Marysiu kochana,
wiem doskonale jak się teraz czujesz, ta pustka, żal, gorycz i nie pogodzenie się ze stratą tak bliskiej osoby jest czymś najstraszniejszym..żyję krótko na tym świecie, bo tylko 31 lat, ale tego uczucia straty, bólu nie da się tak łatwo przeżyć..u nas minęło zaledwie 3 miesiące od śmierci mojego Tatusia, a ja wciąż płaczę po nocach, myślę o nim cały czas.
Ale mój kochany Tato zesłał mi z góry bardzo piękny prezent. Otóż wypełnił pustkę po sobie i noszę w brzuszku małe dzieciątko
to początek czwartego miesiąca. Wierzę w to, ze to Jego zasługa. .
Marysiu mocno Cię ściskam i życzę z całego serca wszystkiego co najlepsze. Jesteś wspaniałą kobietą. Dałaś z siebie więcej niż mogłaś. Trzymaj się kochana.