Bardzo mi przykro. Taka diagnoza to zawsze szok. Trzeba jednak robić to co możliwe i to co najlepsze teraz dla taty. Przesyłam uściski. Trzymaj się.
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
Witajcie. Odzywam się, ponieważ okazuje się, że jest jeszcze nadzieja.
Znajoma poleciła nam doskonałą klinikę w Prabutach.
Pojechaliśmy, lekarz zrobił podstawowe badania, obejrzał wyniki TK i stwierdził że tata nadaje się na operację. Najpierw wytną guzki z jednego płuca, a gdy tata wydobrzeje, będzie operacja na drugim płucu.
Jutro - swoją drogą - odbieramy wyniki TK więc mniej więcej zobaczymy czy Lonsurf cokolwiek pomaga.
Piszę to, bo może ktoś nie słyszał o tej klinice. W Bydgoszczy powiedzieli tacie, że na pewno nie będzie operacji, a w Prabutach się tego podejmą.
Chyba każdy zgodzi się z tym, ze zmiany najlepiej wyciąć.
Chyba każdy zgodzi się z tym, ze zmiany najlepiej wyciąć.
Tutaj zdania sa podzielone, nam np. trzech lekarzy, wybitnych zreszta w dziedzinie leczenia raka pluc wytlumaczyli brak zasadnosci operacyjnego usuniecia raka w stadium IV, przerzutowym, jak to slynny profesor powiedzial "musielibysmy go ganiac po calym organizmie a i tak w miejsce wycietego powstanie kolejny".
No ale skoro lekarze w Prabutach widza swiatelko w tunelu to warto sprobowac.
Operacja na plucach jest bardzo obciazajaca i nie nalezy do operacji lekkich a tu mowa o obu plucach.
Rozwazyl bym sprawdzenie jak dziala terapia lekowa na przerzuty w plucach.
Ogolnie mysle ze warto by bylo zrobic PET przed podjeciem decyzji o operacji, byc moze w innych organach tez juz sa przerzuty, wtedy nie ma sensu narazac Tate na takie ryzyko.
Trzymam kciuki
_________________ NDRP, Tesc walczyl 4 miesiace i 1 dzien. Na zawsze w naszych sercach.
Zgadzam się z Marcinem J w kwestii PET - czy lekarz nie planuje tego badania? Rozumiem, że teraz odbieracie wynik TK płuc? Czy czegoś jeszcze - jama brzuszna, miednica?
TK robione na płuca i jamę brzuszną. Nie ma żadnych zmian poza płucami. Lonsurf chyba jako tako zadziałał? bo zmiany na płucach nie powiększyły się nawet o mm. Przypominam tylko, że ostatnie TK tata miał robione 2 miesiące temu i przez te 2 miesiące była terapie Lonsurfem.
W Bydgoszczy lekarz zdziwił się że w Prabutach chcą zrobić operację. Powiedział że zmian jest za dużo i on nie wyraża zgody, możemy zrobić to tylko na własne ryzyko.
No i mamy dylemat.
W Prabutach lekarz mówił bez zawahania, że zajmują się operacjami guzów rozsianych, nie widział przeciwwskazań, a w Bydgoszczy kompletnie inne zdanie.
Więc czy lepiej siedzieć z założonymi rękami i czekać na dalsze działanie Lonsurfu (a moim zdaniem kiedyś przestanie działać), czy zaryzykować operację? Nawet jeśli nie usuną wszystkich zmian, to przynajmniej te największe, natomiast okres powiększenia tych małych da przedłużenie życia. Jak sądzicie?
Czy napewno dobrze zrozumialas lekarza w Prabutach?
Codzi o ingerencje inwazyjna czy moze o Nanoknife, Cyberknife?
Jezeli jest wiele ognisk w plucach i sa one w wielu platach to nie zbyt logiczne jest przeprowadzenie tak ciezkiej operacji tylko po to aby usunac ich kilka a reszte zostawic.
Z wynikiem ostatniego TK skonsultowal bym raz jeszcze z lekarzem z Prabut i zapytal o cel takiej operacji.
Pisalas o zajeciu obu pluc, jezeli meta jest w wielu platach niemozliwym jest ich wyciecie.
U nas usunieto guza w mozgu mimo ze guz pierwotny byl nieoperacyjny, natomiast operacja byla operacja ratujaca zycie a raczej przedluzajaca zycie takze nie wiele mielismy do stracenia, tydzien moze dwa i to w szpitalu, po operacji Tesc przezyl jeszcze blisko 4 miesiace. W takich przypadkach zasadne jest podjete ryzyko.
_________________ NDRP, Tesc walczyl 4 miesiace i 1 dzien. Na zawsze w naszych sercach.
majaja,
A jak ma wyglądać kontynuacja leczenia Lonsurfem? Lekarze planują przerwę na czas ewentualnych operacji? Wiecie jak to ma być przeprowadzone? Nie ma żadnych przeciwwskazań, wszystkie wyniki laboratoryjne są ok? Morfologia nie pogorszyła się na skutek podawania Lonsurfu?
Czy w czasie rekonwalescencji po pierwszej operacji Lonsurf będzie podawany? Czy leczenie ma być raczej zawieszone, zakończone? Trzeba zawsze pamiętać, że bez leczenia systemowego ( chemia, terapia celowana) choroba może ulec progresji bo nie będzie czynnika powstrzymującego rozwój tych małych lub jeszcze niewidocznych ognisk przerzutowych.
Usuwanie pojedynczych ognisk przerzutowych ma sens u wybranych chorych - najwyraźniej lekarze w Prabutach widzą szansę na przeprowadzenie tej niestandardowej operacji. To przede wszystkim torakochirurdzy z gdańskiego UCK, wiem, że w gdańskiej klinice podejmują się usuwania pojedynczych przerzutów z obu płuc - natomiast kwestia operowania mnogich zmian jest dla mnie jednak trochę zastanawiająca.
Nocowałam u nich. Już gdy pojechałam późnym wieczorem, tata miał zimne stopy i dłonie, a pulsoksymetr nie znajdował pulsu (tak się dzieje gdy jest niskie ciśnienie). Ale tata wciąż oddychał (nieprzytomny). O 4:30 obudził mnie budzik w komórce, bo trzeba było podać morfinę. Poszłam do sypialni rodziców, tata leżał bez ruchu z otwartymi ustami. Stałam chwile nad nim, patrzyłam. Mama spała obok. Zadzwoniłam do jej najlepszej przyjaciółki (kazała dzwonić gdy tata umrze) i po mojego męża. Mamy nie budziłam. Czekałam trzęsąc się i patrząc na tatę. Dopiero gdy przyszli, bardzo delikatnie wybudziliśmy mamę. Oczywiście płacz, ale wzięła tabletkę na uspokojenie i naprawdę się uspokoiła, normalnie gadała. Ale pękła gdy przyjechali po ciało (3,5 godziny później). Płakała i krzyczała.
Tata miał spokojną śmierć, bo nie obudził się wcale, czyli jakby umarł we śnie. Umarł obok żony, w swoim łóżku.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum