Witam wszystkich, niestety muszę do was dołączyć ponieważ w mojej rodzinie również pojawił się rak i jak każdy kto jest ''nowy'' mam wiele wątpliwości i pytań, więc bardzo was proszę o pomoc.
U mojego wuja zdiagnozowano raka niedrobnokomórkowego płata dolnego płuca prawego. W KT Z 29 listopada wyszło:
TK - 29.11.2012:
Obustronnie obszary rozedmy mieszanej. Obwodowe zwłóknienia położone podopłucnowo.
W dolnej części PS3 podopłucnowo liczne drobne guzki okołooskrzelowe. W płacie dolnym prawym na pograniczu PS6 i 9 guzowate nacieczenie miąższu max 50x41 mm, obwodowe wypustki wciągają opłucną. Brzeżnie zwapnienie.
Jamy opłucne wolne.
Węzły chłonne przytchawicze prawe 11 mm w osi krótkiej, pod cariną 14 mm, w prawej wnęce 12 mm. Zwapniały węzeł w lewym dole pachowym.
Z biopsji p-klatkowej, którą wykonano wyszedł rak niedrobnokomórkowy.
Wuja był diagnozowany na szamarzewskiego w Poznaniu, powiedziano mu, że tego typu nowotwór najlepiej usunąć operacyjnie jednak termin zabiegu przewidziano dopiero na koniec lutego, więc szukałam szybszego terminu i tak trafiliśmy na Warszawę, gdzie wuja bez problemu przyjęto. Jednak, że od ostatniego KT upłynęło 1,5 miesiąca musieli wykonać je jeszcze raz i wyszło:
TK - styczeń 2013:
W płacie dolnym prawym masa guzowata o nieregularnych zarysach o wym 50x40x58 mm wypustkami łącząca się z opłucną pociągająca szczelinę między płatową i prawdopodobna przechodząca do płata górnego. Poniżej zmiany nad przeponą w s. 10 ok. 10 mm guzek.
Powiększone węzły chłonne prawej wnęki do ok. 15 mm, podostrogowe 28x20x30 mm, przytchawicze górne prawe 17x9 mm.
Poza tym płuca z cechami rozedmy, rozlane pogrubienie ścian oskrzeli. W obwodowych partiach płuc dyskretne zmiany siateczkowate pociągające oskrzela - nie można jednoznacznie wykluczyć wczesnej fazy współistniejącego śródmiąższowego włóknienia płuc. Duże naczynia w granicach normy. Jamy opłucnowe bez cech płynu.
Ze względu na powiększone węzły chłonne wykonano biopsje przezoskrzelową, która wykazała:
TBNA:
1. TBNA 1 - w. chłonne gr 4R
2. TBNA 2 - w. chłonne gr 7
3. TBNA 3 - w. chłonne gr 11R
Opis mikroskopowy:
1 - nabłonki oskrzelowe, limfocyty, strzępki węzła chłonnego
2 - cellulae carcinomatosae - carcinoma non-microcellulare NOS
3 - nabłonki oskrzelowe, strzępki podścieliska, nieliczne limfocyty
Na podstawie tego wyniku lekarz przekazał nam wiadomość, że są przerzuty do węzłów chłonnych i operacja nie ma najmniejszego sensu. Chciałam zapytać czy faktycznie nie ma sensu? Nie da się usunąć zmiany razem z zajętymi węzłami chłonnymi? Czy to możliwe żeby w przeciągu 1,5 miesiąca pojawiły się tak szybko przerzuty przy raku niedrobnokomórkowym, który ponoć jest mniej agresywny od drobnokomórkowego?
W poniedziałek idziemy na konsultacje do poradni onkologicznej i zobaczymy co dalej, ale nie chce mi się wierzyć, że operacji nie będzie, że już nie można, wcześniej żyliśmy nadzieją, że zoperują i będą duże szanse na całkowite wyleczenie, a teraz jesteśmy kompletnie zdołowani. Bardzo proszę o wasze opinie i interpretacje wyników.
USG jamy brzusznej wykonano w Poznaniu 10 grudnia.W Warszawie już mu tego nie robili, a wyszło tak:
USG jamy brzusznej - 10.12.2012:
Wątroba niepowiększona z cechami stłuszczenia, bez zmian ogniskowych. Pęcherzyk żółciowy nie powiększony, bez cech złogów, ściany niepogrubiałe. Drogi żółciowe wewnątrz-wątrobowe i przewód żółciowy wspólny nieposzerzone. Trzustka niepowiększona, bez zmian ogniskowych i bez zwapnień. Śledziona o prawidłowych wymiarach i strukturze miąższu. Nerka prawa o prawidłowej budowie i strukturze miąższu. Nie stwierdza się złogów ponad 3 mm, bez zastoju w układzie kielichowym. Nerka lewa o prawidłowej budowie i strukturze miąższu, nie stwierdza się złogów ponad 3 mm, bez zastoju w układzie kielichowym. Nadnercza - w okolicy nadnerczy sonograficznie ie widać patologicznej masy ze względów technicznych - ocena w KT. Przestrzeń zaotrzewnowa okołoaortalna bez zmian węzłowych. Pęcherz moczowy prawidłowy. Gruczoł krokowy powiększony 58x50mm z licznymi zwapnieniami, głównie w lewym płacie.
W kontrolnym KT nadnerczy wyszedł guzek, ale jak potem podczas dalszej diagnostyki się okazało jest to gruczolak zupełnie nie związany z rakiem płuc i nie ma w nim komórek nowotworowych.
Spirometrie miał robioną w Warszawie i w podsumowaniu napisali:
Prawidłowe wskaźniki czynności płuc. Bez przeciwwskazań do zabiegu operacyjnego.
Tak więc ani spirometria ani USG nie jest przyczyną odstąpienia od wykonania operacji. Wuja po wykonaniu biopsji węzłów wypisali ze szpitala w Warszawie i powiedzieli żeby dzwonić po tygodniu czy już jest wynik. Zadzwoniłam, rozmawiałam z jego lekarzem prowadzącym i oświadczył, że wyszły komórki nowotworowe w pobranym materiale i teraz z tym należy udać się na konsultację do onkologa, bo operacji nie ma sensu robić. Byłam w szoku. Co ty na to?
Z racji zajętych węzłów śródpiersia również uważam, że powinno zacząć się od podania chemioterapii i rozważać dalsze możliwości leczenia zależnie od wyników leczenia chemioterapią.
Czyli jednak nie da się usunąć zmiany razem z zajętymi węzłami chłonnymi? Czy to możliwe żeby w przeciągu 1,5 miesiąca pojawiły się tak szybko przerzuty przy raku niedrobnokomórkowym, który ponoć jest mniej agresywny od drobnokomórkowego?
Czy to możliwe żeby w przeciągu 1,5 miesiąca pojawiły się tak szybko przerzuty przy raku niedrobnokomórkowym, który ponoć jest mniej agresywny od drobnokomórkowego?
Tak, możliwe.
zimolek napisał/a:
Czyli jednak nie da się usunąć zmiany razem z zajętymi węzłami chłonnymi?
Tu nie chodzi o to, że fizycznie się nie da - chirurg może wyciąć pacjentowi wszystko co chce, pytanie tylko o sens zabiegu.
W przypadku zajęcia węzłów śródpiersia istnieje zbyt duże ryzyko, że nawet w przypadku ich wycięcia rak będzie rozsiany gdzieś poza nie, co oznaczałoby okaleczenie pacjenta poważną operacją bez faktycznego rezultatu, bo choroba rozwijałaby się nadal.
Najpewniej jest to T4 N2 MX w skali TNM czyli stopień zaawansowania IIIB.
Leczenie operacyjne nie ma tu sensu (pod kątem onkologicznym). Jeśli spirometria jest ok i nie ma innych przeciwwskazań - do rozważenia pozostaje chemioradioterapia (o ile chory jest leczony w ośrodku referencyjnym, mającym możliwość prowadzenia takiej terapii).
Dzięki za odpowiedź. Dobrze, że można pogadać z kimś o takich sprawach, ech łudziłam się jeszcze że może ten doktor po prostu olał wuja, bo gdzieś wyczytałam, że węzły chłonne się wycina nawet jak są w nich przerzuty ale dokładnie tego nie sprawdziłam i złapałam się tego.
gdzieś wyczytałam, że węzły chłonne się wycina nawet jak są w nich przerzuty
O ile są to węzły chłonne tworzące cechę N1 (skala TNM) - to tak. Jednak jeśli mamy cechę N2 - operacja jest niemożliwa (zabieg chirurgiczny nie poprawia rokowania w przypadku tych chorych).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum