Wg mojej wiedzy (nie jestem lekarzem ani farmaceutą), jeśli nie pomagają leki typu paracetamol (Apap) czy ibuprofen (Ibuprom), należałoby przejść do leków typu tramadol (np. Tramal) albo kodeina, chociaż wydaje mi się w tym przypadku lepszy tramadol.
Naturalnie tych leków nie kupi się bez recepty i trzeba udać się do lekarza.
ketonal( tabletki +plastry)oraz apap, ibuprom itp.
itp. to bardzo niebezpieczne sformułowanie.
Poniższe informacje dotyczą ogólnej farmakologii i nie dotyczą konkretnie twojego taty, u którego dawkowanie może być zdecydowanie (!) różne.
Ketonal ketoprofen występuje w 3 dawkach 50 mg, 100 mg, 150 mg. Maksymalna dawka dobowa to 200 mg np. 2x100 mg. Ten lek można kojarzyć z APAPem paracetamol w dawce maksymalnej 4x1000 mg. Kojarzenie Ketonalu z Ibupromem ibuprofen nasila ich działania niepożądane. W leczeniu bólu ważne jest stosowanie skutecznych dawek leków i przyjmowanie leków regularnie w momentach gdy bólu jeszcze nie ma lub jest on nieznacznie nasilony.
Jeżeli ból budzi tatę w nocy wydaje mi się zasadne skontaktowanie się z lekarzem rodzinnym jutro, lub z przychodnią, w której tata objęty jest nocną opieką lekarską dziś. Informacja o tej przychodni jest na drzwiach przychodni w której lekarz przyjmuje w ciągu dnia.
Po upragnionej wizycie u onkologa,tata dostal skierowanie na powtórzenie badania TK.
Oto jego wynik:
"Uwidoczniono patologiczny naciek obejmujący prawą część górnego śródpiersia, powyżej łuku aorty, osklepek płuca prawego.Podejrzenie naciekania pnia ramienno-głowowego, tchawica jest wyraźnie modelowana i przemieszczona częściowo w lewo, w obrębie nacieku przebiega prawa t.podobojczykowa. Widoczne są także objawy destrukcj kostnej trzonów Th1 i Th2.Orientacyjne wymiary nacieku: 45*53*56mm.
Poniżej w śródpiersiu obecne są nieliczne węzły chłonne o śr. do 12mm.W miąższu obu płuc obecne drobne zmiany ogniskowe(meta susp): do 10mm w płucu prawym, i do 7mm w płucu lewym.
Wątroba bez podejrzanych zmian ogniskowych.
Nadnercza nieposzerzone bez podejrzanych zmian ogniskowych.
Pozostałe narządy j.brzusznej w granicach normy."
Poprzednie Tk robione było w lutym.Wynik zamiescilem w poprzednim poście.
W piątek Tata poddany był naświetlaniu(jednorazowy zabieg w celu uśmierzenia bólu).Onkolog wyznaczył "chemie " na 13 i 14 maj...
Wiem że zaszły złe zmiany od lutego..Proszę o opinie na temat tego jak duże i jak niekorzystne zmiany zaszły.Jak oceniacie aktualny stan pacjenta ???????????
wczoraj dowiedziałem sie od lekarza ogólnego ze stan przed chemia jest ciężki i ze raczej leczenie nie pomoże..................................................................
smolard203, Nie ma możliwości oceny 'stanu pacjenta' - dane, które przytaczasz pozwalają najwyżej na określenie stopnia zaawansowania choroby i tym samym na odpowiedź na pytanie jakie mniej więcej może być rokowanie.
O stanie ogólnym pacjenta mogłyby powiedzieć: wyniki morfologii krwi, wyniki odzwierciedlające funkcję nerek, wątroby, wydolność oddechową, poziom elektrolitów etc.
Pod względem onkologicznym sytuacja nie jest dobra - pewnie zdajesz sobie spraw z tego, że to IV stopień zaawansowania raka płuca. Od początku zmiany (również w świetle dolegliwości bólowych) wyglądały na nieoperacyjne, jednak faktycznie choroba rozwija się w bardzo dużym tempie.
Jednorazowe naświetlenie (dużą dawką) miejsca naciekania kości to standard i powinien pomóc (przeciwbólowo).
Jednak nie bardzo rozumiem stwierdzenie:
smolard203 napisał/a:
wczoraj dowiedziałem sie od lekarza ogólnego ze stan przed chemia jest ciężki i ze raczej leczenie nie pomoże...................................
Gdyby miało 'raczej nie pomóc' - żaden onkolog leczenia by nie zalecił.
Chemioterapia paliatywna w niedrobnokomórkowym raku płuca wydłuża czas przeżycia i poprawia jego jakość. Fakt, że to twierdzenie odnosi się do dużej grupy pacjentów w ten sposób leczonych (co oznacza, że u dużej części z nich osiągnięto taki efekt), a w przypadkach indywidualnych może być różnie.
Jednak negatywne podejście do podejmowanego leczenia już na samym wstępie - nie jest właściwe..
Jedno jest pewne - taty Twojego nie da się wyleczyć. Ale można postarać się mu pomóc (ograniczając cierpienie) i można powalczyć o przedłużenie czasu, który mu pozostał. Myślę, że te dwie ostatnie sprawy posiadają dużą wartość, same w sobie..
pozdrawiam ciepło.
Po pierwszym etape chemioterapii Tata czuł sie dobrze.Bóle ustapiły, nie stracił apetytu. ...Niestety wczoraj znalazl sie w szpitalu ze wzgledu na wielkie dusznosci oraz spuchnietą prawa reke...Czy jest mozliwe ze guz "broni sie" i atakuje ze zdwojoną siłą????????
Uwzględniając umiejscowienie i wielkość nacieku (oraz objawy) - może być to -> zespół żyły głównej górnej <-
Jeśli tak jest - tata otrzyma paliatywne naświetlania, po których objawy ustąpią. Chemioterapia powinna być kontynuowana w normalnym trybie.
Możliwe, że będzie konieczne włączenie leczenia p/zakrzepowego.
Proszę o pomoc.
W ubiegłym tygodniu tata trafił do szpitala chorób płuc z zakrzepica.Lekarz prowadzący go w tym szpitalu powiedział ze nie bedzie mogl przyjeac chemii(jutro ma wyznaczony termin).
Dzis udało mi sie dopchać do onkologa i ten z kolei jet za chemia...
Jestem zdezorientowany ponieważ kazdy mówi coś innego a zakrzepica znowu wraca (prawa ręka puchnie i duszności wracają)
Czy zna kots dobrego onkologa w u którego mógłbym skonslutwowac wyniki taty????????????????w grę wchodzi nawet prywatna wizyta-byle w miarę szybko
moj e-mail:smolard203@o2.pl
nr tel 502 047 149
Potrzebuje namiar na lekarza onkologa z woj.świętokrzyskiego,łódzkiego,śląskiego,małopolskiego...chcialbym udac sie do niego na konsultację....
czekam na odp.
od kilku dni tacie puchną nogi i czasami prawa ręka...chcialbym aby obejrzał go jakiś lekarz...wizyta w SCO dopiero pod koniec lipca
[ Komentarz dodany przez: absenteeism: 2010-07-07, 18:29 ] Scaliłam dwa tematy założone przez Ciebie w jeden, aby każdy miał wgląd w pełnię sytuacji Taty i mógł odpowiednio pomóc.
smoladr, jeżeli uważacie, że konieczna jest wizyta lekarska (Tata gorzej się czuje) to proponuję iść wcześniej do onkologa i nie czekać do końca lipca.
Kilka dni temu Tata wyszedl ze szpitala(po chemioterapii miał zakrzepicę).Lekarz przy wypisie powiedzial nam ze tata kwalifikuje sie do opieki paliatywnej.Caly czas wierzymy i przekonujemy go ze wyzdrowieje a takie rozwiazanie moglobygo zalamac.
Od kilku dni szukam lekarza-onkologa do ktorego moglbym sie udac gdyby było źle.
Chodzi tutaj o rozwiązanie chwilowe(do 20 lipca ,poniewaz wtedy nasz lekarz-onkolog wraca z urlopu).
A przy okazji chcialbym tez znac zdanie innego lekarza na temat choroby taty.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum