Przy wznowie nowotworu marker CEA wytwarzany jest bezpośrednio przez komórki nowotworowe. Istnieje znaczna zależność między stężeniem CEA w surowicy, a zaawansowaniem nowotworu.
Przede wszystkim ma pomocnicze znaczenie w procesie rozpoznawania skuteczności zastosowanego leczenia i monitorowania stanu zdrowia pacjenta oraz do wykrywania przerzutów.
Cytat:
czy świadczy to w jakiś sposób o zajęciu pewnych organów lub miejsca przerzutu?
Nie wskaże miejsca pojawienia się przerzutu tylko zasygnalizuje rozwijanie się schorzenia oraz słabą odpowiedź na leczenie onkologiczne.
Wynik histopatologiczny:
"1.Polip kątnicy"- wycinek endoskopowy śr. ok.0,15 cm
2. Wyc. z owrzodzenia j.grubego- wycinki endoskopowe śr. do ok. 0,2 cm
Ad1. Gruczolak cewkowy z dysplazją małego stopnia we fragmentach
Ad2. Fragmenty błony śluzowej jelita, niektóre normotypowe, niektóre z brzeżnym owrzodzeniem, w obrębie którego widoczne są zgniecione, atypowe cewy gruczołowe. Poza tym luźno leżące komórki oraz cewy gruczołowe z cechami atypii, najprawdopodobniej nowotworowe. Wycinki zbadane w całości, krojone seryjnie".
I co wy na to? Jest ten skurczybyk czy nie w jelicie?
Możemy powiedzieć tylko to co w opisie - u pacjenta z wywiadem onkologicznym obecność atypowych komórek gruczołowych z dużą szansą wskazuje na nowotwór złośliwy.
Witajcie
jesteśmy po wizycie, znów żadnych konkretów. Biopsji wątroby nie da się zrobić z uwagi na dostępność, nie wiadomo co tam "świeci". W środę lekarka przedstawi mamy sprawę na konsylium więc czekamy na telefon.
Po dzisiejszej wizycie- konsultacja z kardiologiem i badania krwi, markery itp, po tym do "chemika" przewidywany schemat to XELIFIRI ( kapecytabina, irynotekan) - lub xeloda plus irinotecan, ktoś coś?
Poza tym miałyśmy wizytę u lekarza paliatywnego wypisał "fajne" leki na apetyt, przeciwbólowe plastry, wspomagające trawienie i przepływ żółci.
Mama od dwóch miesięcy mało co je, nie może mówi, że ma blokadę, na widok niektórych rzeczy i potraw podnosi jej się wszystko do gardła. nie wiem jak przetrwa tą chemię, chce bardzo ale jeśli będą to tabletki to nie wiem czy będzie w stanie je w ogóle połknąć.
W jakiś sposób zachęcaj mamę do jedzenia. Niech je często a po trochu, może nutridrinki, może ma jakieś zachcianki "jedzeniowe" to je spełniaj, żeby tylko coś podjadała, bo później będą problemy z chemią. Dość, że chemia osłabia to jeszcze niejedzenie zrujnuje organizm.
nie wiem jak przetrwa tą chemię, chce bardzo ale jeśli będą to tabletki to nie wiem czy będzie w stanie je w ogóle połknąć.
Xelodę można spokojnie rozpuścić w szklance wody. Rozpuszcza się bez problemu. I po wypiciu popić (przy okazji przepłukując jamę ustną) niewielką ilością samej wody. I po problemie
aleksandraL,
Jeśli chodzi o "fajne" leki od lekarza - to są leki sterydowe, na receptę, samodzielnie nie można ich stosować, nie zawsze też warto tak modulować organizm. To lekarz musi zdecydować czy należy je podawać, bo w żaden inny sposób nie uda się wzbudzić apetytu.
I proszę, choć to na pewno wiesz - nie kupujcie też żadnych bezreceptowych specyfików na apetyt bez upewnienia się u lekarza, że można.
Z domowych sposobów - małe porcje, zmienne smaki, raczej kwaskowate ( o ile układ pokarmowy pozwala).
Dziewczyny- "fajne" leki od lekarza to leki które mama będzie zażywać po raz pierwszy i są nie tylko na apetyt to zestawienie leków rozkurczowego (spasmolina), na apetyt (megalia), na przewody żółciowe (cholestil), plastrów przeciwbólowych (transtec), oraz pomocniczy przy zapaleniu trzustki i problemami z wątrobą (zapomniałam nazwy). Wszystko to ma na celu wspomóc mamę w tych ciężkich chwilach. Dlatego napisałam że "fajne" bo czytając opisy i wskazania idealnie pokrywają się z dolegliwościami mamy na jakim poziomie poprawią mamy samopoczucie to już inna kwestia.
absenteeism chodziło mi czy ktoś ma jakieś doświadczenia jeśli chodzi o ten schemat i mógłby się nimi ze mną podzielić tak jak napisała ileene że można ja np. rozpuszczać. Na chwilę obecną mamie coś większego od kluski zacierkowej nie przechodzi przez przełyk- taki odruch ma i nie możemy nic na to poradzić. Jeść je gdy musi przed tabletkami i jak ma na coś ochotę ale nie może się zmuszać bo ma odruch wymiotny. Mam nadzieję że jej troszkę ulży i wynika to z jakieś bariery psychicznej.
spokojnie, takie głupoty nie przychodzą mi do głowy. Pytam bo moja mama ma z tym problemy i właśnie dostała w zeszłym tygodniu steryd - metypred.
Chcę znać jak najwięcej możliwości, niestety u nas megalia czy megace zamierzonych skutków nie przyniosła.
tazmanka według badań jest coś w wątrobie co łączy się z czymś na nadnerczu, w jelicie guza nie ma ale buszują komórki atypowe najprawdopodobniej nowotworowe. Takie nie wiadomo co i dlatego chcą teraz podać chemię i zobaczą czy zmiany na to zareagują. Mam mieszane uczucia bo wznowa nie jest poparta szczegółowymi badaniami( biopsją np.) i nie wiadomo czy to przerzuty czy też coś innego. Dzięki za cieplutkie słowa. Pozdrawiam
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum