Zaplanowane TK miednicy i jamy brzusznej nie odbyło się z powodu niemożliwości wkłucia się. Po 5 godzinach czekania tata wypisany został do domu. Czy konieczny będzie port? Tata obawia się kolejnej ingerencji (coś jednak kolejnego, obcego w organizmie), ale czy jest inna rada? Za chwilę może być podobny problem przed podaniem chemii.
Czy Clexane w tym przypadku ma wpływ na pękanie naczyń?
Wszczepienie portu naczyniowego w takiej sytuacji to najlepszy pomysł, nie ma nad czym się zastanawiać.
Ingerencja jest bardzo niewielka, a późniejsza wygoda w podawaniu leków nieoceniona.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Dziękuję Kochani za podpowiedzi. Decyzja pewnie zapadnie w przyszłym tygodniu, bo w piątek tata otrzymał tylko informację do lekarza kierującego, a jego już w szpitalu nie było.
Mamy wreszcie wynik TK z lipca 2014 (mało szczegółowy, ale mam nadzieję, że rzetelny):
Narządy jamy brzusznej jak w badaniu z 16.04.2014.
Całkowita remisja mas patologicznych w miednicy.
Esica obecnie bez cech naciekania.
Odbytnica bez zmian.
Przestrzeń przedkrzyżowa wolna.
Wolnego płynu w jamie brzusznej i miednicy nie stwierdza się.
Struktury kostne bez uchwytnych w badaniu zmian o charakterze meta.
Tata wczoraj rozpoczął 4.cykl chemii gemzar-cisplatyna (każdy cykl to 3 dawki, pierwsza dawka jest 2-składnikowa, kolejne dwie-gemcytabina). We wcześniejszych dwóch cyklach dwie dawki nam "wypadły" z racji kiepskich wyników.
Wynik TK jest chyba ok. Co sądzicie? Rozumiem, że tych nacieków na miednicę nie ma. Jest możliwe, żeby całkowicie zniknęły? Nie znalazłam jednak na forum żadnego pacjenta, któremu udało się tą stabilizację zachować dłużej. Statystyki mówią o 6 m-cach. Po otrzymanym TK rozważano małą przerwę na regenerację organizmu, ale zadecydowano, że powinno być 6 cykli. Taka jest procedura czy chodzi o zatrzymanie choroby na dłużej (jest to możliwe?)?
Czy skuteczność cisplatyny można porównać do karbo-?
W tej chwili tata ma zmniejszone leki p/bólowe. Zobaczymy czy da radę na mniejszych dawkach Tramalu. Po ostatniej chemii bardzo długo gorączkował, w końcu dostał antybiotyk od lekarza rodzinnego (podejrzewał początek zap.oskrzeli, ale do tej diagnozy nie byłam przekonana). Objawów ubocznych jakby przybywało (wymioty, biegunki, duszności) i bardzo dużo przesypia. Z apetytem i piciem też nie jest łatwo, ale próbujemy przemycić co nieco.
[ Dodano: 2014-07-29, 23:49 ]
Portu nie ma, na razie radzą sobie z wkłuciem. Pewnie byłoby łatwiej, ale lekarz nie zlecił. Być może wtedy, gdy się Was radziłam był gorszy dzień u pielęgniarek.
Tęczo,
ten wynik jest taki, jakiego z pewnością sobie życzyliście tata ma prawo być ospały i wymęczony. Podajecie jakiś preparat wzmagający apetyt? Tata chudnie?
Bardzo ważne jest przyjmowanie dużej ilości płynów, przekonujcie tatę do picia małych ilości, ale często - podobnie z jedzeniem. Może byłoby dobrze, by teraz były to potrawy zmiksowane.
No tak po cichu liczę, że wynik jest dobry. Ile tych cykli powinno być czy to sprawa indywidualna?
Tata dostaje syrop na apetyt. Picie ma na stoliku, żeby zawsze było pod ręką. Dodatkowo mama co jakiś czas przynosi wodę, ale ma wstręt do picia i jedzenia. Schudł już sporo, teraz też trochę waga leci w dół, ale nie tak gwałtownie jak wcześniej.
A np. woda z cytryną? Sama może go odrzucać, może spróbujcie zmienić jej smak.
Żywienia trzeba pilnować
(tata nie ma żadnych zachcianek?), by nie dopuścić do kacheksji. Odpowiedź na leczenie jest, teraz najważniesze, to utrzymać tatę w dobrej formie.
Na pytanie o ilość cykli chemioterapii odpowie z pewnością ktoś posiadający wiedzę na ten temat.
Dziękuję Ptaszenio za wskazówki. Próbujemy mu urozmaicać to picie-soki, wody smakowe...
Psychicznie kiepsko. Być może to jest powodem tych problemów żywieniowych. No i strach przed wzdęciami, wymiotami, nudnościami i ciągłym odbijaniem. Pewnie wszystko się nakłada.
Wynik TK jest chyba ok. Co sądzicie? Rozumiem, że tych nacieków na miednicę nie ma. Jest możliwe, żeby całkowicie zniknęły? Nie znalazłam jednak na forum żadnego pacjenta, któremu udało się tą stabilizację zachować dłużej. Statystyki mówią o 6 m-cach.
Nawet całkowita remisja jak najbardziej jest możliwa i takie sytuacje się zdarzają,
jednak nawet w takim przypadku ma ona charakter jedynie czasowy.
tęcza napisał/a:
Po otrzymanym TK rozważano małą przerwę na regenerację organizmu, ale zadecydowano, że powinno być 6 cykli. Taka jest procedura czy chodzi o zatrzymanie choroby na dłużej (jest to możliwe?)?
Chemioterapia jest najbardziej skuteczna wtedy, gdy zostaje podana w całości (wszystkie zaplanowane cykle)
i w przewidzianych schematem terminach bez przerw.
Jedynie nieodpowiedni stan zdrowia (złe wyniki badań przed podaniem każdego cyklu)
może wymusić odłożenie lub nawet zaprzestanie kontynuowania leczenia.
tęcza napisał/a:
Czy skuteczność cisplatyny można porównać do karbo-?
Odpowiedź na to pytanie znaleźć można np. w tej pracy, gdzie czytamy we wstępie:
Cytat:
Cisplatyna i karboplatyna są aktywnymi cytostatykami stosowanymi w chemioterapii guzów litych. Choć oba leki mają podobny mechanizm działania oraz spektrum aktywności w badaniach przedklinicznych, różnią się profilem toksyczności i skutecznością kliniczną. Szereg randomizowanych badań klinicznych porównywało aktywność cisplatyny i karboplatyny w leczeniu raka jajnika, drobno-i niedrobnokomórkowego raka płuca, nowotworów jądra, regionu głowy i szyi, przełyku.
Wykazano większą skuteczność cisplatyny w leczeniu nowotworów zarodkowych, raka przełyku, nowotworów płaskonabłonkowych regionu głowy i szyi.
Karboplatyna może natomiast zastąpić cisplatynę w leczeniu raka jajnika po suboptymalnej cytoredukcji, drobnokomórkowego raka płuca w postaci rozległej oraz zaawansowanego niedrobnokomórkowego raka płuca.
Dalszych badań wymaga wybór schematu chemioterapii w raku jajnika po optymalnej cytoredukcji oraz postaci ograniczonej drobnokomórkowego raka płuca.
Brak danych nie pozwala porównywać skuteczności cisplatyny i karboplatyny w leczeniu raka pęcherza moczowego, endometrium i szyjki macicy.
Poza oceną skuteczności klinicznej leków, czynnikami wpływającymi na decyzję co do wyboru optymalnego leczenia są: cel leczenia, inne leki stosowane w skojarzeniu, choroby towarzyszące oraz całkowity koszt leczenia.
Zatem dla leczenia raka pęcherza moczowego do czasu opublikowania tej pracy (rok 2000)
nie było dostatecznych danych dla wyciągnięcia wniosków z porównania działania tych cytostatyków.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
"Całkowita remisja jak najbardziej jest możliwa i takie sytuacje się zdarzają
jednak nawet w takim przypadku ma ona charakter jedynie czasowy" - w takim przypadku można liczyć na więcej czasu niż przewidują statystyki tj.6m-cy? Wiem, że to leczenie paliatywne Cieszę się jednak, że mogłam podzielić się z Wami na tę chwilę dobrą wiadomością z TK. Oby jak najdłużej ten stan trwał
"Chemioterapia jest najbardziej skuteczna wtedy, gdy zostaje podana w całości (wszystkie zaplanowane cykle)"- czy jest określone jakieś minimum cykli przy raku pęcherza? Początkowo mówiono o 3 cyklach, teraz zadecydowano o 6, stąd moje pytanie.
Z tego co obserwuję to w większości przypadków podawana jest karboplatyna. Mniejsza toksyczność? Koszt leczenia jest mniejszy?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum