Około 2 miesiące temu wyczułam u siebie guza nad lewym obojczykiem. Kolejnego dnia poszłam do lekarza rodzinnego, ten zbadał mi krew, prawie wszystkie wszystkie wskazania były w normie oprócz Ob- 50 oraz CRP 0.6 mg/dl (norma do 0.5). Skierowano mnie do endokrynologa, który wykluczył pochodzenie odtarczycowe. Na USG ujawniono liczne powiększone węzły chłonne szyi, z których największa zmiana, ta w dole nadobojczykowym miała ok 26mm. Skierowano mnie do laryngologa, Ten z kolei wykonując badania wykluczył choroby laryngologiczne, by nie ciągać mnie po lekarzach zlecił wykonanie rtg klatki piersiowej i głowy, które nie wykazały nieprawidłowości . Zlecił również wykonanie biopsji cienkoigłowej. Ta wykazała" brak elementów komórkowych". Laryngolog skierował mnie do chirurga celem pobrania wycinka. Chirurg stwierdził, że węzły łączą się w pakiety. Z takiego pakietu pobrał wycinek ok 1.5 cmx1.5 cm. Od momentu wykrycia guza ten znacznie się powiększył. Po 10 dniach przyszedł wynik badania histopatologicznego brzmiał " Fragmenty tkanki łącznej z cechami szkliwienia i guzowatymi naciekami złożonymi z drobnych limfocytów ( włókniejący węzeł chłonny??)."
Chirurg po kontakcie z histopatologiem nie jest w stanie postawić jednoznacznej diagnozy. Dostałam skierowanie do onkologa. Czekam na wizytę.
Guzy nie bolą, są twarde i zbite, nie przesuwają się względem podłoża. Do momentu pobrania wycinka temp. ciała była podwyższona ok 37.3. Miewam również swędzenie skóry. Co do zmęczenia to trudno powiedzieć ponieważ jestem mamą 8 miesięcznego dziecka, karmię piersią. stąd moje pytanie:
Proszę o poradę czy mam czekać na wizytę u onkologa ok 2 tyg. czy iść prywatnie? Może ktoś z Was miał podobny problem? Może komuś wynik hist. pat. coś mówi?
Wynik hist.pat.: sam opisujący miał wątpliwość, widać to po znakach zapytania. Skoro specjalista ma wątpliwości, to tym bardziej nikt na tym forum nie stwierdzi co to jest.
justys0406 napisał/a:
Proszę o poradę czy mam czekać na wizytę u onkologa ok 2 tyg. czy iść prywatnie?
Dwa tygodnie to nie wydaje się tak długo.
Jeśli chcesz iść prywatnie (do onkologa) na konsultację, to oczywiście nie zaszkodzi. Jednak tej wizyty (nie-prywatnej) u onkologa nie odwoływałabym, póki co.
Natomiast wydaje mi się, że w tej sytuacji powinien być pobrany cały węzeł chłonny, dla miarodajnej diagnozy. < W otwartej biopsji uzyskuje się dużo większy materiał biologiczny do badań i w przypadku diagnozowania chłoniaka (lub oczywiście jego wykluczenia) jest to bardziej miarodajne> I powinnaś dostać skierowanie do szpitala na biopsję (wycięcie chirurgiczne węzła chłonnego).
Na pewno trzeba to zdiagnozować.
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Tak jak pisze Justyna - konieczna jest biopsja całego węzła, czyli wycięcie jednego z powiększonych węzłów. W przypadku chłoniaków biopsja cienkoigłowa nie zdaje egzaminu.
Węzły powiększone są, świąd i podwyższona temperatura jest. Więc dążyłabym do szybkiej diagnozy potwierdzającej, a jeszcze lepiej - wykluczającej chłoniaka.
U mnie właśnie tak było. Zrobiono biopsję cienkoigłową, która nic nie wykazała, a 3 miesiące później pobrano mi węzły chirurgicznie i okazało się, że mam ziarnicę. Niestety, nikt mi wtedy przy biopsji cienkoigłowej nie zasugerował, że cos jeszcze można zrobić.
Teraz przy diagnozowaniu choroby mojej Mamy mieliśmy taką sytuację, ze biopsja cienkoigłowa wykazała podejrzenie chłoniaka, a w innym ośrodku, gdzie przewieźliśmy płytki, po powtórnym ich zbadaniu postawiono pełną diagnozę (na podstawie tych samych próbek).
Zdecydowanie tak jak piszą Drogie Poprzedniczki musi zostać pobrany do badania węzeł w całości, z biopsji cienkoigłowych ani z fragmentów węzła nie postawi się pewnego rozpoznania. Po takim badaniu dopiero można się zastanawiać, co będzie dalej, jeśli dostaniesz pewny wynik. A czas, niestety, działa zawsze na niekorzyść...
W razie problemów, pytaj.
Gdyby, czego oczywiście Ci nie życzymy z całego serca, coś było nie tak - doświadczonymi ośrodkami hematologicznymi leczącymi chłoniaki na Śląsku są:
- Klinika Hematologii w Katowicach przy Dąbrowskiego,
- Oddział Hematologii w Chorzowie,
- i oczywiście CO w Gliwicach.
Witam,
Tak jak pisaliście, pobrano mi drugi raz próbkę do badania. Tym razem większy fragment w znieczuleniu ogólnym. Onkolog zlecił również TK jamy brzusznej, szyi i głowy. Konglomerat węzłów chłonnych powiększył się co zaniepokoiło onkologa. Badania kontrolne krwi wykazały kolejny wzrost OB -68. Na te badania muszę zaczekać do połowy stycznia. Tak czy inaczej wydaje mi się, że lekarze działają i tak szybko więc jestem dobrej myśli.
Czas pokaże.
Pozdrawiam i dziękuję za pomoc.
Właśnie jestem po badaniu TK Szyi i klatki piersiowej. Wizyta u Onkologa dopiero 2 lutego. Wyniku badania histpat. wycinka też jeszcze nie ma. Oto wynik TK:
"W tkankach miękkich szyi nie uwidoczniono abiorników patologicznych. W okolicy karkowej po stronie lewej pojedyncze węzły chłonne do 10x10mm. Gruczoł tarczowy jednorodny przemieszczony wraz z tchawicą nieco na stronę prawą przez strukturę tkankową o policyklicznych obrysach, która ulega wzmocnieniu kontrastowemu o wymiarach 29x45x31mm- konglomerat węzłów chłonnych w dole nadobojczykowym lewym. Opisywana masa obejmuje, nieco zwęża i przemieszcza ku tyłowi t.szyjną wspólną lewą. Żyła szyjna po stroni lewej uciśnięta i przemieszczona do przodu. W dole podobojczykowym lewym pojedyncze węzły chłonne do 8x10mm. Poniżej gruczołu tarczowego, przyśrodkowo od opisywanego wyżej konglomeratu, w linii pośrodkowej, struktura tkankowa 16x25x25mm. Masy tkankowe , wzmacniające się po dożylnym podaniu kontrastu, w górnym, przednim śródpiersiu po stronie lewej, umiejscowione od poziomu wejścia klatki piersiowej do poziomu pnia płucnego o przybliżonych wymiarach 60x58x50mm. Opisywane struktury obejmują i ściśle przylegają do dużych naczyń. W dołach pachowych obecne pojedyncze węzły chłonne do 6,8x9,5mm. Przy pniu płucnym pojedyncze węzły chłonne do 12x12mm. Płyn w worku osierdziowym- warstwa 12mm.
Nieznaczne pogrubienie opłucnych w tylnych zachyłkach.
Miąższ płucny bez zmian ogniskowych.
Aorta piersiowa niezmieniona.
Tchawica i oskrzela niezmienione.
Śledziona 36x109mm
Jakie wnioski mam z tego wyciągnąć?
Dziękuję za pomoc.
Zmiany najpewniej odpowiadają procesowi rozrostowemu - w pierwszej kolejności chloniakowi. Jeśli był pobrany węzeł w całości - czy masz już wynik badania histopatologicznego? Niestety, zmiany uciskają tzw. powrozek naczyniowo-nerwowy szyi, czyli największe jej naczynia, doprowadzające krew do szyi i twarzy, ale przede wszystkim mózgu. Należy szybko po uzyskaniu wyniku rozpocząć leczenie. Jeśli coś mogę zasugerować - większe doświadczenie w leczeniu chloniaków mają hematolodzy niż onkolodzy. Namiary na sprawdzone ośrodki podałem powyżej. Sugeruję kontakt z którymś z nich. Leczenie chloniaków wymaga dużego doświadczenia.
Wynik Histopatologiczny był wg. badającego niejasny. Próbki zostały wysłane dalej do CO w Gliwicach celem badań immunohistochemicznych. Dziś miałam TK jamy brzusznej. Wyniki badań z Gliwic i badania TK powinny pojawić się mniej więcej w tym samym czasie tj. ok.22 stycznia. Z wynikami postaram się dostać do któregoś ośrodka hematologicznego. Mam znajomą onkolog w CO w Gliwicach. Pewnie będzie w stanie kogoś polecić.
Dziękuję za radę.
Pozdrawiam
Witam,
Dostałam wyniki Tk jamy brzusznej ( kilka powiększonych węzłów chłonnych, W jamie śledziony pakiet węzłów chłonnych, z tym, że ze znakami zapytania.) W międzyczasie dostałam wynik badań immunohistochemicznych. Wynik Chłoniak Hodkina Klasyczny Podtyp NS (guzkowy)
CD30+, CD15+, CD3-, CD20-
Praktycznie z dnia na dzień udało się zarejestrować do CO w Gliwicach. Po całodziennej batalii udało się dostać do lekarza onkologa. Zlecono badanie PET ze względu na znaki zapytania co do pakietu węzłów obok śledziony. W tej chwili stan zaawansowania co najmniej II. Czy wyższy okaże się po potwierdzeniu zmian w okolicach śledziony. 9 Lutego zbierze się konsylium, potem przyjęcie na oddział celem zbadania szpiku i postawienia ostatecznej diagnozy co do zaawansowania choroby. Wstępnie Onkolog ustaliła, że leczenie to co najmniej 6 cykli chemioterapii ABVD. Jednak ostateczna decyzja zapadnie po badaniu szpiku.
Proszę o potwierdzenie lub zaprzeczenie mojej wiedzy. Z tego co się dowiedziałam podtyp NS gorzej reaguje na leczenie od LR. Według lekarza szanse na całkowite wyleczenie są, ale to okaże się po pierwszym cyklu chemii.
Tzn. LRCHL rokuje najlepiej ze wszystkich podtypów HL, z kolei najgorzej rokuje typ ubogolimfocytarny. Stwardnienie guzkowe jest najczęstszą "odmianą" histologiczną HL w Ameryce Północnej oraz w Europie. Po pierwszym cyklu CTH trudno będzie cokolwiek powiedzieć, zazwyczaj wykonuje się wstępną ocenę po 2 cyklach ABVD. I jeśli jest pierwotna oporność bądź niezadowalająca odpowiedź - zmienia chemię na inną. Np. na BEACOPP eskalowany.
Zajęcie szpiku oznacza zawsze IV stopień zaawansowania, czyli najwyższy. W tym momencie masz albo II (czyli zajęcie węzłów po jeden stronie przepony) albo, co bardziej prawdopodobne, III, jeśli się okaże, że pakiet węzłów w okolicy śledziony jest aktywny metabolicznie w PET - jest to bardzo realne, ponieważ węzły w tych okolicach same z siebie się rzadko powiększają z przyczyn innych niż onkologiczne.
[ Dodano: 2015-01-28, 14:47 ]
PS Szanse są na wyleczenie nawet w IV stopniu choroby Więc głowa do góry!
[ Dodano: 2015-01-28, 14:49 ]
PS1 Postaraj się wklejać całość dokumentacji w postaci zdjęć/skanów. To bardzo pomaga nam pomagać.
Justys, witaj w klubie ziarnicowców Ja jestem już dwa lata w remisji, stopień II NS, z tzw. bulky mass, czyli 16-cm guz w klacie. I żyję (odpukać w niemalowane). W tej chorobie najważniejsza jest odpowiedź organizmu na leczenie, stadium nie jest tutaj najistotniejsze. Ma o tyle znaczenie, że przy I i II dostajesz zazwyczaj ABVD, a przy bardziej zaawansowanych - eskalowany Beacopp. I tak jak ta pierwsza chemia jest średnio przyjemna w kontakcie - to druga jest przez większość pacjentów praktycznie nieodczuwalna (do czasu anemii). Ale pierwsza jest z typu "łagodniejszych", druga to prawdziwa torpeda, w składzie ma pochodne gazu musztardowego, stosowanego podczas I wojny światowej. Tak więc lepiej mieć I lub II niż IV, ale nawet z IV lub wielkim guzem w klacie można z tego wyjść.
Pamiętaj, że to nowotwór dobrze rokujący i udaje się wyleczyć aż 80-90 proc. pacjentów
Jeśli masz jakieś pytania, to pisz - chętnie odpowiem na podstawie swojego doświadczenia.
Wstępnie moje stadium określono na IIIA ale martwi mnie gromadzenie znacznika w jajniku. Czy to oznacza zajęcie pozalimfatycznego narządu? W takim układzie stadium byłoby IV?
W środę 18-02 planowo zostanę przyjęta do szpitala. W czwartek trepanobiopsja szpiku i na dniach podanie pierwszej chemioterapii ABVD. Czy w takim przypadku pobyt w szpitalu jest konieczny? jak długo może potrwać?
Jeśli szpik będzie czysty, a zajęcie szpiku w ziarnicy nie jest często spotykane, to masz stadium IIIA (bez objawów ogólnych, z zajęciem śledziony jako narządu limfatycznego). Stąd choroba jest po obu stronach przepony. Zmiana w jajniku w ocenie radiologa odpowiada aktywności metabolicznej jajnika, związanej z naturalnym cyklem miesiączkowym (czy przypadkiem nie było to w okolicach możliwej owulacji?).
Zajęcie jajnika jest raczej nieprawdopodobną możliwością, ale pewnie będzie to pod kontrolą przy następnych badaniach.
ABVD podaje się zwykle w oddziale dziennym, bo wlew cytostatyków jest co 2 tygodnie (1. i 15. dzień cyklu).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum