No to się tłumaczę ...
Jak mówiłam, we wtorek miałam spotkanie z lekarzem.
Z informacji od lekarza wiem, że "podejrzewają" u mnie odległy odczyn popromienny a raczej jak to określił lekarz; "mają taką nadzieje...". Z obrazu USG oraz mammografii nie uzyskali jednoznacznej odpowiedzi na pytanie czy jest to wznowa czy skutek naświetlań które otrzymałam.
Biopsja, którą miałam robioną wcześniej, nic nie wykazała. Lekarz wydał dalsze skierowanie na kolejną punkcję, tym razem gruboigłową. Poszłam na nią wczoraj, czekając w gabinecie zapadła decyzja o zmianie badania. Nie zrozumiałam właściwie dlaczego znów zdecydowali się na cienkoigłową. Wytłumaczyli mi to tak, iż obawiają się zbyt bliskiego położenia "tego co tam znaleźli" od klatki piersiowej...
Znów został mi pobrany materiał do badań. Wtedy zostały wzięte 2 próbki. Teraz zrobili mi chyba z 7 wkłuć.
Do ręki nie dostałam żadnych wyników, ponieważ na dzień dzisiejszy nie ma jednoznacznej diagnozy.
Kolejna wizyta 07.07
Czy to możliwe aby USG czy mammografia nie dała jasnego obrazu co się tam dzieje??
Chyba zwariuje!!