Witam Panie Richelieu, oczywiście proszę mi mówić na ty, ja ze względu na wiek Pana i szacunek będę mówić Pan
O, co to, to nie, taki numer tu nie przejdzie.
Pani wybaczy, ale w takim razie i ja będę się trzymał tej bardziej oficjalnej formy.
ewelamarcin napisał/a:
Pani dr. oglądała moje wyniki i stwierdziła że żadnych docinek nie robimy tylko zaczynami od chemii. Wycięte marginesy wyły czyste RO i piewszy węzeł w piętrze 3 też czysty, więc raczej nie gada się pozbyłam z siebie.
No i świetnie.
To R0 i czyste III piętro (zakładam, że lekarka wie, co mówi) to kolejne pozytywne wiadomości
(chociaż, jeśli o ścisłość idzie, mikroskopu w oku nie ma, a tak "na oko", to wiadomo, chłop w szpitalu ...).
Skoro jednak lekarz nie widzi potrzeby wykonania docięcia, to nie mnie to kwestionować.
ewelamarcin napisał/a:
Scemat leczenia to 6 wlewów TAC potem radioterapia.
Kolejność zgodna z 'Zaleceniami'.
6xTAC - jeden ze schematów, zgodny z tab. 16, str. 243 'Zaleceń',
trudno powiedzieć mi coś więcej o nim w porównaniu do innych schematów (Pani wybaczy, lekarzem nie jestem i wiedzy mi brak),
poza tym, co stoi w 'Zaleceniach' - że schematy zawierające taksoidy (jak w TAC)
są wskazane dla chorych o podwyższonym ryzyku nawrotu, zatem jak w Pani sytuacji.
Wygląda więc na to, że dobór chemioterapii jest optymalny.
ewelamarcin napisał/a:
Może jakieś porady lub poradnik żywieniowy podczas leczenia chemią
Generalnie to, co podpowiada zdrowy rozsądek: dieta możliwie urozmaicona, raczej lekka ale pożywna,
by dobrze regenerować organizm w tracie jednak dość wyczerpującego leczenia.
Pomocny może być też np. ten wątek.
ewelamarcin napisał/a:
Od jutra chemia party
Heh, party ... pewnie szykuje się niezła imprezka !
Życzę więc "miłej zabawy" i skutecznego powrotu do pełni zdrowia (grunt to właściwe nastawienie do "obcego").
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Serdecznie dziękuję Richeliu. Nie pasuje do mnie ta "Pani" więc może jednak bez tych oficjalnych zwrotów.
To RO było w wynikach histopatu i opis 3 piętra. Więc tu trzena zaufać patamorfologowi a ja oczywiście ufam. Kończe bo szykuję się na jutrzejszą imprezkę, łykam 8 tabletek dexametazonu i ide spać;-) mam nadzieje że po chemii będe też miała taki humorek.
Pozdrawiam
Ale tak dla przejrzystości wątku to przepisz (albo zeskanuj) cały wynik his-pat, bo to wszystko w kawałkach i nic pewnego (oparte na telefonicznych przekazach). Masz go chyba?
Richelieu a jak u mnie te opisane marginesy, jakoś wcześniej nie zwracałam na to uwagi bo patolog powiedział że prawidłowe ale jak patrze na ten opis to jednak chyba za małe według zaleceń??
Pozdrawiam
Ewewlino,
Nie rób tego błędu co ja. Nie daj się teraz dopaść demonom:-). Leczenie trwa. Najlepsza opcja możliwa. W Twojej sytuacji rozważyłabym to co Akos. Obustronna mastektomia z rekonstrukcją.
Marginesy Ci się poszerzą że hej. To teraz się tym nie dręcz, tym bardziej że masz R0.
Głowa do góry.
Tati
Minimalny margines (0,2 cm) jest większy niż będący bezwzględnym wskazaniem do RTH (< 1 mm)
jednak na tyle bliski (a jednocześnie daleki od uważanego za bezpieczny >= 10 mm)
że wydaje mi się celowe omówienie z lekarzem zasadności (albo jej braku) uzupełnienia leczenia o miejscową RTH
(porównaj ten post).
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Witam,
Dawno mnie tu nie było, dziś 2 wlew chemii, wszystko ok.
Od długie czasu bardzo nurtuje mnie jedno pytanie. Jeżeli komórki rakowe rozsiały się po organiźmie a chemioterapia ma je zabić to dlaczego powstają przerzuty lub wznowy????
No i dziś chyba już mam odpowiedź na to pytanie, oto cytat Pani administrator forum:
DumSpiro-Spero napisał/a:
Całkowita remisja trwająca co najmniej 5 lat. W przypadku raka piersi nawet lat 20 (to niestety taki typ nowotworu, jak i np. czerniak skóry, że lubi późne nawroty).
Do wyleczenia mogą się przyczynić jedynie sprawdzone medycznie techniki całkowitego niszczenia poszczególnych nowotworów (sprawdzone = udowodnione mikroskopowo oraz w późniejszym okresie, okresie wieloletniej, kontrolowanej obserwacji).
Przykładowo: nowotwory hematologiczne (niektóre białaczki i chłoniaki), guzy zarodkowe (np. niektóre raki jądra lub jajnika) oraz część nowotworów dziecięcych - są chemiowyleczalne.
Oznacza to, że leczenie systemowe (tu: chemioterapia) może - mówiąc obrazowo - ZABIĆ nowotwór a nie UŚPIĆ.
W nowotworach litych mało jest takowych j.w. Leczenie systemowe (chemioterapia / hormonoterapia / inhibitory kinazy tyrozynowej i inne) zazwyczaj powodują jedynie znaczące zmniejszenie masy guza/ów - są nawet określane radiologicznie jako remisja całkowita. Oznacza to, że na tomografii/USG/PET etc. nie widzimy nic, żadnych zmian. Nadal jednak są tam komórki nowotworowe (których obecność można by stwierdzić jedynie pod mikroskopem), które prędzej lub później (średnią czy medianę tego okresu również mierzy się badaniami klinicznymi) spowoduje nawrót. I to niestety najczęściej oporny już na uprzednio zastosowane leczenie.
Wniosek:
Jeżeli są zajęte węzły chłonne, naczynia limafatyczne, naczynia krwionośne, są nacieki nowotworu na okoliczne tkanki, komórki wędrują po organiźmie z krwią lub chłonką to możemy być pewni że ani żaden rodzaj chemii ani radio nie zwalczy ich tylko uśpi, a one kiedyś się do nas odezwą!! To tłumaczy wznowy i przerzuty odległe. Bardzo zła wiadomość dla nas!!
Kolejny wniosek:
Trzeba odnaleźć wszystkie dostępne i znane metody, lub będące w trakcie badań, zwalczania komórek macierzystych nowotworów, np. salinomycyna.
Ktoś o tym słyszał? Może jakieś badania na temat tej substancji?
Proszę o odpowiedź, jak zwykle Richelieu, może Pani administrator jak by się udało.
Wniosek:
Jeżeli są zajęte węzły chłonne, naczynia limafatyczne, naczynia krwionośne, są nacieki nowotworu na okoliczne tkanki, komórki wędrują po organiźmie z krwią lub chłonką to możemy być pewni że ani żaden rodzaj chemii ani radio nie zwalczy ich tylko uśpi, a one kiedyś się do nas odezwą!!
Nie, to nie tak.
W leczeniu radykalnym raka piersi stosuje się chemioterapię uzupełniającą, która może zniszczyć całkowicie mikroprzerzuty, czyli rozsiew nowotworu, który nie jest jeszcze widoczny "gołym okiem" (nie zobaczymy go w badaniach obrazowych).
Im mniejsze ognisko nowotworu tym większa szansa by je zniszczyć.
Dużego guza litego już nie zniszczymy, ale małe "pyrtki" mamy szanse.
Niestety nie mamy tej pewności.
Badania kliniczne dowodzą jednak, że nawroty po uzupełniającej chemioterapii (w agresywnych rakach piersi, bo bywają różne) są rzadsze.
Ryzyko nawrotu choroby w Twoim przypadku jest niestety duże, jednak jak najbardziej istnieje możliwość, że tego nawrotu nie będzie.
Być może właśnie dzięki uzupełniającej chemioterapii.
ewelamarcin, uszy do góry!
Masz o co walczyć.
I masz całe stado fajnych kibiców...
Celem Twego leczenia obecnie jest wyleczenie. Pamiętaj proszę o tym.
Trzymam za Ciebie kciuki. Widzę, że tak jak ja myślisz ciągle o tych przerzutach. Ale tak można ześwirować, trzeba zająć się czymś, starać się żyć normalnie. Trudne to, ja już kończę chemię i boję się życia bez tej jakby ochrony. Ale przecież nie można każdego dnia bać się przerzutu lub go szukać. Trzeba się wyleczyć i wracać do normalnego życia aby nie było czasu na takie myślenie.
A jakie są standardy postępowania po chemii? Jakie są zalecane badania profilaktyczne? Czy pacjent czeka aż wystąpią objawy czy jest kierowany na jakieś badania? Jakie się należą w ramach NFZ?
A jakie są standardy postępowania po chemii? Jakie są zalecane badania profilaktyczne? Czy pacjent czeka aż wystąpią objawy czy jest kierowany na jakieś badania?
Cytat:
Obserwacja po leczeniu
Głównymi celami badań kontrolnych po leczeniu z powodu raka piersi są: wczesne wykrycie miejscowego i regionalnego nawrotu choroby oraz wtórnych nowotworów, obserwacja w kierunku późnych powikłań, poradnictwo psychologiczne i socjologiczne (w tym zalecenie fizycznej aktywności i odpowiedniej diety w celu zmniejszenia nadwagi), a także ocena późnych wyników leczenia. Mniejsze znaczenie ma natomiast aktywne poszukiwanie bezobjawowych przerzutów odległych, ponieważ ich wcześniejsze wykrycie w wyniku rozszerzonego zakresu badań kontrolnych nie ma istotnego wpływu na skuteczność leczenia i jakość życia chorych.
Zasady obowiązujące w obserwacji chorych po leczeniu przedinwazyjnego raka przewodowego oraz raka inwazyjnego w stopniu I–III przedstawiono w tabeli 19.
Witam serdecznie,
Na początku napiszę że u mnie wszystko ok, we wtorek 3 wlew i świętujemy połowinki chemioterapii. Od kilkunastu dni tylko zbyt często pokasłuję, trochę się martwimy z mężem bo to dziwny suchy kaszel, przed chemią miałam RTG klatki i było czysto, więc wierze że teraz też tak jest i to zwykła infekcja. Mam pytanie odnośnie chemioterapii. Konkretnie terminów wlewów. Ostatni 6 wlew planowo przypada mi na 16 grudnia. A bardzo chciałabym dostać go 2 tygodnie później ( chodzi o pracę). Czy z medycznego punktu widzenia jest to zabronione? Zakładając że wyniki krwi będą prawidłowe i z tego punktu widzenia nie będzie trzeba przesuwać terminów wlewów, to czy na własne życzenie jest to możliwe? Oczywiście jeżeli będzie jakiekolwiek "ale" nie zrobie tego. Pytam tutaj bo chaciałam znać waszą opinie przed tym jak zapytam Panią dr. Tak myślę że może przesunę 4 wlew o 5 dni, 5 o 5 dni i 6 o 5 dni. Co o tym sądzicie?
Jak zwykle bardzo dziękuję za odpowiedzi i pozdrawiam wszystkich serdecznie
Ostatni 6 wlew planowo przypada mi na 16 grudnia. A bardzo chciałabym dostać go 2 tygodnie później ( chodzi o pracę). Czy z medycznego punktu widzenia jest to zabronione?
Nie jest zabronione, co więcej - zdarza się, że chemioterapia bywa odkładana ze względu na brak możliwości podania w zaplanowanym terminie ze względu na złe parametry zdrowotne (w badaniu krwi).
Jednak takie zaburzenie rytmu terapii może mieć negatywny wpływ na jej skuteczność, chociaż opóźnienie o kilka dni (4-5 dni: łącznie 3 wlewy o 14 dni) może mieć nieco mniejsze konsekwencje.
Powinnaś skonsultować to z lekarzem prowadzącym leczenie, on moim zdaniem udzieli Ci najbardziej rzetelnej odpowiedzi na to pytanie.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Dziękuję Richelieu,
Wiem że opóźnianie wlewów zdarza się często ale to już siła wyższa i nie da się inaczej, chodziło mi czy opóźnianie na własne życzenie może mieć jakieś skutki. Jeżeli ma negatywne to na własne życzenie nie mogę tego zrobić nawet jeśli to jest kilka dni. Ta odpowiedź mi wystarczy.
Pozdrawiam
Ja chciałam dwukrotnie swoje wlewy przesunąć, raz z powodu pierwszej komunii świętej syna, ale usłyszałam od lekarza "czy jest coś ważniejszego teraz niż zdrowie?, przesuwać będziemy jak będą złe wyniki krwi, teraz póki dobre trzeba panią leczyć".
Ma lekarz rację, nic nie jest ważniejsze od naszego zdrowia i życia.
Cieszę się że dobrze znosisz wlewy i wszystko idzie zgodnie z planem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum