Tata poddał się w końcu operacji usunięcia pęcherza (i niektórych węzłów chłonnych). Dzisiaj wychodzi ze szpitala. Czuje się tak sobie, narzeka na bóle brzucha, nerek. Rurki mu się nie trzymają za dobrze, ciągle coś przecieka - chyba potrzeba czasu, żeby nauczył się żyć w nowej rzeczywistości... Czekamy na histopatologie. [/list]
Wykonano zabieg cystoprostatektomii radykalnej z ureterokutaneostomią obustronną z limfadenektomią i radykalnym wycięciem cewki moczowej.
Histopatologia:
Węzły chłonne - bez przerzutów raka.
Fragmenty tkanki tłuszczowej bez utkania chłonnego.
Fragment powrózka nasiennego o prawidłowej budowie.
Fragment moczowodu o prawidłowej budowie, bez nacieków raka.
Fragment prostaty z cechami rozrostu guzkowego.
Naciekający rak urotelialny high grade pęcherza moczowego. Nowotwór nacieka warstwę podśluzową mięśniową właściwą ściany pęcherza moczowego oraz warstwę podśluzową ujścia cewki moczowej i część sterczową. Ujścia moczowodów bez nacieku raka. Prostata z ogniskami high grade PIN. Pęcherzyki nasienne i nasieniowody o prawidłowej budowie.
Badanie dodatkowych wycinków ze stercza w toku.
W obrębie kikuta opuszkowego stwierdza się ognisko raka urotelialnego wewnątrzśluzówkowego. Poza tym cewka moczowa o prawidłowej budowie.
Proszę o interpretację.
Dziękuję za informacje o pielęgniarce urostomijnej - nie wiedzieliśmy, że ktoś taki jest.
Tata radzi sobie lepiej z zakładaniem worków (wygląda na to że w szpitalu próbowano nieudolnie łączyć dwa zestawy i dlatego ciekło). Dalej pobolewa go brzuch, ale samopoczucie ma nienajgorsze.
Tata w poniedziałek trafił do szpitala, z bólem brzucha, nerek. Z jednej nerki mocz nie spływał. Wymienili mu rurki w tej nerce i wypuścili do domu. Dobę później znowu był na SOR z gorączką, dreszczami i dalszym bardzo małym odpływem moczu z tej jednej nerki. Został przyjęty na oddział z podejrzeniem infekcji nerek. Od wtorku leży na oddziale, dostaje antybiotyk. Z nerki trochę już leci, ale w dalszym ciągu jakieś 5x mniej niż z tej zdrowej. Tata jest słaby, w nocy miał duszności (powtórzyli test na Covid i wyszedł negatywny). RTG płuc pokazał jakieś zmiany, ale dopiero jutro ktoś kompetentny będzie w stanie to ocenić (być może to zmiany po wrześniowym Covidzie?). Niestety opieka na Oddziale pozostawia wiele do życzenia, tata czuje się bezradny i zniechęcony...
Czy zrobiono posiew moczu? A w morfologii jak wyglądają leukocyty i crp?
Niestety „zwykła” infekcja bakteryjna dróg moczowych w sytuacji niezwykłej ( czyli po cystektomii) może być niebezpieczna dla organizmu.
W dniu 10.08.2021 tata miał wykonane badanie PET/TK od głowy do ud. Niestety w klatce piersiowej stwierdzono: guz segmentu 1/2 płuca lewego (przylega do opłucnej) o SUV Max 10.4 i wym. 22x16x14mm; segmentu 6 o SUV Max 10.3 i wym. śr. 31mm; segmentu 8 o SUV Max 10 i śr. 24; segmentu 10 o SUV Max 7.4 i śr. 26mm; segmentu 8 płuca prawego o SUV Max 10.3 i śr. 26mm. Węzły chłonne niepowiększone, niepobudzone.
Oraz Hyperdensyjny guzek nerki lewej 7mm.
Za dwa tygodnie tata będzie miał biopsję płuc.
Czy ten guzek w nerce może uniemożliwić podanie chemii?
g0sia,
Bardzo mi przykro, sytuacja jest niezwykle poważna. Jeżeli zmiany w płucach są przerzutami raka pęcherza moczowego to możliwe jest jedynie leczenie paliatywne. Guzek w nerce nie ma w tym przypadku znaczenia jeśli chodzi o ewentualne leczenie.
Z jakiego powodu wykonano PET? Co było na skierowaniu?
Nie wiem dokładnie co było na skierowaniu - pewnie podejrzany wynik RTG płuc.
Tata odebrał wyniki biopsji płuc.
Opis mikroskopowy: Naciek raka niedrobnokomórkowego - oligobiopsja.
Obraz budzi podejrzenie przerzutu raka urotelialnego.
Badanie immunohistochemiczne w toku.
g0sia, missy, ma rację. Niestety jeżeli stwierdza się przerzuty odległe to znaczy że rak "wędruje" już po organiźmie i całkowite wyleczenie jest praktycznie niemożliwe. W tym wypadku może pomóc tylko leczenie (także chemia) paliatywne które nieraz przedłuża życie pacjenta. Przykro mi...
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
Tak, rozmawialiśmy już z lekarzem, który wyjaśnił tacie, że celem chemioterapii nie jest wyleczenie, a raczej zahamowanie postępów choroby.
Tata miał być przyjęty na chemioterapie dwa tyg temu, ale okazało się, że ma infekcje nerek (dostał antybiotyk na 2 tyg). Dodatkowo musi mieć na nowo zrobioną tomografie (ma termin na jutro) i konsultacje kardiologiczną. W przyszłym tygodniu ma się znowu zgłosić na oddział.
Zdecydowanie organizm powinien być w dobrym, a przynajmniej w miarę dobrym, stanie ogólnym przed rozpoczęciem chemioterapii.
Nie wiesz zapewne jaki schemat leków tata ma dostać, ale można założyć, że pewne skutki uboczne się pojawią więc warto zadbać teraz o dobre odżywianie, wypoczynek, trochę ruchu ( spacery).
Pozdrawiam ciepło.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum