Witam ponownie!
Jutro Tata przyjmie kolejną dawkę bisfosfonianu.
Ostatnio czuje się dobrze. Tata jest dość skrytą osobą, nie jest też typem użalacza i narzekadła. Twierdzi przed nami, że nigdy nie odczuwa bólu jednostajnego. Raz boli go kolano, innym razem stopa, kręgosłup.. Są to bóle, które potrafi stłamsić Tramalem, a od kilku dni, nie bierze Tramalu, bo czuje się okej.
Czy Waszym zdaniem, dobre samopoczucie mojego Taty mogę tłumaczyć pomimo wszystko brakiem przerzutów? Może to, co wskazała scyntygrafia to zmiany zwyrodnieniowe? Czytałam, że ból w przerzutach do kości jest bólem jednostajny, a Tata takiego nie odczuwa. Może więc nie warto go stresować i szprycować kolejnym lekiem, zwłaszcza że przyjmujac bisfosfonian, czuł się fatalnie.
pzdr
Niestety nasza opinia , skad wynika dobre samopoczucie Twojego taty nie ma tu znaczenia, LICZA SIE WYNIKI.
Biofosfoniany zostaly przepisane z jakiegos powodu- i doskonale sobie zdajesz z tego sprawe prawda? Nie jestem tylko pewna , czy jestes swiadoma, tego jakb bardzo wzrasta dyskomfort chorego po zlamaniu patologicznym...
Pozdrawiam.
_________________ Don't underestimate the things that I will do..
Witam!
Moja Mama miała przerzuty raka płuc do kości. I odnośnie bólu zanim została zdiagnozowana; mówiła, że ból chodzi. My cały czas myśleliśmy, że dolegliwości bólowe związane są chorobą zwyrodnieniową kości.
W ostatniej faze ból był jednostajny i straszny.
Pozdrawiam
Witajcie ponownie.
Bisfosfoniany działają, ból kości stał się dużo rzadszy do poniedziałku, gdy Tata nie przespał dwóch nocy z rzędu. Bolała go szczęka do tego stopnia, że przyjął aż cztery tramale..., ktore nie pomogły.. Ból na szczęście po kilku godzinach minął samoistnie. Tata twierdzi, że cierpi na neuralgię. Nie wiem, może.. Nie chcę mimo wszystko na siłę doszukiwać się wszędzie choroby, zwłaszcza, że ostatnio po tych bisfosfonianach było dobrze.
O ile ból kości ustąpił, od wczorajszego wieczor, nieustająco i intensywnie męczy go kaszel. Tata jest nim bardzo zmęczony, mama też nie przespała całej nocy... Kaszel brzmi jak szczekanie, co kilka godzin Tata odkrztusza białą wydzielinę. Twierdzi, że wygląda jak gęsta ślina.
Co moglibyśmy mu podać, by zmniejszyć kaszel?
Czy ten kaszel może być związany z progresją tego, co było w płucach? Jesli tak, co teraz?
Dodam, ze od kilku tygodni ma mniejszy apetyt i troszkę schudł.
Chciałabym być dobrze zrozumiana. Dla mnie, przypadek przebiegu choroby Taty jest ewenementem, bowiem wielokrotnie mówiono nam, że będzie zle, ale zawsze było względnie dobrze. Do wszystkiego, nawet do świadomości choroby można się przyzwyczaić i cieszyć się życiem. Nie chciałabym jednak niczego złego przegapić, zwłaszcza że nie mogę tak często przebywać z rodzicami jak dotychczas. Stąd moje pytania. Wizyta u onkologa w połowie maja.
Dziś tata był u swojego lekarza pierwszego kontaktu na rejonie. Przez weekend był słaby, nie wstawał z łóżka, miał temperaturę 38 st. Od wczorj ma się lepiej. Dostał dziś antybiotyk, okazało się, że ma zapalenie oskrzeli. Nie mam pojęcia, gdzie nabawił się tego choróbska, bo cały swój czas spędza w domu i przydomowym ogródku. Cieszę się, że to tylko zapalenie oskrzeli.
Pozdrowienia.
Witajcie ponownie.
Tata dostał dziś od swojej prowadzącej onkolog skierowanie na TK płuc i USG jamy brzusznej.
Może ktoś potrafi odpowiedzieć na pytanie: Czemu mają służyć podobne badania w rozsianej chorobie nowotworowej? Statystykom przebiegu choroby dla lekarza i popsuciu samopoczucia chorego?
Przecież gdyby istniał dla niego wariant leczenia, zaproponowanoby go wcześniej?
Boję się, że Ojciec dowie się , że choroba się rozwija.. Zabraknie mu chęci do życia i w konsekwencji załamie się.
Jeśli ktoś widzis sens twgo badania i możliwość leczenia, czekam na odpowiedź.
Z góry uprzedzam, nie mam możliwości towarzyszenia Tacie u onkologa i zapytania go wprost ponieważ mieszkam w innym mieście. Badanie niestety już jutro.
Pozdrawiam
Witajcie ponownie.
Mamy już wynik, jednak nie mam go przy sobie. Wiem tylko, że Tata ma już prawie niedrożne prawe oskrzele, naciek zamyka jego światło, co doprowadzi pewnie do jego niedrożności.
Czy ktoś mi podopowie, czy w tym przypadku możliwe jest leczenie brachyterapią?
Tata ma przerzuty do kości, które są widczone już w TK klatki piersiowej.
Cały wynik będę mogła przytoczyć jutro.
Pozdrawiam i dzięki za odpowiedzi i podpowiedzi, co sugerujecie dalej.
Witajcie, Absenteeism- dzięki za odpowiedź. Przesyłam wynik badania
TK Klatki piersiowej wykonane 23.05.2014
Stan po częściowej resekcji płuca prawego.
W prawej wnęce nieregularna masa patologiczna wielkości do ok. 22 x 28x 35-45 mm, niejednorodnie wzmacniająca się po podaniu środka kontrastującego. Opisana zmiana otacza oskrzele główne prawe i jego gałęzie oraz w mniejszym stopniu przełyk; silnie modeluje i zwężą światło oskrzela głównego prawego oraz w znacznym stopniu jego gałąź do płata górnego - odcinkowo (ok. 15 mm) niemal całkowicie wypełnia światło tego oskrzela. W porównaniu z poprzednim badaniem z dn. 05.12.2013 widoczna progresja opisanych zmian. W seg. 3 płuca prawego wzdłuż pęczków naczyniowo-oskrzelowych liczne zagęszczenia miąższu płucnego wielkości do ok. 11x7 mm - meta? zmiany zapalne? W szczycie płuca prawego dość rozległe zmiany włókniste z pogrubieniem opłucnej ściennej i śródpiersiowej - nie można wykluczyć zmian rozrostowych w obrębie opisanych zmian. Niewielkie zmiany włókniste w szczycie płuca lewego. Nieregularne zgrubienie opłucnej przyściennej ok. 16x5 mm w seg. 9 płuca prawego. Poza tym płuca bez zmian ogniskowych.
W śródpiersiu dość liczne ww chłonne wielkości do ok. 14x8 mm. Poza tym struktury śródpiersia w normie.
Serce w granicach normy. Miażdżycowe zwapnienia tt. wieńcowych. Rozległe miażdżycowe zwapnienia aorty piersiowej i brzusznej oraz tt. biodrowych.
Rozległe ognisko osteolityczne w trzonie kręgu Th6, w wyrostku poprzecznym lewym kręgu Th10 oraz w przednim odcinku żebra VI po stronie prawej - obraz TK przemawia za zmianami o charakterze meta.
W nadnerczu lewym niejednorodna zmiana ogniskowa wielkości ok. 35x45x45 mm.
Bardzo proszę o ocenę stanu Taty. Czego możemy się spodziewać teraz? Prawdopodobnie zostanie naświetlony, wszystko okaże się w przyszłym tygodniu.
Jakie teraz Waszym zdaniem są teraz rokowania?
Często sama pisałam w postach innych, że każdy przypadek jest inny i nie ma co sugerować się rokowaniami.
Chciałabym być jednak wszystkiego świadoma i nastawiona na to, co chyba nieuniknione.
A może jakaś sugestia co do dalszego leczenia?
Dziś płytkę z zapisem TK ma oglądać radioterapeutka. Moim skromnym zdaniem, raczej go nie naświetlą, bo choroba mocno się rozsiała..
Czekam na decyzję lekarza i na pewno dam znać.
Pzdr.
Cześć!
U nas konsultacja z radioterapeutami wniosła o tyle że sugeruje się przede wszystkim naświetlenie kręgosłupa, bo meta zagraża złamaniu. Jeśli chodzi o płuca, lewe wciąż jest czyste, może lepiej -zdaniem onkolog-skupić się na kręgosłupie.
Rodzice nie są świadomi pogresji, nawet nie pytają o wynik TK.. Ja z moją siostrą trzymamy wszystko w rydzach..
Zalecono nam konsultację z neurochirurgami, może operacja w rozsianej chorobie jednak pomoże.
Jutro powinnyśmy wiedzieć, co postanowią.
Nie chcę zakładać wątku kciukowego, ale trzymajcie kciuki! Tata fizycznie czuje się dobrze, sieje sobie roślinki..., bawi się z wnuczętami, naszym koto-psim zwierzyńcem..niech ta sielanka trwa..
Nie wyobrażam sobie, by choroba spowodowała złamanie kręgosłupa.. ,zdaniem lekarza, doszłoby do paraliżu, a taki stan nawet największych optymistów pozbawia chęci życia..
Pozdrawiam.
Lejandro,
naświetlania plus prawdopodobnie bisfosfoniany powinny poprawić stan kości, natomiast niezależnie od tego zapytaj lekarza o sens noszenia gorsetu - jest to forma zabezpieczenia przed złamaniem patologicznym i umożliwia niezłe funkcjonowanie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum