Witam,
Ponad rok temu już
pisałam o naszym przypadku (jeszcze na forum ProSalute).
Teraz znowu potrzebuję pomocy i mam nadzieję, ze będziecie mogli coś doradzić.
W październiku 2008 roku zdiagnozowano u mojego Taty zaawansowaną postać raka pęcherza moczowego.
W listopadzie przeprowadzono radykalna cystektomię, od marca 2009 do końca października 2009 stosowano chemioterapie (karboplatyna i gemzar).
Po zakończonej chemioterapii wykonano tomografię, która pokazała, że jest czysto.
Dziś Tato odebrał wynik kolejnej, kontrolnej TK klatki piersiowej, no i w płucu jest guzek (10mm)
Tomografia wykazała również powiększone węzły chłonne.
Piszę tak lakonicznie, bo nie wiedziałam jeszcze wyników, pisze na razie na podstawie rozmowy telefonicznej z Mamą.
Wieczorem podam dokładny opis wyników.
Jako, ze robiona była tylko tomografia klatki piersiowej, teraz w trybie pilnym ma zostać przeprowadzona dodatkowo TK miednicy.
Z wynikami mamy się zgłosić do CO.
Wiem, ze jest źle, ale chciałabym wiedzieć co jeszcze możemy zrobić?
Jeśli to tylko przerzut do płuca jak jeszcze możemy z nim walczyć?
Co jeśli TK miednicy wykaże przerzuty również tam?
Jak w takim wypadku wygląda dalsze postępowanie medyczne?
ech…a miałam nadzieję,że jakoś nam się uda
[ Dodano: 2010-03-12, 11:54 ]
no nic, nie ma odpowiedzi,ale ja nadal bedę pisała, bo może w którymś momencie ktoś coś doradzi.
na razie wklejam najważniejsze wyniki badań, od najnowszego do histopatologii.
Tato w zeszłym roku miał podawaną chemię - karboplatyna + gemcytrabina - 6 cykli.
chemie zniósł bardzo dobrze, cały czas pracował.
karbolplatyna została podana z racji tego, ze jedna z nerek pracuje bardzo słabo - wynik poszerzenia UKM i wczesniejszego wodonercza.
Ostatnie badanie krwi ma bardzo dobre, kreatynina ok.
ja wiem, ze chemia od razu byla paliatywną, nie łudzę sie wyleczeniem.
Chciałabym jednak, zrobić tak duzo jak tylko się da.
Tato ma dopiero 59 lat, bardzo dobrze się czuje, ma apetyt, ćwiczy.
Wczorajsza diagnoza jest dla nas prawdziwym szokiem, mimo tego, ze wiedzielismy, ze jest jak jest.
teraz jedziemy do warszawy do CO, na poczatku przyszłego tygodnia umówiłam Tatę na KT brzucha i miednicy.
Jestem tak przerażona,ze nie mogę myśleć..
...tak dawno nie pisałam na zadnym forum, ze juz nie pamietam jak bezposrednio wkleic te skany.
wklejam je w załaczniku do tego posta.