Półtora miesiąca temu podczas usg znaleziono na mojej prawej nerce guza.
Opis:
"bliżej bieguna dolnego obszar normoechogeniczny uwypuklający się poza zarys nerki wymiarów ok 21x26 mm.
Widoczne drobne zmiany płynowe".
Po miesiącu miałam usg układu moczowego z opisem:
"grzbietowo, bliżej dolnego bieguna lito-płynowy obszar z drobnymi zwapnieniami
i z wyraźnymi przepływami naczyniowymi, o wymiarach: 42x29x22mm.
Od tyłu obszaru uwypukla się, największa torbiel, o wym.22x18mm.
Zmiana sprawia wrażenie zmiany rozrostowej".
Zostałąm skierowana na szybko na rezonans z kontrastem, który miał się odbyć dzisiaj w placówce prywatnej, gdzie mam abonement z pracy.
Do badania nie doszło.
Lekarz poinformował mnie że dzwonił do Istytutu Matki i Dziecka, gdzie dowiedział się że takie badania można robić od 20 tyg ciąży.
Ponieważ trzeba zrobić to badanie szybciej, lekarz powiedział, że najlepiej będzie jeśli pojadę do Instytutu Matki i Dziecka i tam zrobię to badanie, bo tam mają większe doświadczenie i zrobią to badanie lepiej.
Wróciłam do domu, zadzwoniłam do Instytutu i dowiedziałąm się, że takie badanie wcale nie odbędzie się szybko, że trzeba będzie czekać.
Mój lekarz kierujący jest niedostępny do 30 lipca. Nie wiem co robić.
Nie wiem czy mogę czekać, gdzie się zgłosić.
Przede wszystkim zastanawiam się czy opisana zmiana ma duże prawdopodobieństwo bycia zmianą złośliwą.
Lekarz poinformował mnie że dzwonił do Istytutu Matki i Dziecka, gdzie dowiedział się że takie badania można robić od 20 tyg ciąży.
Można i trzeba u Ciebie wykonać rezonans. Tyle, że bez kontrastu lub ze specjalnym środkiem kontrastowym, nie opartym na gadolinie.
Można wykonać MRI na każdym etapie ciąży, a uważa się, że w II i III trymestrze jest to badanie zupełnie bezpieczne.
Ty lada moment zaczynasz II trymestr (od 14 tyg. ciąży).
Przede wszystkim zastanawiam się czy opisana zmiana ma duże prawdopodobieństwo bycią zmianą złośliwą.
Tak. Ryzyko jest duże. Są liczne cechy zmiany (obszary lite, guz unaczyniony, szybki wzrost), które sugerują nowotwór złośliwy.
Jednak dopiero rezonans wyjaśni sprawę i odpowie na pytanie czy trzeba operować.
Gdyby okazało się, że to zmiana złośliwa to tutaj pojawiłby się pewien problem (którego wykonanie rezonansu akurat nie powinno stanowić). Otóż zabieg nie powinien być wykonany w II trymestrze ciąży (może, ale istnieje podwyższone ryzyko przedwczesnego porodu).
Podobną sytuację (o ile mamy u Ciebie do czynienia z nowotworem złośliwym, bo na razie to tylko podejrzenie i wymaga potwierdzenia) opisano ostatnio w Przeglądzie Urologicznym:
Nie wiem co robić. Nie wiem czy mogę czekać, gdzie się zgłosić.
Nie możesz czekać. A na pewno nie kolejny miesiąc.
Problem niestety jest, bo zdecydowana większość radiologów zapewne będzie się bała wykonać MRI - głównie z niewiedzy jak to badanie bezpiecznie wykonać u ciężarnej. W związku z tym podejrzewam, że będzie konieczne wykonanie MRI w ośrodku specjalistycznym.
Wysyłam w tej sprawie prywatną wiadomość,
pozdrawiam ciepło.
Rezonans magnetyczny wykonano w IMiD. Bez kontrastu. Pokazał litego unaczynionego guza nerki prawej o wymiarach podobnych jak w usg i podobną zmianę w nerce lewej, ale małą 10mm.
Guz nerki prawej został wycięty i rozpoznany jako Renal Cell Carcinoma G2-pT1a.
Z ciążą wszystko w porządku.
Guz nerki lewej do obserwacji usg i ewentualnie do leczenia po ciąży.
Jak należy oceniać wynik histopatologiczny ? Czy moja sytuacja jest dobra czy niekoniecznie ?
Wynik mówi o stwierdzeniu raka nerkowokomórkowego o średnim stopniu złośliwości (G2)
i wczesnym zaawansowaniu guza pierwotnego (T1a: guz o największym wymiarze ≤ 4 cm, ograniczony do nerki),
co przy założeniu - prawdopodobnym, choć wynik o tym nie mówi - braku przerzutów do lokalnych węzłów chłonnych (i narządów odległych)
klasyfikuje chorobę do I stopnia zaawansowania (Zalecenia (2011 r.), str. 345, tab. 21) i jest czynnikiem bardzo korzystnym rokowniczo.
Nie przytaczasz treści całego wyniku (porównaj ten post), zatem trudno wypowiadać się na temat pozostałych czynników:
Cytat:
Na rokowanie u chorych na RCC wpływają czynniki:
— anatomiczne (uwzględniane w ocenie stopnia zaawansowania według systemu TNM);
— histologiczne (stopień złośliwości według Fuhrman, podtyp raka, różnicowanie mięsakowate, martwica nowotworu oraz naciekanie układu kanalików zbiorczych);
[...]
('Zalecenia', str. 343).
szczypawka napisał/a:
Guz nerki lewej do obserwacji usg i ewentualnie do leczenia po ciąży.
Z racji jego niewielkich rozmiarów zalecenie wydaje się rozsądne.
szczypawka napisał/a:
Czy moja sytuacja jest dobra czy niekoniecznie ?
Biorąc pod uwagę przeprowadzony zabieg operacyjny i brak informacji o komplikacjach lub innych niekorzystnych czynnikach
leczenie można uznać za optymalne:
Cytat:
Leczenie chirurgiczne stanowi podstawową metodę terapii RCC. Paliatywne leczenie systemowe wykorzystuje się u chorych, którzy nie kwalifikują się do radykalnej operacji. Dotychczas nie wykazano skuteczności jakiejkolwiek formy terapii uzupełniającej.
('Zalecenia', str. 343).
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Po operacji robiłam badania MR i usg co 3 miesiące. W tym tygodniu zrobiłam tomografię.
Wykazała w płucach 8 guzków do centymetra.
Jama brzuszna i miednica prawidłowe.
Jestem w szoku. Moj guz pT1a G2 dawał podobno dobre rokowania.
Mam dwoje małch dzieci, rok i 3 latka. Mam 35 lat.
Od wczorajszego odebrania wyniku rozpaczam, nie jem, mam drgawki.
Ile czasu mi zostało ?
Zagęszczenia zapalne wokół guzka 7mm w s5pl - zmiana podejrzana o przerzut. Nadprzeponowo w s8pp dwa guzki 6mm i 6mm.
W s4pp guzek 4mm.
W s6pl 3mm i podoplucnowy 4mm.
W s8pl 4mm.
Jamy oplucnowe bez płynu.
Węzły chłonne w srodpiersiu niepowiekszone.
Wątroba z obecnością torbieli w S7 13mm.
Pęcherzyk żółciowy cienkościenny, bez uwapnionych złogów.
Drogi żółciowe nieposzerzone. Trzustka jednorodna.
Śledziona niezmieniona.Nadnercza niepowiększone.
Nerka prawa o zniekształconych obrysach po tumorektomii.
Nerka lewa z torbielą korową 9mm.
Pęcherz moczowy gładki w obrysach.
Narządy rodne bez uchwytnej patologii.
Węzły chłonne zaotrzewnowe, krezkowe i miedniczne niepowiększone.
Elementy kostne objęte badaniem bez zmian podejrzanych onkologicznie.
Wniosek: obraz płuc przemawia za ogniskami przerzutowymi.
Proszę o informację.
Czy jest jakaś szansa na dłuższe życie?
Czytałam tutaj na forum że w mojej sytuacji oznacza to IV stadium zaawansowania i pozostaje leczenie paliatywne.
Proszę dajcie znać ile czasu statystycznie żyją ludzie w mojej sytuacji.
Proszę o pomoc, mam malutkie dzieci.
Wniosek: obraz płuc przemawia za ogniskami przerzutowymi.
Taki wynik wygląda dość zaskakująco wobec stwierdzonego raczej niezbyt dużego guza pierwotnego
i do tego o średnim stopniu złośliwości.
Oczywiście nie wyklucza to możliwości, że zmiany w płucach rzeczywiście są przerzutami,
ale moim zdaniem warto poprosić lekarza o podjęcie próby potwierdzenia tak niekorzystnej diagnozy.
Gdyby okazała się ona prawdziwą, z czym niestety trzeba się poważnie liczyć,
to rzeczywiście oznaczałoby to najwyższe IV stadium zaawansowania choroby i wskazanie do leczenia paliatywnego.
W takiej sytuacji na wydłużenie czasu życia mogłoby mieć wpływ wdrożenie leczenia systemowego,
możliwego w wielu wariantach i kolejnych liniach terapii, opisanego od str. 373 aktualnych Zaleceń (2013 r.).
Nie podejmę się odpowiedzieć na pytanie o oczekiwany przeciętny czas przeżycia w takim stadium choroby,
chociaż zauważę, że przy dobrej kondycji jest możliwe leczenie trwające nawet wiele lat.
Są wątki takich osób nawet na naszym forum.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Długo nie pisałam, chciałam poczekać aż się wszystko wyjaśni, jednak nie zapowiada się na to w najbliższym czasie.
Po opisanym wyżej tomografie wpadłam w bardzo zły stan psychiczny oraz fizyczny.
Guz nerki został ponownie przebadany przez patomorfologa i niestety okazało się że na nerce miałam raka nerki z translokacją xp 11.2 o stopniu: ogniskowo G4, pozostałe obszary G2. Wynik TK oglądali cenieni specjaliści w dwóch dużych warszawskich placówkach i orzekli że obraz jest przerzutowy.
Zakwalifikowano mnie do operacji jednego płuca. Po operacji załamałam się, ponieważ zmian było już znacznie więcej. Rozpoczął się temat leczenia Toriselem.
Aż pojawił się wyczekany wynik hist-pat. Okazało się, że płuca są niszczone przez ziarniniakowate martwicze guzy, których przyczyna nie jest znana, ale może być nią zarówno nowotwór jak i zakażenie. Bronchoskopia nie dała odpowiedzi, inne czasochłonne badania sa w toku.
Psychicznie chyba wróciłam do siebie, ten post jest również tego oznaką.
Choć nadal boję się, ten typ raka bardzo źle rokuje.Czy na forum jest ktokolwiek, kto miał do czynienia z tym typem ?
Aż pojawił się wyczekany wynik hist-pat. Okazało się, że płuca są niszczone przez ziarniniakowate martwicze guzy, których przyczyna nie jest znana, ale może być nią zarówno nowotwór jak i zakażenie. Bronchoskopia nie dała odpowiedzi, inne czasochłonne badania sa w toku.
Nie wiadomo, czy i jak bardzo jest to wiadomość pozytywna, inaczej mówiąc:
czy te ewentualnie inne przyczyny zmian w płucach będą korzystniejsze rokowniczo.
Pozostaje mieć nadzieję, że tak i że nie są to - rokowniczo niekorzystne - zmiany przerzutowe.
szczypawka napisał/a:
Psychicznie chyba wróciłam do siebie, ten post jest również tego oznaką.
szczypawka napisał/a:
Czy na forum jest ktokolwiek, kto miał do czynienia z tym typem ?
Obawiam się, że niekoniecznie. Jeśli się znajdzie i zauważy ten wątek, z pewnością się odezwie.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Szczypawka, co u Ciebie słychać? Jak się czujesz? Czy znalazłaś w końcu odpowiedzi na pytania? Jak idzie leczenie? Odezwij się. Przy okazji życzę wszystkiego dobrego i dużo zdrowia w Nowym Roku.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum