Crayzy nie odpowiem bo jej wtedy nie znalzam z mężem jestesmy 11 lat dopiero
mam 31 lat. Ale wiem że jest uparta i napewno kazali kontroliwac ale ona poprostu bagatelizowala sytuację. A raczysko i tak długo siedziało i drzemalo. Jedynie co mnie zadziwia że ją powoli wyniszcza itd bo zazwyczaj ludzi bardzo szybko zabiera.
Nadal nic nie wiemy bo sami lekarze dyzurni nie wiedzą. A w godzinach tych co jest prowadzacy żadno z nas nie może wygospodarowac czasu. Wiemy tylko że zamowili od producenta jakos specjalna dlugą rurke trachotomijna bo te nie zdaja rezultatow i co chwile odssysaja bo są duszności
[ Dodano: 2019-05-09, 17:16 ]
Dalej nic nie wiemy. Lekarze sami nie wiedzą. Torakochirurg nie wie co robic rozkłada ręce. Żeby cos zrobić trzeba otworzyc klatke piersiową . A zastanawiają sie czy da u niej rade to zrobic. Chemii nie podadzą i radio dopoki nie bedzie biopsji. Biopsja może byc zrobiona przez otwarcie klatki piersiowej. Trzeba czekac. Mama spi ciagle czyzby dali jej morfine?