1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
rak niedrobnokomórkowy T4N2M0
Autor Wiadomość
maja1


Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 21

 #1  Wysłany: 2009-05-02, 17:34  rak niedrobnokomórkowy T4N2M0


witam. mój tata ma zdiagnozowanego raka niedrobnokomórkowego płuc T4N2M0 od pazdziernika...chciałam się dowiedzieć co zadecydowało że sie mogła być wykonana operacja...??t..o że guz jest za duży...czy że są zaatakowane węzły chłonne śródpiersia? tata był poddany chemioterapii..3 cykle cisplatyna plus nawelbina...w trakcie miał redukowane dawki ze względu na występujące gorączki i spadek wartości morfologicznych. guz nieco się zmniejszył..ale skierowano nas pozniej na radioterapię....tam okazało się że będzie to radioterapia paliatywna....chciałam się dowiedzieć w jakich okolicznosciach decydują że nie będzie radykalnej tylko paliatywna..od czego to zależy?po zakonczonej radioterapii (5 dniowej) po miesiacu była konsultacja..kontrola..lekarz stwierdził że guz został uśpiony..i że za 2 miesiące ponownie konsultacja...czy tak zawsze się odbywa?tata przed tym wszytskim odpluwał krwią...radioterapia miała to zlikwidować i tak też się stało...ostatnio jednak tata wspomina że krew czasem się pojawia(planowo za miesiac mamy konsultacje)...do tego zauważył powiększone węzły pachowe po stronie prawej...w takim wypadku powinniśmy wybrać się bezzwłocznie do onkologa?
 
AK 
Lekarz RADIOTERAPEUTA specj.O.PALIATYWNA



Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 93
Skąd: Zamość
Pomógł: 88 razy

 #2  Wysłany: 2009-05-02, 20:15  


T4 to niekoniecznie duży guz, tylko naciekający którąś ze struktur: śródpiersie, tchawicę, duże naczynia, kręgi, serce, przełyk, albo z wysiękiem w opłucnej lub guzkami satelitarnymi w tym samym płucu - są to kryteria wykluczające operacyjność.

W stadium N2 radykalna radioterapia nie ma zastosowania - nie przynosi wiele korzyści, a naraża na skutki uboczne terapii promieniowaniem jonizującym. Można ją zastosować w przypadku uciążliwych objawów: duszności, krwioplucia, bólu.

Nie wiem, w którym ośrodku leczony jest Tato, u nas to wygląda podobnie.
Niestety, tak zaawansowane nowotwory płuca nie rokują dobrze i trzeba się liczyć z tym, że powoli Tato przestanie być kwalifikowany do leczenia onkologicznego - czy to radykalnego, czy paliatywnego.
 
kangur_2007 



Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 134
Pomógł: 23 razy

 #3  Wysłany: 2009-05-03, 08:33  


AK napisał/a:
Niestety, tak zaawansowane nowotwory płuca nie rokują dobrze i trzeba się liczyć z tym, że powoli Tato przestanie być kwalifikowany do leczenia onkologicznego - czy to radykalnego, czy paliatywnego.


Czy mógłby pan, panie doktorze, rozwinąć tą myśl?

    Od jakiego momentu choroby pacjent onkologiczny w Polsce nie otrzyma leczenia paliatywnego?
    Kto podejmuje decyzję o zaprzestaniu leczenia paliatywnego?
    Czy przerwana zostaje wtedy również analgezja, wymieniana przez wszystkie podręczniki jako element leczenia paliatywnego?
 
AK 
Lekarz RADIOTERAPEUTA specj.O.PALIATYWNA



Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 93
Skąd: Zamość
Pomógł: 88 razy

 #4  Wysłany: 2009-05-03, 08:58  ad. leczenie paliatywne


Leczenie paliatywne a leczenie objawowe to niewielka, ale jednak różnica. Chemioterapia paliatywna, czy radioterapia paliatywna, a nawet paliatywny zabieg operacyjny czy endoskopowy to zupełnie co innego niż leczenie objawowe w ramach hospicjum, choć generalnie cel leczenia jest ten sam - podniesienie komfortu życia, uśmierzenie uciążliwych objawów.
Leczenie paliatywne wykorzystujące metody onkologiczne stosuje się u pacjentów w przynajmniej średnim stanie ogólnym (WHO/Zubrod 0-2), po prostu dlatego, że terapia jest obarczona możliwymi poważnymi skutkami ubocznymi. To jest podstawowy punkt odcięcia.
Decyzję podejmuje lekarz na podstawie stanu chorego, badania i efektów poprzednich terapii. Czasami nie ma nic do zaproponowania poza leczeniem objawowym u chorego w wyśmienitym stanie.
Zatem ostatnie pytanie pozostanie bez odpowiedzi, bo to są sztuczki terminologiczne. Po prostu termin paliacja przylgnął u nas do leczenia objawowego (podobnie jak ręka w anatomii to nie cała kończyna górna, ale wyłącznie dłoń).
Pozdrawiam.
 
maja1


Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 21

 #5  Wysłany: 2009-05-03, 14:23  T4N2M0 NDRP + chor niedokrw. serca


dziękuję za odpowiedz. tata leczy sie w ośrodku w Katowicach, w tej chwili jest po chemioterapii(3 cyklach) i radioterapii(paliatywnej) po miesiącu od niej czuje się dobrze.chciałam się dowiedziec jak wygląda dalej schemat leczenia po pierwszym etapie który mamy za soba... za miesiac mamy wizyte kontrolną. co powinnismy robic.. tata zauważył powiększone węzły pachowe po stronie lewej, uskarża się na drętwienie stóp. z siostra zastanawialismy się nad wyjazdem rodzinnym za granice..czy jest to wskazane u taty na takim etapie choroby?czy ewentualnie podróż samolotem wchodzi w gre?
 
maja1


Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 21

 #6  Wysłany: 2009-05-07, 13:27  czy jest tu ktoś..


pare dni zamieściłam pytania..gdyby mógł ktoś udzielić mi odpowiedzi..bardzo proszę.chciałabym też dowiedzieć się czy jest ktoś lub ma kogos w gronie bliskim osobę z podobnym rozpoznaniem T4N2M0 rak niedrobnokomórkowy płuca lewego, wiem że każdy przechodzi chorobę indywidualnie..ale zawsze może pomóc w nietypowych sytuacjach, na co zwracać uwagę itp.pozdrawiam serdecznie wszystkich. Maja
 
jusia 
MODERATOR



Dołączyła: 14 Mar 2009
Posty: 1959
Skąd: Poznań/Luboń
Pomogła: 326 razy


 #7  Wysłany: 2009-05-07, 14:17  


Maja mój tata to bardzo podobny przypadek, z tym, że Wy jesteście na innym etapie leczenia.
Mój tata jest dopiero po 2 cyklu chemii i to nie pełnej (małych nie dostawał)...
Niestety ja nie mogę pomóc jeśli chodzi o porady medyczne, ale jestem pewna, że wkrótce ktoś odpowie na nurtujące Cię pytania.
Pozdrawiam!
 
 
maja1


Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 21

 #8  Wysłany: 2009-05-14, 14:00  prośba o odp na pytania dotyczacych wyników


czy mogłabym prosic o pomoc, ostatnio powyciagałam papiery z taty teczki nurtuje mnie pare pytan, tzn nie wszystko jest dla mnie jasne. ..chodzi mi głownie o odpowiedzi na pewne pytania. Ca susp. T4N2 infiltratio oesophagi et mediastini(EUS-FNA)węzły chłonne NL gr 7 i 8..badanie cyto-histopatologiczne. chciałam się dowiedzieć co oznacza skrót [b][b]susp. i co oznaczaja cyfry 7 i 8, wiem ze to przerzuty na wezly, ale jakie mają znaczenie te cyfry..?nastepnie:
Ca non micro pulmonis sin. cum infiltratio oesophagi et mediastini. Meta ad l-nodos gr 7, 8 w tym wypadku co oznacza sin.? oraz co ma oznaczac meta ad l-nodos gr 7, 8? tylko fakt przerzutu czy cos wiecej?
ezofagoskopia EUS:przełyk i wpust bez zmian. kontynuując badanie w systemie EUS uwidoczniono guz o srednicy ok 45mm okolicy okołoprzełykowej i liczne przerzutowe węzły gr 8 srednicy okolo 10/15mm, wykonano EUS-NA. ponadto pakiet przerzutowych NL gr 7 max 15/20mm(EUS-NA)..w tym wypadku jak rozumieć...rak przeszedł na przełyk, czy niekoniecznie w sensie jest w pobliżu
 
maja1


Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 21

 #9  Wysłany: 2009-05-14, 14:14  


aha. zapomnialam ze sin oznacza ze po lewej stronie. zastanawiam sie jeszcze jaki to jest ty raka..płaskonabłonkowy czy inny? bo tego nigdzie nie napisali..nie wiem dlaczego
 
maja1


Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 21

 #10  Wysłany: 2009-05-14, 15:01  


I TK wykonane w polowie pazdziernika, opis wygladał następująco:
w dolnym biegunie wnęki lewego płuca widoczna zmiana rozrostowa o wymiarach 34*48mm naciekająca i modelująca lewe oskrzele główne i dolnopłatowe. zmiana rozrostowa rozpoczyna się około 2cm bocznie od ostrogi tchawicy i nie przekracza linii pośrodkowej . niedodma obturacyjna segmentu X lewego płuca. pozostałe fragmenty lewego płuca oraz płuco prawe bez zmian ogniskowych, prawidłowo powietrzne. w śródpiersiu pojedyncze węzły chłonne okołotchawicze i okołoaortalne w osi długiej do 15mm. pod ostrogą tchawicy pakiet węzłowy 31*22mm widoczna część wątroby, nadnercza, układ kostny w normie.
IIkontrolne TK po 3 cyklach chemioterapii(cisplatina i navelbina)wynik był następujący:
poniżej dołączam kserokopie opisu.czy ten wynik jasno przesądził o niemożliwości wykonania operacji?cT4N2M0 do tego jetata od 2004 ma stwierdzoną chorobę niedokrwienną serca. czy można było jeszcze wykonac PET, czy to juz było zbędne?tata został skierowany na konsultacje radioterapii..tak miało być?na jakiej podstawie lekarz zadecydował o radioterapii paliatywnej?chodzi mi o to czy to juz było wiadomo po tym ostatnim TK?
ostatnia rzecz o która chciałabym się zapytać to sprawa opisu USG brzucha..opis wyglądał następująco:
wątroba o wymiarze A-P w linii środkowo-obojczykowej 146mm, echogenicznosc jednorodna. pęcherzyk żółciowy echoujemny, zagięty bez złogów. drogi żółciowe wewnątrz i zewnątrzżółciowe nieposzerzone. ŻW 10mm. trzustka o regularnych obrysach jednorodna w zakresie głowy i trzonu. wymiar trzonu A-P 15mm ogon przesłonięty gazami jelitowymi. nerki obustronnie o prawidłowym ułożeniu i wymiarach NP: 92*40mm z ekscentryczną torbielą średnicy 37mm, NL 104*49mmw jej obszarze kilka torbieli w wymiarach 21, 17, 19, 14mmobustronnie bez cech zastoju w UKM. śledziona jednorodna niepowiekszona wymiar w osi długiej 94mm. okolica okołoaortalna i podbrzusze przesłonięte gazami jelitowymi. wskazane badanie kontrolne..
badanie kontrolne wykonano tydzień pózniej, opiswygladał następująco:
od poziomu zagięcia wątrobowego pogrubienie ściany jelita grubego do 14mm z obrazem pseudonerki....co to ma oznaczać?poza tym o czym świadczą torbiele na nerkach?cieżko czasem zrozumieć całkowicie słowa w opisach badań. zapomniałabym jeszcze...TK głowy było wykonane i wyszło w porządku...ale w konsultacji neurologicznej w opisie mam 1 zdanie którego również nie rozumię:dyskretna asymetria odruchów P>L. jak mam to rozumieć?zastanawia mnie dlaczego nie była wykonana scyntygrafia kości..czy zapomniano o tym? ostatnią rzeczą na jaka chciałabym również uzyskać odpowiedz jest: tata powtarza że stopy mu drętwieja...czy to jest skutek uboczny chemioterapii czy czegoś innego...i co z tym tobić? wyczytałam gdzieś informację że to może świadczyć o przerzucie, czy to prawda?bardzo proszę o pomoc kogokolwiek w odpowiedziach na pytania, z góry dziękuję. Maja






Od Admina: Maja, scaliłam Twoje dwa wątki w jeden. Zgodnie z zasadami Forum każda historia powinna być kontynuowana w jednym wątku - wtedy jest czytelniej. I łatwiej pomóc, gdy wszystkie informacje są zgromadzone w jednym miejscu:) Pozdrawiam serdecznie, Admin (DSS).


img538.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 7752 raz(y) 81,66 KB

img542.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 7743 raz(y) 26,77 KB

 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #11  Wysłany: 2009-05-15, 12:56  


maja1 napisał/a:
oznacza skrót susp. i co oznaczaja cyfry 7 i 8, wiem ze to przerzuty na wezly, ale jakie mają znaczenie te cyfry..?

Susp - podejrzenie (ze sporym prawdopodobieństwem)
7 i 8 - określono piętra węzłów chłonnych, w których stwierdza się węzły przerzutowe (czyli element anatomii układu chłonnego klatki piersiowej)

maja1 napisał/a:
Ca non micro pulmonis sin. cum infiltratio oesophagi et mediastini. Meta ad l-nodos gr 7, 8 w tym wypadku co oznacza sin.? oraz co ma oznaczac meta ad l-nodos gr 7, 8? tylko fakt przerzutu czy cos wiecej?

Rak niedrobnokomórkowy płuca lewego naciekający na przełyk oraz śródpiersie. Przerzuty do węzłow chłonnych grup 7, 8
(wyjaśnienie jak wyżej).

maja1 napisał/a:
wykonano EUS-NA. ponadto pakiet przerzutowych NL gr 7 max 15/20mm(EUS-NA)..w tym wypadku jak rozumieć...rak przeszedł na przełyk, czy niekoniecznie w sensie jest w pobliżu

W badaniu obrazowym duży pakiet zmienionych przerzutowo węzłów chłonnych "zlewa się" z tkanką przełyku - w tej sytuacji można przyjąć, że przełyk najprawdopodobniej został już nacieczony.

maja1 napisał/a:
IIkontrolne TK po 3 cyklach chemioterapii(cisplatina i navelbina)wynik był następujący:
poniżej dołączam kserokopie opisu.czy ten wynik jasno przesądził o niemożliwości wykonania operacji?

Wynik niestety świadczy w zasadzie o chemiooporności guza (tak więc dalsza kontynuacja chemioterapii nie miałaby już sensu). W takcie leczenia chemicznego doszło bowiem do progresji choroby - pomimo, że guz pierwotny uległ zmniejszeniu powiększył się w śródpiersiu pakiet węzłów chłonnych, ponadto jest b.prawdopodobne, że doszło do przerzutów do płuca prawego.

maja1 napisał/a:
czy można było jeszcze wykonac PET, czy to juz było zbędne?

Zbędne. PET wykonuje się w przypadkach, gdy wynik innego badania radiologicznego jest wątpliwy, a jego wyjaśnienie mogłoby rzutować na objęcie innej strategii leczenia.
Tu nie ma wątpliwości. Leczenie radykalne nie jest możliwe - choroba jest zbyt zaawansowana.

maja1 napisał/a:
tata został skierowany na konsultacje radioterapii..tak miało być?na jakiej podstawie lekarz zadecydował o radioterapii paliatywnej?chodzi mi o to czy to juz było wiadomo po tym ostatnim TK?

Na to pytanie odpowiedział Ci już wyżej lekarz radioterapeuta.
Takie zaawansowanie choroby nowotworowej nie pozwala na naświetlania radykalne. Musiałby być naświetlany zbyt duży obszar i w zbyt dużych dawkach. Byłoby to dla chorego tragiczne w skutkach.

maja1 napisał/a:
od poziomu zagięcia wątrobowego pogrubienie ściany jelita grubego do 14mm z obrazem pseudonerki....co to ma oznaczać?

Obraz pseudonerki - anomalia anatomiczna (wrodzona lub nie), nie ma nic wspólnego z chorobą nowotworową.
Pogrubienie ściany jelita grubego - tu owszem, jedną z opcji może być naciek nowotworowy, ale na pewno nie można tego zdiagnozować za pomocą badania USG.
Jeśli nie daje to obecnie żadnych objawów klinicznych, można poczekać i powtórzyć USG jamy brzusznej za jakiś czas (np za 3 miesiące). Zresztą - niestety, naprawdę nie ta zmiana w badaniu obrazowym jest obecnie najpoważniejszą. Największy problem to obecnie zmiany w klatce piersiowej.

maja1 napisał/a:
o czym świadczą torbiele na nerkach?

O niczym szczególnym. Dotyka to wiele osób w średnim wieku (i zazwyczaj nie daje objawów klinicznych). Takie torbiele poddaje się długoterminowej obserwacji i interweniuje się dopiero w sytuacji gdy któraś osiągnie znaczące wymiary.

maja1 napisał/a:
w konsultacji neurologicznej w opisie mam 1 zdanie którego również nie rozumię:dyskretna asymetria odruchów P>L. jak mam to rozumieć?

Może to oznaczać nie do końca symetryczne odruchy np. kończyny górnej prawej i lewej, stwierdzone w badaniu neurologicznym.
"Dyskretna" oznacza pewnie, że na tę chwilę to nic znaczącego. Może mieć to związek chociażby z wiekiem chorego.

maja1 napisał/a:
zastanawia mnie dlaczego nie była wykonana scyntygrafia kości..czy zapomniano o tym?

Nie, nie zapomniano. Standard postępowania jest taki, iż jeśli nie ma ze strony układu kostnego żadnych objawów klinicznych, a nie przewiduje się radykalnego leczenia guza płuca - odstępuje się od scyntygrafii i nie jest ona wykonywana rutynowo. Prawdopodobnie nic by nie wniosła, a niepotrzebnie dodatkowo obciążyła chorego (to badanie z podaniem izotopu promieniotwórczego).
Ponadto w TK klatki piersiowej układ kostny nie budzi podejrzeń zmian nowotworowych - a przede wszystkim w tej okolicy pojawiają się przerzuty w przebiegu niedrobnokomórkowego raka płuca (np. do żeber, kręgosłupa).

maja1 napisał/a:
tata powtarza że stopy mu drętwieja...czy to jest skutek uboczny chemioterapii czy czegoś innego...i co z tym tobić? wyczytałam gdzieś informację że to może świadczyć o przerzucie, czy to prawda?

Raczej skutek chemioterapii (po cisplatynie dość często spotykany). Gdyby dolegliwość ta nasilała się i połączyła np. z bólem kręgosłupa - można by podejrzewać przerzut, na razie nie ma takich podstaw.
pozdrawiam serdecznie.
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
maja1


Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 21

 #12  Wysłany: 2009-05-15, 17:11  rak niedrobnok. płuca lewego T4N2M0


Bardzo dziękuję za pomoc, wyjaśnienie niejasnych opisów z badań mojego taty. chciałam jeszcze zapytać o to co pani pisała na temat drętwienia stóp, że może być to spowodowamna cisplatyną, wszystko jedno kiedy zakończono chemioterapię?nie muszą się pojawić od razu, mogą po jakims czasie? tata zakończył chemioterapię w lutym(10luty), w marcu miał tydzień radioterapii i miesiąc po niej zaczął skarżyć się na mrowienie, mniejsze czucie w stopach. nie pamiętam dokładnie miesiąca czy to było w marcu czy kwietniu, wyjechałam wtedy za granicę i w tym czasie tata opowiadał mi ze podczas wychodzenia z wanny dostał.. określił to jako: "postrzał w okolicę lędzwiową kręgosłupa", wiem że z tego powodu jakiś czas miał trudności z poruszaniem się ze względu na ból tej okolicy.. do lekarza jednak nie poszedł. wydaje mi się że potem to minęło, dzisiaj natomiast przyznał się, że znowu to się pojawiło..fakt że wczoraj wykonywał jakąs prace fizyczną..ale jakoś to mi nie daję spokoju..te drętwienie stóp, postrzały..a może ja już jestem przewrażliwiona na tym punkcie? jeżeli dochodzi do przerzutu do kości..to ból jest ciągły czy okresowy?w ostatnim Tk płuc układ kostny był w porządku, ale badanie było wykonane po 10 tym lutym, więc 3 miesiące temu. tata będzie miał konsultacje z lekarzem w pierwszych dniach czerwca, w takim razie poczekać do tego czasu czy..?co by pani proponowała w tym kierunku? pisałam też na forum o wyniku USG jamy brzusznej w której było pogrubienie ściany jelita grubego, sprawdziłam datę badania, to było w listopadzie. czy ponowne badania to robi się na własną rękę, czy lekarz specjalista powinien kierować?
Zastanawia mnie że nigdzie nie został opisany stopień złosliwości(G1, G2, czy G3) ani jaki jest to typ raka(płaskonabłonkowy, gruczołowy..?)..(?)czy samemu da się to jakoś zidentyfikować?
I etap leczenia został zamknięty, zaniedługo konsultacja kontrolna i co dalej? jakie są możliwe opcje w przypadku mojego taty?pozdrawiam. Maja
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #13  Wysłany: 2009-05-21, 00:30  


maja1 napisał/a:
jeżeli dochodzi do przerzutu do kości..to ból jest ciągły czy okresowy?

Zazwyczaj ciągły. I stale nasilający się.

maja1 napisał/a:
w ostatnim Tk płuc układ kostny był w porządku, ale badanie było wykonane po 10 tym lutym, więc 3 miesiące temu.

Ze względu na dolegliwości można wykonać RTG kręgosłupa (potrzebne skierowanie). Niekoniecznie pod kątem zmian przerzutowych, może się okazać , że przyczyna dolegliwości jest inna - być może RTG dałoby jakieś wskazówki.

maja1 napisał/a:
nigdzie nie został opisany stopień złosliwości(G1, G2, czy G3) ani jaki jest to typ raka(płaskonabłonkowy, gruczołowy..?)

Wykonano wyłącznie badanie cytologiczne a nie pełne histopatologiczne. Być może nie było dobrego dostępu do tkanki guza, więc wykonano tylko wymaz.
Jest on jednak w pełni wiarygodnym badaniem, tylko dostarczającym mniej szczegółowych danych.
Na tę chwilę wiadomo, że to niedrobnokomórkowy rak płuca, b.zaawansowany i niestety chemiooporny. To w zasadzie wystarczy by podejmować dalsze decyzje terapeutyczne.

maja1 napisał/a:
pisałam też na forum o wyniku USG jamy brzusznej w której było pogrubienie ściany jelita grubego, sprawdziłam datę badania, to było w listopadzie. czy ponowne badania to robi się na własną rękę, czy lekarz specjalista powinien kierować?

Można je wykonać stosunkowo niedrogo prywatnie, bez skierowania, oczekiwania w kolejkach itp. Jednak - jeśli mowa o postępowaniu "na własną rękę" a nie ma żadnych objawów - nie spieszyłabym się z tym.

maja1 napisał/a:
jakie są możliwe opcje w przypadku mojego taty?

Z opcjami ciężko. Opcja naświetlania została wykorzystana (zazwyczaj się jej nie powtarza). Guz prawdopodobnie jest chemiooporny, więc katowanie taty kolejnym leczeniem chemicznym nie ma raczej sensu. Teraz spore znaczenie będzie miało prawidłowe leczenie wspomagające - dbanie o to, by nie dopuścić do rozwoju infekcji (napisałaś mi o kaszlu, jeśli się będzie utrzymywał dobrze by było by tatę osłuchał lekarz - choćby internista), w razie potrzeby stosowanie leków wziewnych, sterydoterapii, zapobiegającym krwawieniom itp. Są dziś możliwości, by pomóc utrzymać choremu jako taką jakość życia podczas choroby nowotworowej - jednak musisz mieć tę świadomość, że niestety choroba z czasem będzie postępować.
Ten etap nie jest łatwy - bowiem rezygnacja z leczenia stricte onkologicznego łączy się często z poczuciem beznadziei i buntem przeciw takiemu postępowaniu, jednak taka jest natura zaawansowanej choroby nowotworowej, że paliatywne leczenie onkologiczne staje się w którymś momencie nieskuteczne i kontynuowanie go może przynieść choremu więcej szkody niż korzyści.
pozdrawiam ciepło.
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
maja1


Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 21

 #14  Wysłany: 2009-05-21, 22:37  rak niedrobnok. płuca lewego T4N2M0


dzięki za szybki odpis. piszesz że tata wykorzystał już radioterapie..to znaczy że każdy ma prawo do jednorazowej?dlaczego? zaniedługo wizyta u lekarza(początek czerwca), a mnie ogarnia strach..boję się usłyszec, że już nic nie można tacie zaproponować..reakcji taty(mimo, iż jest świadom swojej choroby- ma jakąś nadzieje gdzieś tam w środku, że może jeszcze troche pożyć(my zresztą też)..już teraz czeka z niecierpliwościa prawie 2 miesiące na wizyte u lekarza..mimo iż tacie się wszystko niejasne tłumaczy..gdzieś tam ma zakodowane, że jak coś "robią" koło niego to jest ok...jeśli nie- to, że są "do niczego"..ostatnio coś wspomina o pani onkolog gdzie chodziliśmy na chemioterapię, chciałby się do niej wybrać na konsultacje..może też dlatego, że przed wyjściem po zakończonej chemii-pani dr. wspomniała coś że potem pewnie wróci do niej i będzie podana inna chemia. myśle że ciężko..wiem ,że w przypadku jesli lekarz powie, że leczenie onkologiczne nie chodzi już w gre..to będzie wielki cios psychiczny dla niego. mimo iż zdaje sobie z tego sprawę, że prędzej cZy pózniej to się usłyszy...boję się tej chwili
 
maja1


Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 21

 #15  Wysłany: 2009-06-10, 01:16  T4N2M0 niedrobnok. płuca lewego i chor. niedokrwienn. serca


jestesmy juz po wizycie kontrolnej u onkologa, tata zaczął wczesniej gorączkować..mówilismy o tym lekarzowi..ale nie zareagował..zrobił tylko RTG kontrolne,na którym stwierdził że niedodmy prawie nie ma i że guz się zmniejszył, nic nie przepisał..skierował tylko na Tk głowy(termin jest na 22czerwca), ze względu na bóle głowy i zawroty.postanowilismy wybrac się do lekarza rodzinnego,pani dr przepisała antybiotyk, dała skierowanie na badanie krwi/wyszły b. złe wyniki..OB 94, CRP 154 oprócz tego erytrocyty spadły, hematokryt i hemoglobina a leukocyty podniosły się ponad normę. rozmaz leukocytów też nie wygląda ciekawie..LUM % 9,4 LYM 0.96 NEUT % 79,5 i NEUT 8,17. onkolog do którego tata chodzi jest na urlopie, a druga pani onkolog która przyjmuje raz w tyg..dopiero można się umówić za tydzień prywatnie..chciałam się jej poradzić co mamy robić...ale dostałam odpowiedz...czego pani ode mnie oczekuje w związku z tym...rząda...przykre to jest, jak traktują czasem ludzie w potrzebie.dzisiaj bylismy u pani doktor rodzinnej...poszłam razem z tata...domyślałąm się gdzieś tam w środku co mogą oznaczać jego wyniki...dostałam potwierdzenie, że to jest ROZSIEW CHOROBY...ze w zasadzie nie ma co zaproponować w takim stadium...musiałaby tatę odesłać do hospicjum...ale nie chce tego robić..tata jest świadom że jest chory nieuleczalnie...pani doktor radziła żeby nie mówić tego tacie...bo psychicznie by się poddał a to jest bardzo ważne teraz ..po wyjściu z gabinetu musiałam "grać" i powiedzieć coś wiarygodnego zeby nie myślał że coś mi złego powiedziała...nie miałam okazji żeby mamie powiedzieć...zawsze był w pobliżu tata..na pewno to powiem poza domem...boję się tez o nią..ciężko jest przekazywać takie wiadomości najbliższym(najpierw tacie że ma tą chorobę, teraz mamie że doszło najprawdopodobnie do rozsiewu)......jutro tata ma mieć ponownie pobraną krew do badania...wyniki mają być po południu.gdzieś w środku chciałabym żeby jutro okazało się, że tamte wyniki były tylko zwykłą pomyłką laboratoryjną.nie wiem co dalej robić...jesli wyniki bedą nadal takie lub jeszcze gorsze..pani doktor mówi że wizualnie widzi tatę w bardzo dobrej formie...że dla kogoś kto nie zna prawdy trudno by było uwierzyć że jest tak bardzo chory i w takim stadium. ja jednak widzę go na codzień i obserwuję spadek sił, apetytu, szybciej się męczy, ma dreszcze, gorączkę, mówi ze ma prawie brak czucia w stopach, coraz częściej mówi na temat śmierci. jezeli są takie wyniki wysokie i niskie w badaniu krwi, to można coś zrobić żeby to zmienić? bardzo proszę o jakąkolwiek odpowiedz..
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group