, teatru, na zakupy, rób to co najbardziej lubisz, a może rozejrzyj się wokół, może jest ktoś kto potrzebował by Twojego wsparcia. Też miałam nad głową podejrzenie poważnej choroby i powiem , że mniej mnie obchodziłam ja sama niż moi ciężko chorzy bliscy, najważniejsze to zająć się czymś co pochłonie Cię bez reszty. Dasz radę, bardzo mocno Ci kibicuję i wspieram całym sercem.
Basia2000, dzięki, masz rację! Dziś zajęłam się od rana sprzątaniem, gotowaniem i nie myślałam tyle, jednak przyszedł wieczór i myślenie się włączyło niestety, ale jest lepiej. Muszę pozytywnie myśleć, bo innej opcji nie biorę pod uwagę.
Czy mając takie rozpoznanie, mogę liczyć na zwolnienie lekarskie bez robienia problemów, bo szczerze, czuje się słabo od tej anemii, szybko się męczę, a i umysł tak dobrze nie pracuje, na razie byłam trochę na urlopie.
JustynaS1975, ostatnie badanie jakie robiłam, było 11 lutego i od tego momentu przestałam krwawić, kolejne mam zamiar zrobić, przed wizytą w CO-I, bo chyba zbyt częste badanie nie ma sensu.
Może jednak warto sprawdzić czy anemia się nie pogłębia.
natK napisał/a:
Czy mając takie rozpoznanie, mogę liczyć na zwolnienie lekarskie bez robienia problemów, bo szczerze, czuje się słabo od tej anemii, szybko się męczę, a i umysł tak dobrze nie pracuje,
I jeszcze na podstawie tej morfologii, przede wszystkim anemii (poziom hemoglobiny) powinnaś dostać zwolnienie.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Już tylko lekko ponad tydzień do wizyty w COI, czekam z niecierpliwością, chciałabym aby ta sytuacja się rozwiązała i już żeby coś się działo w tym kierunku.
Międzyczasie pierwszy raz od dawna przypałętała się do mnie choroba, ból gardła, katar, a w weekend zaczął się b. mocny kaszel i mam zapalenie oskrzeli, antybiotyk na 5 dni, chyba od anemii i nerwów odporność mi spadła.
Teraz jest już lepiej, ale wczoraj miałam problem z oddychaniem, aż dostałam takiego szybkiego bicia serca jak przy np. biegu i trwało to około 2h.
Nie podoba też mi się moje ciśnienie i puls, zazwyczaj miałam lekkie nadciśnienie 145/90 i puls 80, teraz dwa razy mierzyłam i 135/75 i puls 100 137/80 puls 110.
Wszystko jest teraz inne...wydaje mi się, że dużo to moje nerwy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum