1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak jelita grubego, meta do wątroby
Autor Wiadomość
Ddorota 


Dołączyła: 24 Sty 2011
Posty: 42
Skąd: warszawa
Pomogła: 7 razy

 #31  Wysłany: 2011-08-24, 20:47  


Ado,
to, co napisała harpiatoja, chociaż brzmi okrutnie i przerażająco jest najprawdopodobniej niestety prawdą. Twój Tata wchodzi w najtrudniejszy czas przechodzenia... jest to straszne, ale pomimo tego co teraz czujesz spróbuj Tacie pomóc. tak jak pomagałaś dotychczas szukając różnych możliwości leczenia, teraz pomyśl o tym, że zrobiłaś już wszystko co możliwe w tej kwestii i przyszedł czas żebyś pomogła na kolejnym etapie ,,drogi" twojego Taty. Po prostu z Tata bądź i wyczuwaj o czym chce rozmawiać , jeśli jeszcze może... najwazniejsze to to, żeby nie czuł bólu... może poza środkami przeciwbólowymi zaproponuj tacie delikatny masaż stóp, jeśli się zgodzi daj z siebie wszystko, całą swoja miłość do Taty wyraź poprzez delikatne masowanie... może uda ci się w jakiś inny sposób ,,zrelaksowac" Tatę. mój Mąż po pierwszym takim masażu powiedział że czuje się jak w niebie... i teraz mam wciąż przed oczami jak leży z tak bardzo błogim uśmiechem na twarzy... az załuję ze nie pomyslałam o tym wcześniej... a tyle miesięcy cierpiał... pózniej to już tylko mówił: a teraz to stópki poproszę... :)
życze ci duzo siły, bo bedziesz tego potrzebowała, ale wierzę że kochając Tate znajdziesz swój sposób by mu pomóc przejść na drugi brzeg... jeśli to ta pora...
dorota
_________________
ddorota
 
ada1223 


Dołączyła: 04 Mar 2011
Posty: 37
Skąd: łódź

 #32  Wysłany: 2011-08-25, 22:28  


dziekuje za wsparcie. Czuje sie dzis jak zbity pies. Boje sie go przytulac, nie chce zeby myslal, ze umiera, on zaczl planowac co bedzie za kilka mc. Ale niestety jest coraz slabszy, ciagle podsypia, zamyka oczy. pozdrawiam
 
harpiatoja 


Dołączyła: 29 Lip 2011
Posty: 186
Skąd: gliwice
Pomogła: 22 razy

 #33  Wysłany: 2011-08-26, 12:00  


Ada, życzę Wam siły, dużo siły...Sądzę iż Tata wie co się z nim dzieje, tylko stara się to wypierać(stąd te plany na dosyć odległą przyszłość). Tak jak napisała Ddorota, postaraj się pomóc Tacie w spokoju odejść na ten "drugi brzeg". Bądź po prostu przy nim. Nic tutaj nie potrafię innego poradzić. Ty najlepiej znasz swojego Tatę i znasz jego reakcje, potrzeby. Trzymam za Was kciuki, i pomimo wszystko mam nadzieję,że te plany na przyszłość Twój Tata jednak zrealizuje. _littleflower_
 
krado 


Dołączyła: 02 Lip 2011
Posty: 128
Pomogła: 7 razy

 #34  Wysłany: 2011-08-26, 12:09  


ada ja również trzymam za was kciuki :) trzymaj się cieplutko
wiem ze to tylko łatwo napisać ale gorzej wykonać , kiedy się patrzy na bliską osobę umierającą ...
 
ada1223 


Dołączyła: 04 Mar 2011
Posty: 37
Skąd: łódź

 #35  Wysłany: 2011-08-26, 21:35  


wszystkim serdecznie dziekuje, zawsze tu zagladam, jakos dodaje mi to otuchy, wiem, ze nie jestem sama. Właśnie wrócilam od taty. Jest w miarę spokojnie, dostaje leki przeciwbolowe i nie cierpi. Myśli, ze jeszcze chemie dostanie. Dobrze, ze ma nadzieje. Ale, nie jest mi jakos łatwo, słuchać jego planów, ze świadomościa jego stanu, wtedy bym krzyczała. Ale przełykam ślinę i przytakuję. On jest taki bezbronny. Splątany. Nigdy nie sądziłam, że nastąpi taki moment.
 
harpiatoja 


Dołączyła: 29 Lip 2011
Posty: 186
Skąd: gliwice
Pomogła: 22 razy

 #36  Wysłany: 2011-08-26, 22:07  


Właśnie teraz to najważniejsze, aby Tata nie cierpiał. To priorytet. Jeżeli nie będzie odczuwał bólu, psychicznie także będzie czuł się lepiej. No i ma przy sobie Ciebie. Widzisz, że pomimo obaw jednak potrafisz znaleźć się w tej sytuacji?Jestem pewna, że jesteś o wiele silniejsza niż myślisz. Jak my wszyscy... |uscisk| Pozdrawiam serdecznie |buziaki|
 
ada1223 


Dołączyła: 04 Mar 2011
Posty: 37
Skąd: łódź

 #37  Wysłany: 2011-08-27, 20:31  


Właśnie wróciłam od taty nawet posiedział trochę z nami przed domem. Jest taki dzielny, stara się ciągle walczyć. Mama bardzo to przeżywa. Cieszę się z dzisiejszego dnia. Nawet się śmiał. Dzieci dają mu tyle radości, tzn. wnuki. Pozdrawiam Wszystkich
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #38  Wysłany: 2011-08-27, 20:35  


ada1223, pozdrawiam Cię.
Miło czytać, że mieliście dziś dobry dzień. :)
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
ada1223 


Dołączyła: 04 Mar 2011
Posty: 37
Skąd: łódź

 #39  Wysłany: 2011-08-29, 19:42  


dzis masakra. :((
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #40  Wysłany: 2011-08-29, 19:43  


ado1223, co się dzieje?? Napisz jak możesz.
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
harpiatoja 


Dołączyła: 29 Lip 2011
Posty: 186
Skąd: gliwice
Pomogła: 22 razy

 #41  Wysłany: 2011-08-29, 21:47  


Ada1223, podbijam prośbę Justyny, martwimy się...
 
ada1223 


Dołączyła: 04 Mar 2011
Posty: 37
Skąd: łódź

 #42  Wysłany: 2011-08-31, 17:58  


Mam depresje, juz nie daje rady, jestem strasznie zmeczona, mama tez, nie mozemy patrzec jak on cierpi. Jest coraz słabszy, ginie z dnia na dzień. Płacze, czasem jak dziecko, nie wiem czy to od morfiny czy to od zatrucia organizmu bilirubina. Czasem zdaje sobie sprawe, ze cos nie tak z jego glowa.
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #43  Wysłany: 2011-08-31, 18:07  


ado1223, bardzo mi przykro. :/pociesza:/
Mogę tylko napisać banalne: trzymajcie się. Bądźcie silne dla siebie i dla Taty.
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
ada1223 


Dołączyła: 04 Mar 2011
Posty: 37
Skąd: łódź

 #44  Wysłany: 2011-08-31, 18:23  


Co raz trudniej mu mówić, ma problemy z wypróżnieniem, organizm zatrzymuje wode, czemu to takie straszne, jak mam byc silna, opadam z sil. Pomocy...
 
harpiatoja 


Dołączyła: 29 Lip 2011
Posty: 186
Skąd: gliwice
Pomogła: 22 razy

 #45  Wysłany: 2011-08-31, 20:48  


Ada, tak mi przykro- cokolwiek bym nie napisała, wszystko zabrzmi banalnie i płytko...Jestem z Wami myślami w tych chwilach ogromnego cierpienia, którego nie sposób ogarnąć. Wreszcie Tata odpocznie i już spokojny i wolny od bólu będzie na Was patrzył i pomagał Wam z góry...Tak jak robi to mój Tata- ja to wiem. Siły i jeszcze raz siły Wam życzę .Przytulam z całego serca :heart: Gosia
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group