Witam,
Na początku chciałbym opisać sytuację. Od 7 miesięcy moja teściowa (51lat) była leczona na zapalenie oskrzeli (nałogowy palacz). Lekarz pierwszego kontaktu przepisywał kolejne antybiotyki, które poprawiały sytuację tylko na jakiś czas, po upływie którego wszystko powracało. Towarzyszył temu ból pod prawą łopatką- lekarz stwierdził że to nerwobóle. Problemem było też chropotanie w gardle, oraz ból w klatce piersiowej przeszywający aż do pleców. Ale kilka miesięcy temu sytuacja uległa zmianie na gorszą. Straciła apetyt, schudła, miała problemy ze spaniem spowodowane ciągłym kaszlem, który nie pozwalał jej usnąć. Na początku myślała że jest to spowodowane refluksem kwasów żołądkowych, lekarz pierwszego kontaktu przepisywał na to wciąż nowe leki. Wszystkie nieskuteczne. Kaszel był coraz bardziej uciążliwy. Nie było krwi więc nie dostała skierowania na żadne badania. Ale kilka tygodni temu sytuacja pogorszyła się. Nie mogła już w ogóle spać, nie chciała jeść bo cały czas cofały jej się kwasy. Zaczęła mieć kłopoty z oddychaniem, szybko męczyła się. W tym momencie lekarz skierował ją na rentgen klatki piersiowej. Lekarz oceniający zdjęcie skierował ją na tomografię komputerową. I odtąd zaczęliśmy się gubić- tzn wyniki kolejnych badań nie są dla nas zrozumiałe, lekarze nie chcą wytłumaczyć co się dzieje i nic nie mówią co będzie dalej.
Poniżej zamieszczam wyniki wykonanych badań z prośbą o wyjaśnienie co to jest, jak to się leczy, ile to trwa, jakie są szanse przeżycia i co tylko jeszcze da się z tego "wyciągnąć". Nie jestem specjalistą, nie mam znajomego lekarza, który w ludzki sposób by to wytłumaczył. Dlatego liczę na Waszą pomoc i doświadczenie.
Wynik tomografii komputerowej:
Podopłucnowo w segmentach 2,4,6,8,10 płuca prawego stwierdza się owalne zmiany guzkowe o wielkości do 10 mm widoczne na oknie płucnym. Podopłucnowa pojedyncza zmiana guzkowa w segmencie 6 płuca lewego wielkości 7mm ogniska meta? Niewielkie zmiany guzkowo-włókniste z niewielkim nacięczeniem miąższowym w segmentach 1,2,3 płuca prawego- zmiany zapalne? Zmiany guzkowo-włókniste pozapalne w segmencie 5 płuca lewego . Poza tym pola płucne bez zmian ogniskowych z zaznaczonymi cechami przewlekłego nieżytu oskrzeli. Pakiety powiększonych węzłów chłonnych dających obraz masy węzłowej węzłów chłonnych śródpiersia: przedniego, środkowego, tylnego oraz węzłów chłonyych prawej wnęki z cechami uciśnięcia i zwężenia: ZGG, prawej tętnicy płucnej, prawej tętnicy podobojczykowej, tchawicy, oskrzeli głównych, zwłaszcza prawego oskrzela pośredniego, przełyku. Gruczoł tarczycowy niepowiększony bez uchwytnych zmian ogniskowych. Sylwetka serca z zaznaczonymi cechami powiększonej lewej komory. Niewielka ilość płynu w worku osierdziowym- szerokości do 5mm. Uwapnione blaszki miażdżycowe w ścianie wokół aorty piersiowej. W obszarze objętym badaniem: wątroba, śledziona, nadnercza bez zmian ogniskowych.
W trzonach kręgów TH12IL1/ obszar objęty badaniem/ stwierdza się ogniska osteosklerotyczne z drobnymi ogniskami osteolitycznymi- ogniska meta?
Wniosek: Obraz TK przemawia za procesem rozrostowym węzłowym.
Biopsja transorakalna guza śródpiersia
Wykonano biopsję guza przez ścianę klatki piersiowej.
Rozpoznanie opisowe: guz śródpiersia ze zmianami meta w obu płucach.
Wynik
Rozpoznanie: Cellulaecarcinomatosae
Części komórek o bardzo prymitywnej promatynie bez cytoplazmy. Pojawiają się też inne atypowe komórki zawierające duże jądro i obfitą cytoplazmę. Obraz może sugerować raka złożonego (microcellulare - non- microcellulare).
Zdajemy sobie sprawę z tego że to rak. Nie wiemy jednak jaki to rodzaj, jak będzie wyglądał dalszy proces leczenia, jakie są rokowania, jakie ramy czasowe.
Jutro ma wizytę u lekarza, który ma określić zdolność do zaaplikowania chemioterapii (czy stan zdrowia pozwala na rozpoczęcie chemii).
Proszę o wszelkie informacje. Napisze jutro jakie jest orzeczenie lekarza.
Badane histopatologiczne wycinka pobranego podczas biopsji potwierdziło podejrzenie zawarte we wnioskach z tomografii - nowotwór złośliwy (cellulae carcinomatose = komórki nowotworowe). W badaniu TK można zaobserwować powiększone węzły chłonne śródpiersia oraz podejrzenie przerzutów do kręgosłupa - są to negatywne czynniki rokownicze.
Nowotwory płuc dzielimy ogólnie na drobnokomórkowe (microcellulare) i niedrobnokomórkowe (non-microcellulare). Również nie jestem lekarzem, lecz jeśli dobrze rozumiem - wg poniższej publikacji raka złożonego (zgodnie z sugestią w opisie histpatu) traktuje się jako raka drobnokomórkowego. Jednak wolałabym, aby potwierdziło to czyjeś bardziej fachowe oko, i z dalszą częścią wyjaśnień chciałabym zaczekać do tego momentu - nie chcę nieumyślnie wprowadzać Cię w błąd.
1. Jeśli, tak jak pisałam wyżej, faktycznie raka złożonego traktujemy jako raka drobnokomórkowego, to są dwie możliwe jego postacie: ograniczona (LD) i uogólniona (ED). Jeśli potwierdzą się przerzuty do kośćca, sugerowane w opisie TK, to będziemy mieć do czynienia z postacią uogólnioną. Wówczas przeżycia 3-letnie osiąga ok. 2% chorych.
2. Jeśli jednak okaże się, iż raka złożonego zalicza się do raków niedrobnokomórkowych, wówczas również określenie stopnia jego zaawansowania zależy w dużej mierze od potwierdzenia przerzutów do kręgosłupa.
Przy założeniu, iż w obrazie klinicznym mamy: kilka zmian w obrębie płuca prawego oraz przerzuty do węzłów chłonnych śródpiersia BEZ przerzutów odległych do kośćca, jest to stadium zaawansowania IIIB. Jeśli potwierdzą się przerzuty do kośćca, jest to stadium IV, najwyższe.
Stadium IIIB = T4N2M0 T4 - guz z obecnością guzków satelitarnych w obrębie tego samego płuca, ale w innym płacie
N2 - przerzuty w węzłach chłonnych śródpiersia po stronie guza
/nie jestem przekonana, czy na 100% wygląda to na N2, być może N3, jednak nie zmienia to samego stopnia zaawansowania choroby)
M0 - brak przerzutów do narządów odległych
Wczoraj teściowa miała wizytę u lekarza w celu określenia stanu zdrowia przed podaniem chemii (przewidywany termin podania pierwszej dawki za dwa tygodnie).
Na szczęście okazało się że kwalifikuje się, a dodatkowo zwolniło się miejsce na oddziale i można od razu podać pierwszą dawkę. Lekarz powiedział, że ta dawka jest tak duża, że możliwe jest dostrzeżenie pierwszych efektów już na następny dzień. Powiedział "może"- co, jak rozumiem, nie oznacza że musi. Powiedział też, że może się zdarzyć taka sytuacja, że nowotwór nie zareaguje na podaną chemię. Ale nie powiedział co w takim wypadku. Co wtedy?
W tych nerwach to nie wiem bo to się działo tak szybko.
Ona miała mieć wczoraj tylko konsultacje a okazało się że od razu dają chemię. Na chwilę obecną nie znam żadnych szczegółów ponieważ to wszystko działo się wczoraj od godziny 15, ja byłem wtedy w pracy i na chwilę obecną to wiem tylko tyle, że jest to podawane dożylnie a teściowa ma zostać na oddziale 3 dni.
A jakie są możliwe schematy?
[ Dodano: 2010-08-24, 10:07 ]
to co jeszcze wiem to tyle że podpięli ja do kroplówki około 16 a gdy dzwoniliśmy do niej o 20.30 to jeszcze nie było skończone
Może podpytaj teściową co jest napisane na kroplówkach i czy jedna z nich idzie przez taki czarny, nieprzezroczysty wężyk
Pytałam o schemat, ponieważ to by nam dało informację czy leczą NDRP czy DRP. Taki czas schodzenia kroplówki oraz 3dniowy pobyt w szpitalu może optować za tym, że otrzymujecie schemat PE - cisplatyna z etopozydem (Vepesid), a więc DRP. Ale wolałabym pewne info, jeśli da radę oczywiście
I zawsze to lepiej, jeśli chemia zostanie podana szybciej, także nie ma się co tym martwić.
Przy chemioterapii może się zdarzyć wiele. Nie wiadomo jak organizm zareaguje. Niektórzy chorzy mają mdłości, wymiotują, nie mogą jeść czy spać. Mój tata nie wymiotował nigdy, ale niektórzy chorzy bardzo. U mojego taty pierwsza chemia nie zadziałała w ogóle i zmienili mu na inną. Był na progu śmierci. Bardzo się baliśmy, że nie da rady. Lekarze też byli oszczędni w rokowaniach, a nawet mówili, że jest jak jest. Ja nie jestem lekarzem. Mam chorego tatę i piszę na podstawie tego, co my przeżywamy i chorzy leżący z tatą. Wszystko zależy od organizmu, leków, stanu zdrowia. Ciężko jednoznacznie powiedzieć, bo chyba nie da się przewidzieć co będzie. Chyba pół na pół: może być dobrze i może być niezbyt dobrze. Trzeba być dobrej myśli. A gdzie teściowa się leczy?
Złożonego raka drobnokomórkowego leczy się schematem PE + (jeśli nie ma cechy M1 lub N2-N3) kwalifikuje się do ewentualnego zabiegu wycięcia tzw. zmian resztkowych pozostałych po leczeniu chemioterapią.
Tu niestety bardzo prawdopodobne są zmiany w kośćcu oraz w drugim płucu, podejrzewam więc, że o leczeniu chirurgicznym nie będzie mowy.
Na tę chwilę najważniejsze jest to, aby nastąpiła odpowiedź na leczenie chemiczne - jest szansa, ale gwarancji nie ma, to fakt (myślę, że szansa na chemiowrażliwość jest tu rzędu ok. 50%).
podaje informacje, które dostaliśmy po pierwszej serii
rozpoznanie opisowe:
zlozony rak pluc(microcellulare-non-microcellulare) IV/ED
I cykl KE
I dzień: karboplatyna 400mg iv
etopozyd 150 mg iv
II dzien: etopozyd 150mg iv
III dzien: epozyd 150 mg iv
chemia co 21 dni
Teściowa brała tą chemię od poniedziału do środy. Dziś (to jest 4 dzień po zakończeniu pierwszej serii) ustąpiły duszności, chropotanie w gardle i obrzęk na rękach i twarzy. Przed chemią miała bóle w klatce piersiowej, teraz już nie ma z tym problemu. Nie wiemy czy to ma jakieś znaczenie, czy to daje jakiś promyk nadzieii że wszystko idzie w dobrą stronę.
Lekarze powiedzieli że nie dostanie drugiej serii jeśli będzie miała kiepskie wyniki czerwonych krwinek. I tu mamy obawy, bo Teściowa nie chce jeść, jest bardzo nerwowa, łatwo się denerwuje gdy próbujemy ją dokarmiać. A przecież musi jeść! Jeszcze do tego ma rozwolnienie (podobno jako efekt chemii)(nie wymiotuje), pilnujemy żeby przyjmowała płyny żeby się nie odwodniła ale Ona twierdzi że czuje metaliczny posmak w ustach i przez to nic Jej nie smakuje. Takie błędne koło. I co tu robić?
po chemii chory może mieć wiele skutków ubocznych, są nimi właśnie czasem problemy żołądkowe, czasem odczuwanie "metalicznego" smaku. Często te skutki uboczne mijają, raz po kilku dniach a raz po kilku tygodniach. Na poprawę czerwonych ciałek często pomaga sok z buraków (połączony z marchwią i jabłkiem bo sam w sobie do picia jest okropny), można też kupić w aptece wyciąg z buraków w pastylkach. Samo lepsze samopoczucie po chemii może świadczyć o zastopowaniu rozwoju choroby, przynajmniej na jakiś czas. Jednak przy takim stopniu zaawansowania choroby każdy wyrwany "rakowi" dzień powinien cieszyć, nigdy niestety nie wiadomo, kiedy nastąpi definitywne pogorszenie stanu zdrowia chorego. Obyście mieli jak najwięcej tych dni.
Łysy
_________________ jeśli masz zamiar chorować musisz być zdrowy i mieć pieniądze:)
gregu2 - spokojnie, to dopiero tydzień po I chemii, Teściowa ma prawo nie mieć ochoty na jedzenie. Zapytajcie na co ma największą ochotę i niech małymi porcjami, kilka razy dziennie spróbuje jeść.
Na czerwone krwinki możecie kupić Buraka w tabletkach (Herbapol), spokojnie można go brać po chemii. Zawsze możecie też ugotować barszczu czerwonego, takiego jaki Teściowa lubi najbardziej (mocno przyprawiony? dobrze zabielony?).
Schemat KE jest "zastępczym" schemat chemii stosowanym w leczeniu DRP, kiedy PE - cisplatyna z etopozydem są niewskazane.
To dobrze, że zniknęła chrypka, duszności - DRP zwykle szybko i ładnie reaguje na chemioterapię, jednak należy pamiętać, że nie mamy tu do czynienia z klasycznym DRP, a rakiem mieszanym, NDRP nie jest w większości tak chemiowrażliwy jak DRP. Pozostaje to więc wyłącznie leczeniem paliatywnym, niestety...
Na pewno przed kolejną chemią będzie wykonana w szpitalu morfologia, która zakwalifikuje Was (lub nie) do następnego cyklu. Nie tylko niski poziom erytrocytów może Teściową z niej wykluczyć, także spadek neutrocytów zagrażający neutropenią. Na pewno dostaliście w szpitalu kartkę z możliwymi skutkami ubocznymi chemii i telefonem na oddział. Uważajcie na wszelkie stany podgorączkowe, monitorujcie je, by gdyby gorączka wzrosła natychmiast jechać do szpitala.
Porcja najnowszych wieści. Widać dużą poprawę, tzn teściowa normalnie chodzi, ustąpiło całkowicie drapanie w gardle, opuchlizna zeszła ( i teraz dopiero widać jak bardzo jest wychudzona), nie ma już w ogóle duszności, nic ją w piersiach nie boli, w miarę normalnie je (jedyny wyjątek to mięso- nie chce go jeść, wszystko inne bez problemu: makaron, ryż, warzywa, owoce, ciasta a na mięso nie może patrzeć- i to bez znaczenia jakie: wołowina, wieprzowina, drób - czy to nie dziwne? zwłaszcza że wcześniej była bardzo "mięsożerna"). W piątek, trzy dni temu, zjadła sama cały słoik ogórków kiszonych (bo "miała ochotę" ). Pije regularnie ( za Waszą radą) sok z czerwonych buraków ( i nawet nie wybrzydza:)) a wczoraj nawet wybrała się na grzyby! wow!
Bez problemów pochodziła po lesie 5 godzin co było wręcz szokiem, bo wcześniej nie miała sił żeby samodzielnie przejść do łazienki kilka metrów. Wszyscy znajomi są zaskoczeni jej widokiem, tym że się normalnie "kręci po domu", bo każdy pamięta w jakim stanie była dwa tygodnie temu gdy brała pierwszą serię chemii. Różnica ogromna.
Teraz tylko każdy z nas zastanawia się jak to będzie za tydzień (planowa druga seria chemii). Staramy się być dobrej myśli...
Przestudiowałam wątek. Schemat KE zastosowano ze względu na obrzęki związane z rozwijającym się zespołem żyły głównej górnej. W takiej sytuacji nawadnianie jest przeciwwskazane; wyklucza to zastosowanie cisplatyny, która - ze względu na nefrotoksyczność - wymaga intensywnego nawadniania chorego w terminie wlewu.
Najważniejsze jest to, że zmiany okazały się być chemiowrażliwe - najistotniejszym dowodem na to jest znaczna poprawa stanu ogólnego i ustąpienie objawów klinicznych.
Kierunek leczenia jest więc na pewno właściwy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum