1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
PORADY NOWOTWÓR, ŚMIERĆ
Autor Wiadomość
formalina 



Dołączyła: 25 Sie 2012
Posty: 93
Pomogła: 11 razy

 #1  Wysłany: 2012-08-28, 13:12  PORADY NOWOTWÓR, ŚMIERĆ


Moje pytanie kieruję do wszystkich którzy mają coś
wspólnego z tą chorobą :uuu: .... zapraszam również tych którzy stracili
bliskiego przez nowotwór. Opiszcie jaki był przebieg choroby
i jak to się skończyło..... Głęboko wierzę w to, że będą historie
z Happy Endem.
Moja mama umarła, nie wiem jak wam. ale mi chyba pomaga
czytanie o innych. wtedy przestaje myśleć o mojej mamie a
analizuje te inne historie. Myślę że nie tylko mi to pomoże.
Tak więc zapraszam serdecznie. jak tylko macie ochotę zwierzyć się
to zapraszam.
Pozdrawiam ;)
_________________
Będę pamiętać, dopóki bić będzie moje serce
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #2  Wysłany: 2012-08-28, 13:26  


To forum jest pełne historii osób z chorobą nowotworową. Przejrzyj forum. Niestety wiele kończy się odejście chorej osoby.
Jednak niektórzy pomimo trudnej choroby, bardzo trudnej sytuacji potrafią na niej 'skorzystać duchowo, mentalnie'.
Proponuję Ci się zapoznać z Romkiem
tu jest wątek Romka merytoryczny
http://www.forum-onkologi...wego-vt4838.htm
tu jest wątek Romka nie-merytoryczny
http://www.forum-onkologi...arze-vt4944.htm
Blog Romka:
http://mam-raka-pluc.blog.pl/

Wątek JaInki:
http://www.forum-onkologi...erapii-vt44.htm
(niestety JaInki nie ma wśród nas, ale ten wątek należy sobie wyciągnąć na pulpit i gdy wydaje się, że jest nam źle to trzeba sobie poczytać)

Ja od 4 lata choruję na ostrą białaczkę szpikową. Rok temu zakończyłam leczenie. Na dzień dzisiejszy remisja całkowita trwa.

Tu jest bardzo pokrótce moja historia
http://www.go4dkms.org/20...a-historia-obs/

Ma forum mam swój wątek merytoryczny i niemerytoryczny.
Merytoryczny:
http://www.forum-onkologi...piku-vt3672.htm

Pozdrawiam serdecznie
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
Jolana 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 2070
Skąd: Warszawa
Pomogła: 1506 razy

 #3  Wysłany: 2012-08-28, 15:05  Dwie wiadomości...


Rok 2011 wiosna czułam się super - nic mi nie dokuczało. Ponieważ uwielbiam piesze wędrówki, to był najlepszy czas, by je wznowić. Pokonywałam dziesiątki kilometrów. To trwało do lipca... W lipcu zaczęłam odczuwać nasilające się osłabienie.. Zrezygnowałam z wycieczek ale to niczego nie zmieniło. Postanowiłam zgłosić się do lekarza. Zlecił m.in. morfologię i w kilka godzin po badaniu otrzymałam telefon, że doktór prosi o pilny kontakt.

Miałam bardzo silną anemię i otrzymałam skierowanie do szpitala. Tam wykonano mi mnóstwo badań krwi, rtg kl.piersiowej, gastroskopię, kolonoskopię. Podejrzewano krwawienie z przewodu pokarmowego.W Rtg- Usg-gastro i kolonoskopii nie wykryto zmian chorobowych.

Już miałam być wypisana, jednak mój lekarz powiedział tak: proszę pani ma pani poważne problemy z krwią, przeniesiemy panią na hematologię.
Podejrzewamy chłoniaka. Jeszcze tylko zrobimy TK...jamy brzusznej i kl.piersiowej.

Po badaniu otrzymałam dwie wiadomości dobrą i złą. Lekarz zaprosił mnie do swojego pokoju i pokazał mi na ekranie monitora guzek w moim płucu.
Dobrą wiadomością było to, że jest mały i cokolwiek on oznacza mam szansę na skuteczne leczenie... Moją pierwszą myślą było - ja chyba śnię...! Niech ten koszmarny sen się skończy.

Po kilku dniach pomyślałam jak dobrze, że to mnie spotkało a nie moich bliskich...

We wrześniu PET i tak się zaczęła moja przygoda ze skorupiakiem.
20 września miałam operację usunięcia całego dolnego płata, a po kilku tygodniach miałam zleconą chemioterapię..


W listopadzie czeka mnie kontrolne TK i ..., i nie wiem co dalej...

Tak wygląda moja historia w telegraficznym skrócie... :)
_________________
Aegrotus sacra est...
 
formalina 



Dołączyła: 25 Sie 2012
Posty: 93
Pomogła: 11 razy

 #4  Wysłany: 2012-08-28, 16:06  


Jejku..... czyli sama na własnej skórze ????
podziwiam :) a jak się teraz czujesz?
psychicznie i fizycznie????
widzę że wielu osobom tu radzisz :)
to dobrze.... pozdrawiam gorąco
no i trzymam kciuki :) bardzo mocno :) :heart:
_________________
Będę pamiętać, dopóki bić będzie moje serce
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #5  Wysłany: 2012-08-28, 16:09  


formalina, większość pacjentów ma swój wątek, w którym opisana jest ich historia, przebieg leczenia etc. - przejrzyj Forum, poczytaj różne tematy - w Psychologii, w różnych działach tematycznych :)
_________________
 
Jolana 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 2070
Skąd: Warszawa
Pomogła: 1506 razy

 #6  Wysłany: 2012-08-28, 18:11  


formalina napisał/a:
Jejku..... czyli sama na własnej skórze ????
podziwiam :) a jak się teraz czujesz?
psychicznie i fizycznie????
widzę że wielu osobom tu radzisz :)
to dobrze.... pozdrawiam gorąco
no i trzymam kciuki :) bardzo mocno :) :heart:

Dziękuję formalina za mile słowa. :)
Jak to w życiu role się zmieniają. Teraz jestem pacjentką.. Nowe doświadczenie.....
Moje samopoczucie psycho -fizyczne jest niezłe. Bywają nawet takie dni jak za dobrych moich czasów. Generalnie staram się myśleć pozytywnie. Często sobie mówię - rak, rakowi nierówny. Ta choroba diametralnie zmieniła w moim życiu hierarchię wartości. Praktycznie wszystko przewartościowałam i postawiłam na jedną kartę. Wewnętrznie czuję bogatsza.

Wśród nas jest wiele osób, które zmagają się z tą chorobą. Są i takie, które niedawno dowiedziały się, że mają raka albo ich bliscy.

Nie wiem czy czytałaś wątek Romka - pomaga każdemu, jest naszym filarem, też Justynka i wiele, wiele ludzi dobrej woli.
Jedni drugich podtrzymują na duchu... To bardzo ważne. :)

Tak jak napisała absenteeism, każdy ma swój wątek i swoją historię. Absenteeism, DSS, Richelieu, Madzia 70 oraz moderatorzy forum bardzo pomagają swoim wsparciem i wiedzą meytoryczną. Bez NICh nie byłoby tego Forum.

Przy okazji bardzo IM dziękuję, że są z nami... :) :heart: :flower:
_________________
Aegrotus sacra est...
 
formalina 



Dołączyła: 25 Sie 2012
Posty: 93
Pomogła: 11 razy

 #7  Wysłany: 2012-08-28, 20:51  


To prawda, prawda.... A wiesz co jest w tym wszystkim najgorsze? Że dopiero zetknięcie z taką chorobą pokazuje nam co jest tak naprawdę ważne :(
_________________
Będę pamiętać, dopóki bić będzie moje serce
 
Jolana 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 2070
Skąd: Warszawa
Pomogła: 1506 razy

 #8  Wysłany: 2012-08-28, 21:43  


Dokładnie :) jakby w jednej chwili człowiek się nagle przebudził i inaczej zaczął postrzegać rzeczywistość... Myślę, że wszystko ma sens, wszystko co powoduje pozytywną przemianę w ludziach... :) .
_________________
Aegrotus sacra est...
 
formalina 



Dołączyła: 25 Sie 2012
Posty: 93
Pomogła: 11 razy

 #9  Wysłany: 2012-08-29, 12:15  


no tylko zazwyczaj trzeba najpierw pocierpieć :uuu:
_________________
Będę pamiętać, dopóki bić będzie moje serce
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group