Będę szczera - nie mogę pogodzić się z tak szalonym postępem choroby.
Taka jest ta choroba, długo nie daje objawów, później jak już jest potwierdzona potrafi błyskawicznie postępować a to dlatego, że jak już ją potwierdzą, że to rak jest zazwyczaj mocno zaawansowana.
Stan chorego na raka to taka sinusoida jednego dnia lepiej drugiego gorzej a jak już położy się do łóżka to znaczy, że słabnie i choroba doprowadza do niemocy.
Tak kochana, trudno się z tym pogodzić, zwłaszcza, że jest to dla nas ktoś bardzo bliski, ktoś kogo kochamy i trudno patrzeć jak z dnia na dzień uchodzi z tej kochanej osoby życie a my jesteśmy wobec tej choroby tacy bezsilni jak i medycyna jest wciąż bezsilna wobec raka.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum