Zaskoczył mnie fakt, że lekarz kazał mi przyjść za m-c na cystoskopię
maria1952 napisał/a:
Nie jestem pewna czy pójść na tą cystoskopię, czy ona faktycznie moja w przypadku jest niezbędna?
Zalecenie wykonania cystoskopii po trzech miesiącach od zabiegu (dotyczy to TURbt raków pęcherza moczowego)
zasadniczo pokrywa się z aktualnymi wytycznymi (Zalecenia (2013 r.), str. 367),
chociaż w przypadkach podobnych do Twojej sytuacji - małego ryzyka nawrotu - możliwe jest odłożenie tego badania:
Cytat:
Obserwacja po leczeniu i postępowanie w przypadku nawrotów
Cystoskopia pozostaje metodą referencyjną kontroli leczenia techniką TURbt, a zastosowanie giętkiego cystoskopu zmniejsza inwazyjność badania — wykonanie cystoskopii po 3 miesiącach jest uzasadnione u wszystkich chorych poddanych TURbt z powodu raka nieinwazyjnego.
W przypadku guzów (T1, G2 lub G3) sugeruje się przeprowadzenie w ciągu 3 miesięcy powtórnej elektroresekcji miejsc, w których wcześniej wykonano TURbt — utkanie raka stwierdza się u ponad 1/3 z tych chorych.
W przypadku nowotworów o małym ryzyku nawrotu (pojedyncza zmiana, TaG1, średnica < 3 cm), bez nawrotu w ciągu 3 miesięcy od pierwszej TURbt, kontrolną cystoskopię można opóźnić do 9. miesiąca, a następnie wykonywać to badanie w odstępach rocznych.
Uważam, że to lekarz prowadzący leczenie jest osobą najbardziej kompetentną do wyjaśnienia,
jakie postępowanie w Twoim przypadku byłoby najbardziej odpowiednie,
szczególnie z racji różnic w sposobie leczenia (laparoskopia) oraz umiejscowieniu usuniętego guza.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Richelieu, jesteś naprawdę wspaniały i niezastąpiony na tym forum W poniedziałek zadzwoniłam i odwołałam tą cystoskopię, a to z prostego powodu - nie wyobrażałam sobie przechodzić to badanie, gdyż walczyłam z e coli, której się nabawiłam w szpitalu. Biegałam tylko do laboratorium bakteriologicznego z moczem a antybiogramy w kilku laboratoriach nie wskazywały na żaden antybiotyk, który mogłabym stosować w domu (do szpitala mi się nie uśmiechało wrócić) i w końcu w jednym z laboratorium wyszedł antybiogram, że patogen krytyczny jest wrażliwy jedynie na Monural - zażyłam 6 saszetek, organizm wyjałowiłam i od 3 tygodni dopiero wiem, że normalnie funkcjonuję (operacja to była "pikuś"). Także to był główny powód rezygnacji. Pewnie gdzieś na wiosnę się zapiszę. Dziękuję Richelieu, utwierdziłeś mnie, że jednak dobrze postąpiłam. Pozdrawiam serdecznie.
[ Dodano: 2015-11-12, 18:22 ]
Oczywiście badam sobie na bieżąco jak funkcjonuje ta 1 nerka - mocz, mocznik, kreatyninę, a w grudniu pójdę sobie zrobić usg jamy brzusznej (wszystko robię prywatnie, unikam jak na razie placówek służby zdrowia).
[ Dodano: 2015-11-12, 18:24 ]
(aktualnie mam syndrom Damoklesa, ale trzeba czasu i zająć się czymś konkretnym)
Witam po długim czasie, aczkolwiek z moim myśleniem, nie powinnam się więcej znaleźć na tym forum, gdyż mam specyficzny - aczkolwiek subiektywny - do leczenia onkologicznego w PL. Ale pomijając - mam pytanie? Jeśli ktoś będzie uprzejmy mi odpowiedzieć - czy po ponad roku powinnam przejść jakieś badania kontrolne(rak nie problem, bo jestem ja i mój pies!)? Jestem sama z psem i co mogę i kogo o co prosić, bo nie problem, w tym, że mam raka, ale gdybym wiedziała, że "coś nie tak", to muszę moją kochaną sunię uśpić przed sobą. Urolog mi USG tylko, a teraz we wrześniu zapisałam się do profesjonalisty USG na najlepszym sprzęcie w całym województwie prywatnie i muszę wiedzieć, czego się spodziewać - nie boję się niczego, bo rodziny nie mam - pochowam - ale o sunię muszę zadbać. Nie gniewajcie się, że nie piszę "smętnie", ale każdy i wszystko ma swój koniec!! Pozdrowionka ślę Wszystkim.
[ Dodano: 2016-08-30, 23:48 ]
Wierzę, że na tym forum wszyscy są mili, aczkolwiek nie każdy ma ochotę mi odpowiedzieć (z wiadomych mi przyczyn) - proste pytanie: 20 sierpnia minął 2015 oku minął rok - i jakie powinnam mieć badania? Wszystkim na forum życzą wytrwałości i nie poddawania się, a że ja mam inne zdanie w stosunku li tylko do swojej osoby - WYBACZCIE! Ja sama muszę i jestem zobowiązana sama zamknąć swoje doczesne zycie - gdy będę jeszcze świadoma co ma nastąpić. Na razie ok.
[ Dodano: 2016-08-30, 23:50 ]
toż do cholery jakiś badań wymagam a tu nic!
aczkolwiek nie każdy ma ochotę mi odpowiedzieć (z wiadomych mi przyczyn)
Jedyną przyczyną braku odpowiedzi może być fakt, że nie ma w chwili obecnej osoby, która potrafi odpowiedzieć na Twoje pytanie, ja również nie pomogę bo się na tym nie znam.
Na pewno Twoje podejście do choroby jest Twoją tylko sprawą i w jaki sposób do niej podchodzisz to również Twoja sprawa, my tego nie mamy prawa oceniać.
Na pewno powinnaś wykonać badania kontrolne, jakie, poczekaj na osobę, która ma w tym temacie wiedzę. A czy Twój lekarz, który do tej pory się Tobą zajmował/leczył nie ma dla Ciebie propozycji badań kontrolnych, to On powinien Cię kierować na badania.
Dzięki Marzeno za odzew!Chodzę do tej urolog - byłam 2 razy - bo tak wypada, a za każdym razem jak robi mi niby usg nerki prawej, którą mam, przykłada głowicą i dosłownie nawet nie minutę trwa to badanie, to samo z lewą stroną, gdzie mam nerki już. Dlatego też idę prywatnie do profesjonalisty USG, który ma najlepszy sprzęt i badanie trwa pół godziny co najmniej, a że chodzę do Niego, a raczej chodziłam co 3 lata i w ubiegłym roku, to On mi wykrył wodonercze. Oczywiście robię sobie co 4 m-ce cały panel nerkowy prywatnie, a urolog - nic oprócz przyłożenia głowicy na minutę. To jest paranoja. A mam pytanie dodatkowe - jak ktoś się odezwie - czy np. przy 1 nerce TK brzucha robić z kontrastem (myślę, że raczej nie, bo kontrast obciąża zbyt tą 1 nerkę). A Wszystkim życzę oby umieć się godzić z nieprzychylnościami losu, na które nie mamy wpływu, bo ja tak żyję . Pozdrawiam
czy np. przy 1 nerce TK brzucha robić z kontrastem (myślę, że raczej nie, bo kontrast obciąża zbyt tą 1 nerkę).
Np. może to zależeć od oceny lekarza zlecającego takie badanie, który powinien ocenić,
czy podanie kontrastu jest potrzebne a z drugiej strony możliwe ze względu na aktualny stan zdrowia
- może on nawet w tym celu zlecić uprzednie badane pozostałej nerki, jeśli ma wątpliwości,
a podanie kontrastu uważa za wskazane dla uzyskania większej ilości informacji.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Richelieu, ale ja żadnych zleceń na jakiekolwiek badania nie dostaję! Sama robię prywatne badania laboratoryjne na nerkę funkcjonującą i wyniki mam ok. Czy wypada, bo wizytę 6 grudnia poprosić o TK jamy brzusznej? nie wiem jeszcze o co? Bo w ubiegłym roku jak zrobiłam prywatnie USG, to i prywatnie zrobiłam USG miednicy i TK jamy brzusznej. Dobrze, że żyję jak w letargu i to spokojnym letargu, nie wsłuchując się w swój organizm, ale przynajmniej od operacji powinnam (20 lipca2016r.) jakieś badania specjalistyczne mieć wykonane. Wiem, żeby zrobić TK z kontrastem - ważny jest wynik TSH i kreatyniny, ale czy ten kontrast (pomimo dobrych wyników przed TK) nie "nadszarpnie mi tej 1 nerki? Wiem też,że trzeba wówczas dużo pić po podaniu kontrastu, ale czy warto ryzykować z tym kontrastem? i się pytać, czy wręcz prosić o badania - ale jakie konkretnie? A czy nie wystarczy mi jak zrobię sobie tylko to USG jamy brzusznej we wrześniu? Pozdrawiam cieplutko
ja żadnych zleceń na jakiekolwiek badania nie dostaję!
Proponuję docisnąć pytaniami Twojego lekarza - dlaczego nie uważa badań za wskazane/potrzebne ?
Jeśli jego odpowiedź nie będzie dla Ciebie przekonująca, pozostanie rozważyć zmianę lekarza.
maria1952 napisał/a:
czy ten kontrast (pomimo dobrych wyników przed TK) nie "nadszarpnie mi tej 1 nerki?
Nie odpowiem więcej ponad to, co w poście #21.
Daj znać, co u Ciebie, Mario.
Pozdrawiam.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Richelieu, patrząc w Twój awatar -tyle empatii i ciepła, ale do rzeczy. Owszem pojechałam do Olsztyna do onkologa-urologa-zalecił mi cystoskopię (a co rok TK, a ja po 3-miesięcznyej antybiotykoterapii e coli poszpitalnej zalecił mi cystoskopię )odwołałam), po m-cu poszłam do urologa i usłyszałam "miała pani raka i już nie ma". Ok. poszłam na wizytę w grudniu do owego urologa - nigdy nie miałam usg robione 2 minuty - "jest pani zdrowa" - aczkolwiek poszłam do specjalistów USG profesjonalistów w Olsztynie i nie mam żadnych zmian w narządach wewnętrznych.
Richelieu wiem co to rak - trzeba mieć wsparcie w rodzinie - ja pochowałam córkę (rak piersi), męża(rak płuc) - ale wspólnie rodzinnie się wspieraliśmy i pomagaliśmy a syn zginął w wypadku i jestem sama (przepraszam niemerytorycznie piszę w wątku), ale mając 65 lat - jeżdżę do nefrologa co 5 m-cy(bo też nie przewiduję dializ i muszę dbać o swoją nereczkę), zleca mi dużo badań i tak się trzymam, aczkolwiek wiem, że u mnie u było G1 i nie szukam zmian w sobie nawet, a nawet gdyby "cokolwiek" coś wskazywało na jakiekolwiek zmiany "gdzieś" - leczeniu się poddam, bo chcę żyć normalnie, a nie od badań, leżenia w szpitalu na badaniach, a w chorobach onkologicznych nic się nie kończy happy..... a ja nie to, że chcę żyć jeszcze, ale muszę 10 lat przeżyć, a jak mi coś nie pokryje się z moimi planami optymistycznymi - SMUTNY BĘDZIE KONIEC - BĘDĄC ŚWIADOMA BĘDĘ MUSIAŁA UŚPIĆ MOJĄ PSINĘ I W HOSPICJUM ZAKOŃCZĘ ŻYWOT - nie mam nikogo na świecie!. Pozdrawiam CięRichelieu, Uwierz mi,że moja głowa jest "czysta" od chorób, aczkolwiek nie mogę czytać tutaj owych przeżyć, bo z reguły piszą to członkowie rodziny w trosce o nich? Ja to przeżyłam, sama i samotnie oby jak dłużej się cieszyć! Pozdrawiam tych co walczą! Wszystkich pozdrawiam od serducha i życzę zdrowia !
[ Komentarz dodany przez Moderatora: Richelieu: 2017-01-24, 00:35 ] Pozdrawiam Cię serdecznie, Mario, dziękuję za miłe słowa i życzę byś już więcej problemów ze zdrowiem nie miała.
Witam wszystkich po długim czasie. Nie odzywałam się, gdyż nie widziałam takowej potrzeby. Natomiast wczoraj mi się nasunęła takowa myśl - czy nie zrobić sobie TK prywatnie bez kontrastu, ze względu na fakt, iż boję się tego kontrastu żyjąc z 1 nerką (a kontrast nie jest obojętny, a ponadto jest to badanie b. inwazyjne, a muszę być na wszystkie ewentualności życiowe przygotowana. Do tej baby-jagi urolog nie chodzę, bo jak mi dawała wynik histopat. usłyszałam jedynie "miała pani raka i już nie ma", a podczas 2 wizyt "smyrgnęła" głowicą - niby usg. Jak idę prywatnie raz do roku robić usg jamy brzusznej to trwa 20 minut - wszystko też ok.Chodzę jedynie do nefrologa i zleca mi naprawdę masę badań laboratoryjnych na tą 1 nerkę i wyniki mam jak u noworodka -nawet teraz mi powiedziała, że wizyty już już co rok (poprzednio miałam co pół roku). Nota bene cudo lekarz! Podpowiedzcie mi czy warto robić ten TK prywatnie dla samej siebie? Aczkolwiek żadnych dolegliwości nie odczuwam po prawostronnej nefrektomii. Ale drugi dzień o tym myślę - czy nie ma sensu? W ogóle nie myślę, głowy sobie nie zawracam jakimś tam rakiem - wiem, że go nie ma i wara wrócić do mnie Pozdrawiam serdecznie
Nikt chętnie nic? Jestem zdania, że sk..(raka) trzeba wziąśc od razy radykalnie, a nie bawić się w onkologię, chenie itp. )przepraszam niejednej osobie pomogło), ale piszę z własnego doświadczenia, będąc osobą samotną, nie mająca rodziny - muszę być i chcę być przygotowana na "ostateczność" pomijając onkologów. Jestem jak najbardziej za profilaktyką, zrobiłam usg jamy brzusznej, kolonoskopię (cholery mi te pętla jelitowe tak ułożyli, że wyłam z bólu, a 7 lat temu bez bólu- porąbali mi te jelita - ot lekarze), zrobiłam gastroskopie, CRP-cudo, krew z rozmazem -noworodek. Doradźcie mi kochani CZY JEST SENS ZROBIĆ TK BEZ KONTRASTU, bo oni chcą z kontrastem, a ja mam 1 nerkę i MAM PSA, KTÓREGO BARDZO KOCHAM Lekarz się nie liczy tylko mój pies, bo musiałabym go uśpić! PYTANIE: JEST SENS ROBIĆ TOMOGRAF BEZ KONTRASTU? Krótko specjaliście TAK lub NIE!
JEST SENS ROBIĆ TOMOGRAF BEZ KONTRASTU? Krótko specjaliście TAK lub NIE
Tak krótko Tak czy Nie, to nie jest tak łatwo.
Badanie z kontrastem jest badaniem dokładniejszym, ponieważ można zróżnicować ewentualną zmianę tzn. czy wzmacnia się po podaniu środka kontrastowego. Jeśli bez kontrastu to można nie wyłapać zmian, które się pojawiły/są.
Zawsze obraz badania z kontrastem jest dokładniejszy.
To tyle medycznie a czy tak czy nie to musisz ustalić z lekarzem co dla Ciebie jest lepsze.
Marzenko Ty mój ANIELE - mówię, NIE, ale tego ki było trzeba, bo onkologicznie leczeniu się nie poddam - czyli Marzenko jestem zdrowa. Całuję Cię cieplutko i RAKA nie szukam -dość raków w rodzinie, ja mam sunię! Marzenko jesteś słodka
maria1952,
Jeżeli nic nowego u siebie nie zauważyłaś co byłoby niepokojące, jakieś dolegliwości czy też zmiany w obrazie morfologii to nie ma co na siłę szukać. Jeśli lekarz też nie wysyła na badania, nie widzi takiej potrzeby to też nie robimy wyników dla ciekawości.
Pamiętaj jednak, że musisz być czujna i badania co jakiś czas robić.
marzenko 66 uważam,że profilaktyka i jeszcze raz profilaktyka to może pomóc - gdybym raz w roku nie robiła usg, nie wiedziałabym, że mam wodonercze, a tym samym "kamlot: w wodonerczu!! Błagam róbcie wszystkim USG JAMY BRZUSZNEJ-nie miałam żadnych objawów, ale co roku robiłam USG tylko za 130 zł i to mnie uratowało! Radykalna operacja, a teraz Marzenuś już nie szukam niczego u siebie. Wiem jak wygląda z autopsji, jak wygląda leczenie onkologiczne i się temu nie poddam, ALE PROSZĘ RÓBCIE SOBIE LUDZIE BADANIE USG RAZ TYLKO DO ROKU!! Dzięki temu żyję!! I Marzenko moja sunia dzięki temu, bo bym musiała ją uśpić RÓBCIE SOBIE USG JAMY BRZUSZNEJ - TO MÓJ APEL, nie oglądajcie się na skierowanie od lekarzy I kontaktu. Czynię to od 10 lat!! Ukłony Marzenko dla Ciebie bardzo duże
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum