Wczoraj ojciec wziął pierwszy plasterek - odrzuciliśmy tabletki z morfiną.
Pierwszy raz w tym roku widziałem ojca jak wstaje z łóżka i robi sobie sam śniadanie. Są podstępy. Oby tak dalej.
Od dzisiaj ojciec wraca do chemii-lekarz zmniejszył dawkę, nie 4 a 3 tabletki będzie brał dziennie. Także idziemy do przodu.
Najważniejsze że dajemy sobie radę z bólem. Teraz "spokojnie" będziemy mogli zająć się normalnym leczeniem. Nie będziemy się przejmować bólem.
Lekarz dodatkowo przepisał leki na lepszy apetyt.
Witam ponownie,
Pytanie , czy tego typu choroby leczy się wyłącznie za pomocą chemii ?
Gdzieś kiedyś przeczytałem że chemia która podają pacjentom np. w stanach zjednoczonych jest o wiele skuteczniejsza niż ta nasza... czy to jest prawda ?
Gdzieś kiedyś przeczytałem że chemia która podają pacjentom np. w stanach zjednoczonych jest o wiele skuteczniejsza niż ta nasza... czy to jest prawda ?
Konkrety - jaka chemia? Niż jaka "nasza"? Niestety opieranie się na "gdzieś, kiedyś, jakaś" w medycynie nie działa. To oczywiście nie Twoja wina, tylko zwykle mediów podających niesprecyzowane informacje, byle tylko dany artykuł miał więcej odsłon lub żeby się lepiej sprzedał wśród pacjentów czy ich rodzin, którzy na medycynie znać się przecież nie mają obowiązku.
Pomogła Pani 8968 razy , może i nam Pani pomoże w jakiś sposób , co robić skoro choroba nie odstępuje ? Proszę o jakieś wskazówki.. Może są jakieś inne metody leczenia o których nie słyszałem a warto zaznaczyć przy następnej kontroli u onkologa, że istnieje taka możliwość itp. Co robić żeby było lepiej?
Mimo tego, że wątek prowadzony jest praktycznie od 4 lat, nie mamy pełnej historii choroby - nie wiemy jaki był zakres pierwszej operacji, pierwsze wyniki badań, ile dokładnie było cykli chemioterapii, jakiej, jaką dawką była prowadzona radioterapia, jakie były wyniki badań kontrolnych i co ile były one wykonywane. Między PETEM w 2012 a 2015 rokiem w ogóle nie wiadomo co się działo, czy było jakiekolwiek leczenie w związku z podejrzeniem przerzutów. Teraz piszesz, że ojciec "wraca do chemii" również nie precyzując jakiej, jaki jest obecny stan pacjenta itp itd? Przykro mi, ale nie można w tej sytuacji ocenić czegokolwiek, o czym już wcześniej w wątku pisałam.
Ojciec jest 2 dni po chemii z dodatkiem wapnia, od wczoraj kontakt z ojcem się urwał, w ogóle nie idzie się dogadać, czym to może być spowodowane, co robić w takim przypadku?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum