Przejrzałam całość wyników.
Podsumowując: rak wielkokomórkowy płuca lewego (
ca macrocellulare)
Stopień zaawansowania: T3N2M1
T3 - liczne, rozsiane guzki w dolnym płacie płuca lewego, oraz w okolicy języczka płata górnego. Największe ognisko ok. 5 cm, położone przykręgosłupowo. Wg nowej klasyfikacji powinno być to T4, bowiem zmiany obejmują 2 płaty płuca. Jednak terapeutycznie nie ma to znaczenia.
N2 - powiększone węzły chłonne śródpiersia
M1 - pojedynczy ponad 2 cm przerzut do nadnercza.
Ślad płynu w jamie opłucnowej.
Ze względu na obraz histologiczny mogący odpowiadać tak zmianie pierwotnej jak przerzutowej (w różnicowaniu sugerowano wziąć pod uwagę raka anaplastycznego) wykonano badania dodatkowe - w poszukiwaniu ew. innego ogniska pierwotnego. Niczego w zasadzie nie znaleziono, więc przyjęto, że to rak płuca.
Podczas hospitalizacji wystąpił problem neurologiczny, zaburzenia czucia w lewej stopie oraz problemy z jej zginaniem.
Ginekologicznie - w zasadzie bz.
TK jamy brzusznej - bz.
Gastroskopia - bz.
Kolonoskopia - nieduże polipy, histpat: j.w.
USG tarczycy - bz.
Wycinki pobrano podczas bronchofiberoskopii (widoczny naciek) oraz torakoskopii (podczas której wykonano drenaż płynu z jamy opłucnowej).
W połowie stycznia rozpoczęto leczenie schematem PG.
________________________________________________________________________
wegus, Twoje twierdzenie może się spełnić.
Rak wielkokomórkowy to w zasadzie najzłośliwsza odmiana niedrobnokomórkowego raka płuca. Zazwyczaj jest niskozróżnicowany (jak i tu), a więc b.szybko daje przerzuty odległe oraz do węzłów chłonnych. Generalnie jest to postać raka, która - w fazie rozsiewu - nie daje raczej szans na zakwalifikowanie choroby jako przewlekłej. Jej przebieg zazwyczaj jest dynamiczny i agresywny.
Ze względu na niskie zróżnicowanie zmiany mogą zareagować na chemioterapię nadspodziewanie dobrze (ale nie muszą), musisz jednak wiedzieć, że ten typ raka dość szybko zyskuje chemiooporność - o ile więc nastąpi remisja, może być krótkotrwała.
Schemat PG (cisplatyna+gemcytabina) to b.dobry schemat, w skład którego wchodzi lek nowej generacji. Leczenie jest więc optymalne.
Zmiany są oczywiście nieoperacyjne, podstawowym leczeniem będzie więc chemioterapia o założeniu paliatywnym, w razie konieczności mogą być w dalszym okresie (po zakończeniu chemioterapii) zastosowane naświetlania paliatywne - mające na celu złagodzenie dolegliwości -jednak ta forma leczenia, o ile zostanie zastosowana, będzie tu drugorzędna.
Jeśli zmiany zareagują na leczenie chemiczne, objawy neurologiczne związane z lewą kończyną powinny ustąpić. Zresztą również pod tym kątem mama otrzymała mannitol (w celu likwidacji obrzęku i zmniejszenia ucisku na okolice kręgosłupa).
Jeśli objawy nie ustąpią - dobrze by było wykonać MRI (rezonans) kręgosłupa w celu możliwości dokonania oceny czy objawów klinicznych nie powoduje przerzut do kręgosłupa - wtedy bowiem należałoby rozważyć naświetlanie tego miejsca.
Pokrótce to tyle... Bardzo, bardzo mi przykro, że nie mogę napisać nic bardziej optymistycznego. Ten rodzaj histologiczny raka (i w tym stadium zaawansowania) nie daje dużego pola manewru...
W trakcie leczenia mogą pojawić się różne problemy i pytania - odwiedzaj nas i pytaj o wszystko co Cię niepokoi, zagląda tu na bieżąco wielu, którzy albo przeszli już tę drogę albo ją właśnie przechodzą - będą oni umieli i na pewno zechcą pomóc i podzielić się swoimi doświadczeniami i nabytą 'w praktyce' (niestety) wiedzą.
Jeśli więc chodzi o informację - nie jesteś sam, pamiętaj.
pozdrawiam ciepło.