Witam,
Około 3 lat temu u mojego taty (56 lat) zdiagnozowano raka płuca (niedrobnokomórkowy). Wykonano operację usunięcia częsci płuca a nastepnie poddano go chemioterapii 4 dawki cisplatina a następnie 2 dawki taxotere, niestety chemioterapie przerwano ze wzgledu na progresję zmian. Po odstawieniu chemii po okresie 6 miesiecy nastapiła poprawa (stwierdzona na podstawie TK) a po 11 miesiacach od przerwania chemioterapii TK nie wykazała już żadnych zmian. Niestety po upływie kolejnego roku pojawiły sie zmiany tym razem w watrobie. Pomimo zastosowania chemioterapii 3 dawki taxotere nastąpiła dalsza progresja zmian w obrębie watroby. Chemioterapię przerwano a do kontroli mamy zgłosić sie za 2 miesiące....Czy to już koniec mozliwości medycyny?
Czym wytłumaczyć mozna zanik zmian w płucach po upływie 11 miesięcy od przerwania chemioterapii? czy chemia działać może z takim opóźnieniem, czy w tym przypadku zadziałały jakies inne mechanizmy obronne organizmu? Czy jest to klasycznie obserwowany przypadek czy też "coś nieprawdopodobnego i dziwnego" jak określił to lekarz, do którego zwróciłam sie z tym pytaniem. I co najważniejsze, czy moze to w jakis sposób rzutować na obecne sytuację i dalsze rokowania odnosnie zmian w watrobie?
bebe wdzięczna za wyjaśnienia.
Witaj hellena38, na forum
Niestety osobiscie nie jestem w stanie nic podpowiedziec, zakres mojej wiedzy ogranicza sie do informacji zaczerpnietych tu z forum ale na pewno ktos bardziej zorientowany poradzi konkretniej
Jesli masz mozliwosc podaj scislejsze informacje, np wyniki badan; beda pomocne w ocenie sytuacji
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum