Dzięki Marzena 66.
Bardzo boję się tego ciężkiego czasu.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2017-10-30, 19:35 ] OLO on już nastał i może się pogarszać jeszcze bardziej, ale wtedy lekarz w hospicjum zwiększy morfinę i nie da tacie cierpieć jedynie kontakt Wasz może być już niemożliwy ale to lepsze niż cierpienie.
[ Dodano: 2017-10-30, 20:49 ]
Marzena 66 masz rację że ten czas już nastał.
Najważniejsze żeby tata nie cierpiał.
Dzisiaj tata znów całkowicie oderwany od rzeczywistości. Wydaje mi się że zapomniał o raku, o powodzie pobytu w hospicjum. Często myslę o zachowaniu taty i chyba dobrze że nie jest do końca świadomy tego, co z nim się dzieje, powagi sytuacji.
Znalazłam w dokumentach taty taki opis TKJAMY BRZUSZNEJ: Wątroba w seg 87i 6 zawiera kilka
hypodensyjnych zmian podejrzanych na meta wielkości dp17mm.
To jest przerzut??
Widział. To było w sierpniu tego roku.
Ola Olka dziękuję
Pozdrawiam
[ Dodano: 2017-11-03, 14:21 ]
Dzisiaj tata musiał dostać leki uspokajające bo chciał bić pielęgniarki. Cały czas jest psychicznie zaplątany,
co dzień pakuje się i chce iść do domu. Bracia wymyślili że lepiej go nie odwiedzać bo jak nas widzi to chce iśc do domu.
Ja się z tym nie zgadzam, dalej tatę odwiedzam.
Tak czekałam na ich pomoc a wynika z tego coś zupełnie innego.
Rodzinka...
Przepraszam za żale ale czasami mam wszystkiego dość
Olo79,
To wszystko co opisujesz to nie jest wina taty, Jego złej woli czy złośliwości w stosunku do Was to wszystko wina choroby, to ona zaburza zachowanie taty jak i Jego dziwne zachowanie. Jak najbardziej lekarz powinien wdrożyć leki uspokajające, lepiej pacjenta otumaniać bo sam cierpi i rodzina przez to jest przerażona.
Olo79 napisał/a:
Rodzinka...
Olo niestety nie zawsze jest tak jakbyśmy tego chcieli a Ty nie masz na to żadnego wpływu jak inni postępują to Ich sumienie i Ich dobra czy zła wola.
trzymaj się dziewczyno, wiem że jest Ci bardzo ciężko to wszystko przechodzić, jeszcze trochę wykrzesaj z siebie tych sił, to nie będzie trwało długo.
Marzena 66 ja wiem, że to nie jest wina taty.
Jest mi go strasznie żal. Taki bezradny bidulek.
Tak to nie wina taty, nie potrafi juü kontrolować swoich emocji, myśli. Może uświadom to braciom bo ucieczka od problemu nie jest żadnym rozwiązaniem.
Olo79 napisał/a:
Dzisiaj tata musiał dostać leki uspokajające bo chciał bić pielęgniarki.
Tato powinien teraz regularnie dostawać środki uspakajające- takie emocje nikomu nie pomagają ani jemu ani leczącym ani wam. Porozmawiaj o tym jeszcze raz z lekarzem prowadzącym.
Trzymaj się, przesyłam uściski i pozdrawiam serdecznie
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
Ola Olka dziękuję za sugestie i dobre słowo.
Rozmawiałam z lekarzem i od dzisaj tata jest na lekach uspokajających podawanych co 4 godziny. Nie ma z nim praktycznie kontaktu. Ale nie ma innego wyjścia.
Odkąd wróciłam od taty to łzy same lecą tak strasznie mi Go żal.
Niestety nie. Ale to naprawdę lepsze niż ta szarpanina.
Olo79 napisał/a:
Odkąd wróciłam od taty to łzy same lecą tak strasznie mi Go żal.
Bardzo mi przykro. Rozumiem jak ciężko jest patrzyć na chorobę bliskiej osoby. Myślę jednak podobnie jak marzena66 że to już nie będzie za długo trwało. Nie jest to żadne pocieszenie ale sytuacja już się nie polepszy dlatego w końcu nie wiadomo co lepsze...
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
Odkąd wróciłam od taty to łzy same lecą tak strasznie mi Go żal.
Na pewno jest Ci z tym bardzo źle, ale tato zapewne dostaje leki przeciwbólowe, teraz uspokajające jest półprzytomny ale przynajmniej nie cierpi, nie jest świadomy swojego stanu a co za tym idzie nie czuje lęku.
Wiem, że jest to bardzo przykry widok ale Ty już musisz się przygotować na ten ostateczny moment, który zbliża się nieuchronnie i lepiej i dla taty jak i dla Ciebie byłoby żeby to nastąpiło jak najszybciej. Przepraszam za te słowa ale uwierz to najlepsza opcja bo i tak tato już z tej choroby nie wyzdrowieje więc lepiej żeby to cierpienie i Jemu się skróciło i Tobie.
Jesteś na prawdę cudowną córką, stoisz przy tacie murem, jesteś z Nim cały czas i mimo, że Ci bardzo ciężko trwasz przy tacie. Twoje sumienie będzie na pewno czyste, Ty zrobiłaś i robisz wszystko co mogłaś na innych się nie oglądaj to Ich sumienia.
Mocno przytulam i wciąż życzę Ci sił na kolejne dni.
Ola Olka , Marzena 66 dziękuję za słowa pocieszenia i wsparcie.
Tata dzisiaj chciał coś powiedzieć ale nie mógł, nie mogłam go zrozumieć. Spał z wpół otwartymi oczami, pielęgniarki mówiły że nic nie chciał jeść. Chciałam mu dać pić to kręcił głową że nie chce więc nie dawałam.
Taki spokojny.
Macie rację ; dobrze że nie cierpi i nie jest świadomy tego, co się z nim dzieje.
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję,że jesteście.
Olo79,
Jest taka zasada jak pacjent nie chce to nie zmuszamy. Możesz tacie zwilżać usta jakimś wacikiem, możesz strzykawką podawać po trochu wodę bo wysusza się wszystko w jamie ustnej więc jak nawilżysz/zmoczysz to będzie tacie lepiej.
Oj kochana przybliżacie się do końca, bardzo Ci współczuję, to są takie straszne dni dla Ciebie, jestes bardzo dzielna.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum