Rak dna jamy ustnej z przerzutami do węzłów chłonnych
Prosze o pomoc
chodzi o to że mój tata ma raka jamy ustnej (C o 4.9) płaskonabłonkowy z przerzutami na węzły chłonne
rak jest zaawansowany a mimo to lekarze chcą operować czy to ma sens? czy on to przeżyje
ma mieć usunięty język węzły chłonne dno jamy ustnej czy nie lepsza by była chemia?
jakie ma szanse???
Nowotwory głowy i szyi nie są chemiowyleczalne, niestety.
W przypadku raka dna jamy ustnej, zaawansowanego miejscowo, jedyna terapia mogąca dać szanse na wyleczenie to leczenie chirurgiczne.
Nic poza tym nie jesteśmy w stanie stwierdzić/podpowiedzieć bez poinformowania nas m.in. o stopniu zaawansowania nowotworu, jego złośliwości histologicznej i opisu ogólnego stanu zdrowia taty (jak również informacji w jakim tata jest wieku).
Jak napisała absenteeism - prosimy o wynik badania histopatologicznego i jakiś aktualny opis badania obrazowego (najlepiej tomografii lub rezonansu).
pozdrawiam ciepło.
Mój Tata ma nowotwór płaskonabłonkowy dna jamu ustnej jest 2 tygodnie po operacji ma wycięte dno jamy ustnej, usunięte zęby i połowe języka chodzi oto że nie chce się goić rana na szyji szwy się rozeszły i ma rane otwartą na 10 cm jak mu się to teraz zagoi? W dodatku złapał jąkąś bakterie i jest leczony antybiotykiem co teraz będzie? Proszę o jakieś informacje,może ktoś już miał z czymś takim doczynienia to napiszcie jak to u was przebiegało z góry dziękuje i pozdrawiam.
To fatalnie że przyplątały się bakterie. Czy tato nadal jest w szpitalu? Jeśli tak to jest pod opieka lekarzy i nie ma co panikować. Myślę że trzeba tej ranie się przygladać by niczego nie przeoczyć. Czy antybiotyki pomagają ? Nie za wiele ci pomoge bo mój rak był w przestrzeni przygardłowej. Co prawda rana się długo sączyła ale nie było stanu zapalnego. byłam tylko codziennie w szpitalu (40 km) na kontroli i zmianie opatrunku. wszystko co się dzieje w okresie pooperacyjnym "należy" do lekarza prowadzącego ale pacjent ma prawo do konsultacji w innym ośrodku.
_________________ Antoine de Saint-Exupéry
Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać
Ja miałem wymienianą własną żuchwę na tytanową rozleciało mi się od podbródka do stawu-jeśli ma przetokę-widać język przy zamkniętych ustach-jak pije cieknie mu po szyi.W moim przypadku reoperacja załatwiła to sprawnie.W Twoim przypadku zadecydują oczywiście lekarze.Gdzie tata jest w szpitalu?Pozdrawiam
_________________ carcinoma planoepitheliale spinocellulare keratodes G2.Nie samym rakiem człowiek żyje...Dla walczących życie ma smak,którego reszta nie pozna.Cytat prawie dosłowny.
W jego przypadku prawdopodobnie wytną brzegi rany i połatają wszystko z powrotem.Jeśli będzie potrzebny autoprzeszczep niech wezmą z pachwiny nie z uda tak jest dużo mniej uciążliwe dla pacjenta.
_________________ carcinoma planoepitheliale spinocellulare keratodes G2.Nie samym rakiem człowiek żyje...Dla walczących życie ma smak,którego reszta nie pozna.Cytat prawie dosłowny.
Ja miałem szycie i APSy wewnątrz jamy ustnej-tytan jednak sam nie chciał się pokryć tkanką kilka dni przygotowywali mnie do operacji jodoform rozpuszczony w spirytusie.Pózniej zabieg kolejna ukochana sonda żebym z głodu nie umarł Gdzieś po 10 dniach od drugiej operacji wróciłem do domu.Szwy zdjęto mi przy kontrolnej wizycie.
_________________ carcinoma planoepitheliale spinocellulare keratodes G2.Nie samym rakiem człowiek żyje...Dla walczących życie ma smak,którego reszta nie pozna.Cytat prawie dosłowny.
To bardzo szybko wyszedłeś mój Tata jest już 3 tygodnie po operacji i nie wiem kiedy wyjdzie cały czas je przez sonde a rana po cięciu jest nadal otwarta.Lekarz mi powiedział że będą próbować to wygoić bez ponownego szycia ale ja nie wierze że tak duża rana sie wygoi bez szycia nie wiem juz co mam myśleć.
Wygoić się może,ale to będzie strasznie długo trwało.Nie wiem dlaczego się przy tym upierają mnie ta technika się osobiście nie podoba.U mnie 2 operacje zamknęły się w praktycznie 3 tygodniach.Żeby była tylko jedna to 10 dni góra 12 i w domu.W jakiej ogólnie kondycji tata był przed zabiegiem?Nie ma czasem cukrzycy?
_________________ carcinoma planoepitheliale spinocellulare keratodes G2.Nie samym rakiem człowiek żyje...Dla walczących życie ma smak,którego reszta nie pozna.Cytat prawie dosłowny.
Tata nie ma cukrzycy nie wiem czego tego nie chcą zszywać,może przez te bakterie tak ogólnie to czekamy na wynik całego tego wycinka który usuneli przy operacji bo muszą okraślić stadium tego raka niepokoje się dlaczego nic nie robią z tą raną czy nam czegoś nie chcą powiedzieć?
[ Dodano: 2010-06-04, 19:36 ]
Przed zabiegem ogólnie był w dobrej formie nie ma problemów z sercem ani z ciśnieniem nie wiem co oni kombinują.
[ Dodano: 2010-06-04, 19:38 ]
czasami wydaje mi sie że nie mówią wszystkiego.Czy u ciebie też tak było coś nie jasnego?
Być może-u mnie żadnego zakażenia nie było.Ranę rozwaliła limfa i dodatkowe niesprzyjające czynniki.Mnie prawie tydzień przygotowywali ranę do operacji-płukali czyścili przycinali gaziki z jodoformem itp.dużo pogarsza gojenie brak węzłów chłonnych,mogą też zwlekać ze względu na histpat pooperacyjny-znając wyniki mogą wprowadzić hurtem poprawki jeśli by zaszła taka konieczność.To akurat jest korzystne dla taty.
_________________ carcinoma planoepitheliale spinocellulare keratodes G2.Nie samym rakiem człowiek żyje...Dla walczących życie ma smak,którego reszta nie pozna.Cytat prawie dosłowny.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum