Witam po raz kolejny.
Moja bratowa ma nadal problemy z piersią i to coraz większe, smaruje obecnie maścią LINOMAG. Mamy obserwować i za 3 tygodnie jeśli nie przejdzie to ponowna wizyta
u radiologa.
Niestety szukając informacji w internecie co jeszcze można zrobić trafiłam na hasło popromiennego raka wrzecionowatokomórkowego skóry. Czy ktoś mógłby mi napisać jakie są objawy tego raka, jak wygląda skóra, na razie nie panikujemy ale....
Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedź.
_________________ "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do końca"
O tym raku jakoś nie słyszałam, ale tak ogólnie to przyswoiłam sobie informację że te popromienne raki skóry to pojawiają się 20-30 lat po napromieniowaniu i temat mnie przestał interesować.
Natomiast moim zdaniem trzeba sprawę drążyć bo istnieje coś takiego jak przerzut na skórę (tego "zwykłego" raka) i to trzeba wykluczyć. Zapytać lekarza wprost czy to wyklucza i na podstawie czego. Pozdrowienia
Dzięki Gaba- jak zwykle niezawodna- tak też zrobimy, będziemy pytać i drążyć, bo jak coś długo trwa, to człowiek się zaczyna niepokoić. Dostosujemy się do zaleceń- to znaczy kuracja maścią i lekami przez 3 tygodnie a potem, jeśli nic się nie polepszy to do boju ruszamy.
Pozdrawiam i dziękuje Halina
_________________ "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do końca"
Witam ponownie!!!
W skrócie może co u Nas. Pierś Magdy cały czas nie chciała się goić, a więc zgodnie z radami zaczęłyśmy drążyć intensywnie. Okazało się, po zbadaniu wymazu, że Magda ma gronkowca złocistego.Po zastosowaniu antybiotyku (Augmentin) i środka do spryskiwania
octenisept część piersi wygoiła się, część jeszcze nie a więc czekamy.
Moje pytanie brzmi- czy ktoś miał do czynienia z takim przypadkiem,co można jeszcze zrobić, aby leczenie było skuteczne.
Z góry dziękuję za odpowiedź- pozdrawiam Halina
_________________ "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do końca"
Wszystkim Forumowiczom i ich najbliższym życzę wszystkiego co najlepsze, błogosławieństwa Zmartwychwstałego Jezusa, oczywiście jajka smacznego i dyngusa mokrego. Życzę także spokoju i wytchnienie Halina
_________________ "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do końca"
Witam i podbijam pytanie:
W skrócie może co u Nas. Pierś Magdy cały czas nie chciała się goić, a więc zgodnie z radami zaczęłyśmy drążyć intensywnie. Okazało się, po zbadaniu wymazu, że Magda ma gronkowca złocistego (Staphylococcus aureus).Po zastosowaniu antybiotyku (Augmentin) i środka do spryskiwania octenisept część piersi wygoiła się, część jeszcze nie a więc czekamy, niestety po 3 tygodniach antybiotyku sytuacja znowu zaczyna wracać do punktu wyjścia.
Moje pytanie brzmi- czy ktoś miał do czynienia z takim przypadkiem,co można jeszcze zrobić, aby leczenie było skuteczne.
Dziękuję i pozdrawiam
_________________ "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do końca"
Witam ponownie!
Jeszcze raz chciałabym zapytać, czy ktoś mógłby coś napisać na temat zakażenia gronkowcem złocistym, skóra na piersi nadal się paprze, jest to płytka rana sącząca zajmująca całą powierzchnie piersi.
Czy ktoś mógłby coś zaproponować.
Pozdrawiam Halina
_________________ "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do końca"
Tyle co wiem o leczeniu gronkowca zocistego, to, ze leczy go się antybiotykiem z antybiogramu zrobionego w czasie posiewu wymazu. Sprawdzaliście czy Augmentin w/g antybiogramu jest wraźliwy, czy słabo wrażliwy, bo jeśli tak to leczenie nie da efektów.
Każdy antybiogram robiony jest pod daną osobę, której jest wymaz ! Czy widzieliście wynik z posianego wymazu i czy był zrobiony antybiogram ??. Jeszcze jedną mozliwością chyba jest równomierne podawanie 2 antybiotyków z grupy?Niech inni sie wypowiedzą, anna
[ Dodano: 2012-05-01, 11:58 ]
Bardziej i szybciej działa podanie antybiotyku domięśniowo, a nie pastylki ! Oprócz tego okłady
Dzięki Anna- mamy antybiogram i według niego Magda otrzymała teraz antybiotyk (nie mam nazwy pod ręką), tylko na 7 dni, mamy wizytę 9 maja, mam zamiar trochę nacisnąć bo trwa to wszystko trochę za długo, a przecież musimy utrzymywać Magdę w dobrej kondycji, bo jeszcze 6 wlewów herceptyny.
Piszesz o okładach- możesz napisać czego najlepiej używać.
Z góry dziękuję za odpowiedź
_________________ "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do końca"
Nie wiem czy Was ktoś informował, ze dotykanie i cokolwiek robienie koło rany z gronkowcem powinno się robić w rękawiczkach bo można się zarazić !
Ja myśle ze należało by przemywać ranę rivanolem lub okład z rivanolu i jakaś maść ?. ale o tym powinien wypowiedzieć się lekarz chirurg, ale ja jeszcze się zastanawiam czy nie powinno chodzić sie na zmiany opatrunku do gab. zabiegowego lub powinna to robić pielęgniarka nawet w domu chorego w/g wskazań lekarza, anna
Ps nie pisałaś czy mama bierze zastrzyki czy tabl., powinna mieć zastrzyki !
Dzięki Anna- Magda to moja 29-letnia bratowa, od października razem z nią walczymy.
Okłady robimy rivanolem, dwa razy dziennie, nie używam rękawiczek, ale przed i po opatrunku ręce dezynfekuję. Właściwie o jakichkolwiek środkach ostrożności doczytałam sama, bo nikt o nich jakoś specjalnie nie mówił. Pierś zaczęła paprać się pod koniec stycznia, a na wymaz skierowano nas dopiero w połowie marca- niestety.
Antybiotyk Magda zawsze brała w tabletkach, nie było mowy o zastrzykach.
9 maja mamy zamiar trochę naciskać, bo to zakażenie pociąga za sobą dalsze konsekwencje. W maju Magda miała mieć kontrolną mammografię, ale niestety póki nie wyleczy gronkowca nie ma mowy o żadnych badaniach, także upały coraz bardziej dają o sobie znać.
Nie pozostaje nic innego jak dociekać i szukać jakiś sposobów na zaleczenie.
Pozdrawiam i dziękuję za zainteresowanie
_________________ "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do końca"
Jesli lek. zlecił wam samym zmieniać opatrunki, ja nie wiem !, u nas zgłasza się w rejonie i przychodzą panie pielegniarki, te które robią zastrzyki i mogły by zmienić opatrunki. ja bym oponowała aby lekarz zmienił na antyb. domięśniowe, zresztą ponoć takie są procedury, ze podaje się antybiotyk domięśniowo, szybsze działanie. jak pisałam wcześniej sprawdziłaś ten antybiotyk w/g antybiogramu bratowej ( jest tam wymieniony w spisie) - sama, anna
Witam Was ponownie!
Gronkowiec złocisty na piersi Magdy jest- jak dla Pani Doktor już nieaktywny, chyba tak jest, bo pierś powoli się goi.
Niepokoi nas natomiast kolejna komplikacja. Mianowicie pod prawą piersią na brzuchu i na plecach na wysokości piersi pojawiły się różowe plamy na skórze (niebolesne, nieswędzące), na brzuchu plama ta jest rozleglejsza, na plecach niewielka. Chirurg onkolog zobaczył i kazał obserwować, lekarka chemioterapeutka przepisała maść Hydrokortyzon, dokupiłyśmy wapno- no i czekamy. Dodam jeszcze, że wyniki z krwi dobre, łącznie z wynikami wątroby.
Moje pytanie brzmi- czy ktoś miał do czynienia z takim powikłaniem, dodam jeszcze, że jak zapytałyśmy chirurga- co to może być, to wspomniał, że to może rumień. Ale czy może rumień pojawić się na skórze nienaświetlanej, pod naświetlaną piersią.
Będę wdzięczna za jakąś podpowiedź, co robić w tej sytuacji.
Z góry dziękuję i pozdrawiam- Halina
_________________ "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do końca"
Ja miałam tez zmiany na skórze z boku ( zewnętrznie ) piersi lewej, były to koloru ekry i na skórze pod operowana piersią koloru lekkiego brazu. Mój lek. chemik skierował mnie od lek dermatologa w Centrum Onkologicznym w którym sie leczę, ponieważ oni dobrze rozpoznają zmiany skórne onkologiczne itp. Byłam i lekarz wypisał mi maść na te zmiany, wiec może idźcie do takiego dermatologa onkologa, pozdrawiam anna
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum