Klaryso, to nie jest tak, że nikt tego nie czytał lub nikt nie przeczytał, lub nikt nie chce odpowiedzieć. Po prostu może nikt z tych, którzy to przeczytali nie wiedzą jak odpowiedzieć. Mogę tylko powiedzieć: cierpliwości, może ktoś z forumowiczów będzie znał odpowiedź na Twoje pytanie.
Pozdrawiam
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Witam wszystkich po dość długiej przerwie! Mam nadzieję, że święta przebiegły w spokoju i radości.
Mam kolejne pytanie- moja bratowa w tej chwili jest po 6 wlewie herceptyny, 29.12 będzie miała wlew 7, na razie wszystko przebiega planowo.
Pytanie moje dotyczy natomiast skutków ubocznych naświetlania piersi. Naświetlania zakończyły się 29 maja, pod koniec listopada pierś zrobiła się czerwona, zaczęła strasznie swędzieć, teraz natomiast z piersi łącznie z sutkiem zaczęła schodzić skóra, robią się takie drobne powierzchniowe ranki. Magda smaruje pierś maściami, no ale jak to zwykle przy tej chorobie martwimy się czy takie sytuacje mogą się pojawiać w tak długim czasie od zakończenia naświetlań. Dodam jeszcze, że Magda pod koniec października miała mammografię i wszystko wyszło poprawnie.
Z góry dziękuję za odpowiedź- pozdrawiam Halina
_________________ "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do końca"
No niestety też mam niepokojące objawy (14 miesięcy po radioterapii) a od lekarzy słyszę tylko opisy jak to może być jeszcze gorzej, jeden właśnie obrazowo mi opisał jak to może schodzić skóra płatami i nawet dziury w piersi mogą się tworzyć, niestety nie powiedział że to się leczy. Inny zaproponował mi do wyboru augmentin, liście kapusty, zimne okłady, ale niestety nie umiał mi wyjaśnić co to właściwie jest. Ja osobiście nie mam zaufania do tłustych maści w takiej sytuacji, ale nie mam nic konkretnego do doradzenia poza uniwersalnym w oparzeniach panthenolem. Pozdrowienia
Pomimo, ze przeszłam radioterapię obu piersi (fotony+elektrony), własnymi doświadczeniami z zakresu odczynów popromiennych nie mogę się podzielić. I mam nadzieję, ze tak to zostanie.
Natomiast, uwadze polecam artykuł http://www.termedia.pl/Cz...fectiveness.pdf
Pozdrawiam
Dziękuję za szybkie odpowiedzi Gaba i Urania- pewnie niebawem znowu się odezwę, bo problemów mnóstwo a z Waszymi radami to zawsze jakoś łatwiej.
Pozdrawiam i dobrej nocy życzę Halina
_________________ "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do końca"
Lideczka- dziękujemy bardzo za życzenia. Magda 28.12. miała USG serca- wyszło ok, a dzisiaj dostała 7 wlew herceptyny i póki co jakoś wszystko do przodu.
W związku z nadchodzącym Nowym Rokiem życzę Wszystkim Forumowiczom przede wszystkim zdrowia, spokoju no i oczywiście mnóstwo miłości!!!
Pozdrawiamy Halina i Magda
koniczynka.jpg A dla Wszystkich koniczynka na szczęście!!!
Witam ponownie po przerwie.
Mam kolejne zapytanie- bratowa 29 maja zakończyła naświetlania, w sierpniu pojawił się odczyn popromienny i od tamtej pory Magda ma ciągły problem z piersią. Skóra jest czerwona, łuszczy się, schodzi, powstają małe ranki. Do tej pory Magda stosowała przeróżne maści, 19 stycznia byłyśmy na kolejnym wlewie herceptyny (8)pani doktor dała antybiotyk i kazała odstawiać wszystkie maści, nie smarować niczym. Stwierdziła, że Magda ma stan zapalny i przepisała antybiotyk. Magda zjadał już 6 tabletek za zaleconych 8 i żadnej zmiany nie zauważyła. Pierś jest nadal boląca, "swędząca" i napięta. Czy znacie może jakiś sposób, aby ulżyć i wspomóc gojenie się piersi. Może któraś z Pań miała podobny problem i jakimś sposobem wspomogła gojenie się.
Z góry serdecznie dziękuję za odpowiedź, pozdrawiam Halina
_________________ "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do końca"
Moja na dodatek spuchnięta (od lipca), nic nie robię, traktuję to jak jeszcze jeden dopust boży, lekarze (3) mówią że tak może być i nic o tym kiedy to się skończy. Leczenia augmentinem odmówiłam i coraz bardziej utwierdzam się że słusznie. Życzę cierpliwości i pozdrawiam
Mam kolejne zapytanie- bratowa 29 maja zakończyła naświetlania, w sierpniu pojawił się odczyn popromienny i od tamtej pory Magda ma ciągły problem z piersią. Skóra jest czerwona, łuszczy się, schodzi, powstają małe ranki. Do tej pory Magda stosowała przeróżne maści, 19 stycznia byłyśmy na kolejnym wlewie herceptyny (8)pani doktor dała antybiotyk i kazała odstawiać wszystkie maści, nie smarować niczym. Stwierdziła, że Magda ma stan zapalny i przepisała antybiotyk. Magda zjadał już 6 tabletek za zaleconych 8 i żadnej zmiany nie zauważyła. Pierś jest nadal boląca, "swędząca" i napięta. Czy znacie może jakiś sposób, aby ulżyć i wspomóc gojenie się piersi. Może któraś z Pań miała podobny problem i jakimś sposobem wspomogła gojenie się.
Mam taką zasadę: jeśli zalecona kuracja nie skutkuje, wracam do lekarza , który ją zlecił. I to Wam sugeruję.
Pozdrawiam
Dzięki Gaba i Urania- cierpliwości ciągle Magdzie brakuje- jest młoda, chciałaby wszystko od ręki załatwić, ale jak życie pokazuje wszystko w swoim czasie, a na następnej wizycie będziemy nadal pytać.
Pozdrawiam i dobrej nocy wszystkim życzę Halina
_________________ "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do końca"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum