Witam,
proszę o interpretację ostatniego wypisu ze szpitala.
Moja teściowa zdiagnozowana w październiku 2015 r. , rak płuc, został usunięty operacyjnie. od grudnia była chemia. Po tej chemii dosyć szybko dochodziła do siebie, ale w czerwcu 2016 zdiagnozowano przerzut do OUN, operacja w lipcu. Wznowa w pażdzierniku, dostała radioterapię na całą głowę w grudniu 2016. I już była słaba, nie mogła dojść do siebie, 3 tyg temu zaczeła tracić czucie w nogach, już mało wstawała, w zeszłym tygodniu wykryto u niej kolejny przerzut, dostała jedno naświetlanie punktowe
W tej chwili jest w domu, bardzo słaba, nie wstaje, nie siada. jest pod opieką hospicjum domowego.
proszę o informację jak to się może dalej potoczyć, czy jest jeszcze szansa , że dojdzie do siebie.
Dziękuje
sareegirl witaj na forum. Załączników nie da się odczytać.
Z opisanej przez ciebie sytuacji można wywnioskować że choroba u twojej teściowej jest bardzo zaawansowana, przerzutowa, a obecnie ze wznową przerzutów do OUN które rzutują na cały organizm stąd zapewne te zaniki czucia w nogach i osłabienie.
sareegirl napisał/a:
proszę o informację jak to się może dalej potoczyć, czy jest jeszcze szansa , że dojdzie do siebie.
Sama chyba zdajesz sobie sprawę że stan teściowej jest bardzo poważny. Naświetlania mają zapewne tylko charakter paliatywny żeby złagodzić objawy choroby. Może uda się chwilowo osiągnąć polepszenie - wszystko zależy od organizmu i stanu ogólnego chorego ale szans na wyleczenie nie ma.
Przykro mi. Dobrze że jesteście pod opieką hospicjum - to dobra decyzja.
Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo siły.
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
sareegirl,
Są małe kłopoty techniczne i wyniki nie ukazują się tak jak powinny.
Z Twojego opisu wygląda to niestety źle. Jaki rodzaj raka ma teściowa?
Przerzuty do OUN nie dają dużych szans na dłuższe życie i niestety teraz może to wszystko potoczyć się już bardzo szybko zwłaszcza jak opisujesz pogorszenie stanu teściowej.
W takim stanie jak jest teściowa, osłabienie/niemoc to niestety już nie ma możliwości na jakiekolwiek leczenie.
Skoro mimo chemii nastąpiły przerzuty to znaczy, że chemia w tak agresywnym raku nie była w stanie zahamować choroby. Było naświetlanie mózgowia więc też prawidłowe postępowanie, więcej już przykro mi ale nie można zrobić.
Teraz już wszystko w Waszych rękach (rodziny), jesteście zabezpieczeni w postaci HD i Oni powinni zadbać o leczenie objawowe, żeby teściowa nie cierpiała a Wy jako rodzina o stronę opieki, zapewnienia spokoju, miłości, troski, to Wasz wspólny czas i wykorzystajcie go maksymalnie bo może już go być niewiele.
Bardzo mi przykro, że same złe informacje Ci przekazuje ale rak to taki trudny przeciwnik i jak daje przerzuty to trudno z nim wygrać.
Z Twojego opisu wygląda to niestety źle. Jaki rodzaj raka ma teściowa?
Przerzuty do OUN nie dają dużych szans na dłuższe życie i niestety teraz może to wszystko potoczyć się już bardzo szybko zwłaszcza jak opisujesz pogorszenie stanu teściowej.
jak rozpoznano to miała IV stopień rak gruczołowy płuca.
Teraz miała rozpoznanie stany naciekowe na opony i tkanki miękkie na wysokości c1, c2.
Klatka piersiowa z kontrastem:
Po podaniu środka cieniującego uwidoczniły się centralne zmiany zatorowo-zakrzepowe w świetle tętnicy dolnopłatowej prawej i jej gałęziach segmentalnych . Płuco lewe po usunięciu płata dolnego bez zmian ogniskowych z zwłóknieniami obwodowymi nad przeponą.
Płuco prawe - zwiewny guzek 10 mm podopłucnowo PS10 na sk 190. w płacie środkowym ognisko meta 37x34 na sk 150 i kolejne 12mm na sk 154. Ps2 guzek 7,5mm na sk 126, zwłóknienia w szczycie PS3l .
Węzły chłonne - liczne w prawej w prawej wnęce na wysokości płata środkowego 23x20 mm na sj 144 i 14mm na sk 146.
Kości bez zmian ogniskowych podejrzanych o meta.
Złamanie górnej blaszki granicznej trzonu TH8.
Ja juz myslałam, że po drugim przerzucie do UON ten czas będzie krótki, a udało nam się wyrwać jeszcze prawie 5 mcy po naświetlaniu całej głowy , twarda zawodniczka z tej mojej teściowej.
Robimy co możemy, żeby jej ulżyć, wspieramy, opiekujemy się. Ale już naprawdę widac , że jest słabiutka.
Tu masz racje, naprawde twarda. Niestety rak płuc to ciężki przeciwnik i często (o wiele za często) wygrywa. U teściowej sa liczne przerzuty - w drugim płucu, prawdopodobnie w węzłach chłonnych, wznowa przerzutów w mózgu. Teraz można tylko dbać o komfort życia bo leczyć sie już nie da.
Cytat:
Robimy co możemy, żeby jej ulżyć, wspieramy, opiekujemy się. Ale już naprawdę widac , że jest słabiutka.
To najlepsze co w tej sytuacji można zrobić. Macie wsparcie hospicjum to dobrze. Cieszcie się każdą chwilą.
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
a udało nam się wyrwać jeszcze prawie 5 mcy po naświetlaniu całej głowy
To nawet sporo, ale tutaj pomogła radioterapia, trochę przerzuty w głowie przystopowała, może część wybiła i teściowa dzięki temu przeżyła kolejne miesiące.
Teraz choroba postępuje, leczenia już nie ma, w OUN mogły powstać nowe ogniska czy też stare bardziej się rozrosły, radioterapii już zastosować nie można i teraz już może to pójść szybko.
Przepraszam, że piszę wprost, ale macie zapewne świadomość tego i teraz najważniejsze i chyba jedyne co możecie to właśnie to
sareegirl napisał/a:
Robimy co możemy, żeby jej ulżyć, wspieramy, opiekujemy się
Dużo sił Wam życzę, bo z każdym dniem może być raczej tylko gorzej, przykro mi.
Dziekuję za poświęconą uwagę. Zdaje sobie z tego sprawę ze czasu zostalo nie wiele. Jest to strasznie przygnebiajace widziec ja w takim stanie. Z zywiolowej babki ktora dzielnir wszystko znosila do ....choroba strasznie wykancza. Jej maz powinien medal dostac za opiele, nie widzialam mezczyzny ktory by tak dzielnie I z takim poswieceniem sie kims opiekowal.. wesołych świąt.
Opieka nad chorą osobą wymaga ogromnego wysiłku i poświęcenia, dobrze, że teściowa ma koło siebie tak cudownego męża, który z taką troską o Nią dba, to jest bardzo ważne, że nie jest w tym cierpieniu sama.
Tutaj na forum to większość zasługuje na takie medale, to wspaniałe osoby, które każdego dnia walczą o swoich rodziców, rodzeństwo, dziadków o swoich najbliższych z ogromną miłością i ogromną troską wydzierając śmierci każdy wspólnie spędzony razem dzień.
Trzymajcie się, niech te święta będą dla Was czymś wyjątkowym, pozdrawiam.
Teściowa bardzo słaba. Bardzo cichutko mówi a w zasadzie nic nie mówi ciężko z niej wydobyć parę słów. Dziś przyjechało łóżko specjalistyczne więc będzie trochę łatwiej.
W zasadzie wogole sie nie rusza, nie jest w stanie nawet przekręcić się na bok.trzeba to za nią robić. Przy myciu czy toalecie no musimy troszkę nią poruszać prawy lewy bok i zawsze po takim przekrecaniu wymiotuje i zaczyna się trzasc cała. Ma drgawki. Prawie caly czas ma czkawke. Od lekarza co ja odwiedza trudno cokolwiek wydobyć.
Czkawka
Czkawka jest spowodowana nagłym skurczem przepony (mięsień oddechowy dzielący klatkę piersiową od jamy brzusznej). Skurcz ten może być spowodowany drażnieniem nerwów unerwiających przeponę (nerwy przeponowe – ucisk nerwu przez guz umiejscowiony w mózgu lub na przebiegu nerwu w klatce piersiowej), bezpośrednim naciekaniem przepony przez guz nowotworowy (np. guz wpustu żołądka, guz wątroby), podrażnieniem nerwu błędnego (refleks żołądkowo-jelitowy, wzdęcia brzucha, wodobrzusze, niedrożność jelit.
Czkawka jest objawem wymagającym diagnostyki, celem wdrożenia leczenia przyczynowego. Leczenie farmakologiczne stosowane jest przy długo utrzymującej się i uciążliwej dla chorego czkawce.
Cytat:
Drgawki/Napady padaczki
W przypadku choroby nowotworowej wystąpienie drgawek lub napadu padaczki świadczy najczęściej o wzmożonej ciasnocie śródczaszkowej spowodowanej guzem mózgu (przerzut, guz pierwotny) z towarzyszącym odczynem zapalnym wokół guza. Wymaga postępowania opisanego w sekcji - Przerzuty do mózgu.
Tak mamy materac przeciwodleżynowy.
Głowa znowu zaczeła ją boleć, pewnie ma zwiększone ciśnienie w czaszce i dlatego wymiotuje i ma drgawki.
Czkawke juz ma od bardzo dawna w zasadzie od pierwszego przerzutu do OUN.
Byc może uda mi sie złapać pielegniarkę co przychodzi i z nią porozmawiam, ale wiem że mamy mało czasu.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2017-04-25, 10:21 ]
Byłam dziś u teściowej i miała dobry dzień. Taka w miarę ożywiona była, chodzić chciała, rozmowna az bylam zdziwiona. Zrobilismy jej toaletę i znowu po tym wymiotowala. Pielęgniarka była saturacje i ciśnienie sprawdziła. Stwierdziła że na razie bez zmian.
Taka w miarę ożywiona była, chodzić chciała, rozmowna az bylam zdziwiona.
I z takich dni należy korzystać/wykorzystywać, być, rozpieszczać, pogadać, pośmiać się, powspominać czy nawet dać coś zrobić jeśli pacjent tego chce i może bo takich dni może być już mało albo i wcale, smutna prawda ale niestety prawda.
Teściowa bardzo słaba. Kontakt z nią bardzo ograniczony w zasadzie nic nie mówi cały czas jest nieobecna.ma spuchniete prawa oko i nierówne źrenice. Z dnia na dzien jest coraz gorzej. Wogole nie ma apetytu je posiłki dla dzieci i nutri drinki.opeka nad nią jest coraz trudniejsza niestety. Zaczęła lrwawic z okolic cewki, może sama pociągnęła za cewnik albo jak ja mylismy to naciagnelismy wężyk nieświadomie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum